Rozdział 20

1.1K 86 3
                                    

Bonnie się do mnie nie odzywała a ja wcale się jej nie dziwiłam. Jednak no cóż nie byłam na nią zła. Zawiodłam się na Klausie ale to nie pierwszy raz, chociaż teraz było inaczej ponieważ mieliśmy zacząć wszystko od początku a on porwał Jeremiego? Jak on mógł. Nieważne teraz nie chciałam o tym myśleć wciąż dzwoniłam do pierwotnego, dzwoniłam i dzwoniłam jednak bez większego skutku.Nie odbierał. Wpatrywałam się w ekran telefonu cisza która była między mną a moją przyjaciółką z czasem naprawdę stałą się uporczywa jednak za każdym razem kiedy próbowałam zacząć rozmowę, czy też przepraszałam po raz setny kończyło to się ciszą ze strony Bonnie lub warknięciem ale ja wciąż próbowała mi próbowałam. Jednak teraz skupiłam się na uczucie które mi ciążyło Pieczenie gardła powoli stawało się nie do zniesienia.Ja dobrze wiedziałam co to jest.Pragnienie krwi. Nie pożywiałam się od kilku godzin i czy tego chciałam czy też nie potrzebowałam krwi.

-Bonniee...

Wyszeptałam z nadzieja że tym razem odpowie, porozmawia ze mną.

-Zamknij się!

Warknęła a kiedy otworzyłam usta aby cokolwiek powiedzieć włączyła radio i ustawiła głośność na maksimum. Przy moich wyostrzonych zmysłach i pragnieniu które paliło moje ciało ciężko było mi nad czymkolwiek się skupić. Oblizałam językiem suche usta. Słyszałam bicie serca Bonnie pomimo głośnej muzyki. Przeniosłam wzrok na jej szyję która nieznacznie unosiła się i opadała pod wpływem pulsu. Byłam tak cholernie głodna, potrzebowałam krwi byłam tego pewna. Zacisnęłam dłonie które trzymałam na swoich kolanach aby się opanować. Byłam w swoim świecie, gdzie byłam tylko ja i szyja Bonnie która wręcz prosiła aby zanurzyć w niej kły i posmakować szkarłatną ciecz.

-Caroline..

Oblizałam spierzchnięte usta.

-Caroline twoje oczy!

Wrzasnęła Bonnie a ja momentalnie wróciłam do rzeczywistości. Nie miałam pojęcia że moje kły się wysunęły a pod oczami pojawiły się czarne żyłki momentalnie obróciłam głowę i otworzyłam okno. Potrzebowałam świeżego powietrza choć byłam pewna że ono nie wiele pomoże. Moja twarz powoli wróciła do normalności.

-Kiedy ostatni raz piłaś?

Zapytała oschle.Przełknęłam ślinę po czym złapałam się dłonią za kark.

-W nocy.

Oznajmiłam dość niepewnie już po chwili zobaczyłam Bonnie nadgarstek tuż przy mojej twarzy/

-Pij!

Wręcz nakazała szybko pacnęłam ją w dłoń mocniej niż zamierzałam. Obróciłam głowę w kierunku mojej przyjaciółki.

-Przepraszam, nie napije się z Ciebie nie panuję nad sobą, moja samokontrola znikła.

-Jak to?

Zapytała nie wierząc,wcale się temu nie dziwiłam ja zawsze nad wszystkim miałam kontrole.

-Od pięciu lat nie piłam prosto z żyły w nocy spróbowałam i prawie zabiłam niewinna dziewczynę.

Przyznałam pewnie po czym zaczesałam włosy do góry, Nastała cisza, dopiero teraz zaważyłam że radio zostało wyłączone.

-Wiec co teraz?

Zapytałam w końcu, coś musieliśmy wymyślić.

-Zostały dwie godziny wytrzymasz?

-Spróbuje...

Nie byłam pewna czy dam rade ale musiałam, nie miałam zamiaru skrzywdzić mojej przyjaciółki.

Vampire Barbie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz