Rozdział 16

1.2K 90 7
                                    

Milczałam nie wiedziałam co powiedzieć jakich użyć słów teraz znała prawdę, cała prawdę przynajmniej taką miałam nadzieje. Teraz wiedziałam że Klaus nic nie czuł do Cami i że spotykał się z nia, mówił te wszystkie czułe słówka tylko po to aby odzyskać pocisk z białego dębu który mógł unicestwić go lub kogoś z jego rodzeństwa. Nie byłam zadowolona z tego że w ten cały bałagan zostanie wciągnięta Bonnie która żyła w Dallas z Jeremym i miała swoje, poukładane życie.

Czułam się również głupio ponieważ nie pozwoliłam Klausowi nic wytłumaczyć jednak no cóż myślę że każdy na moim miejscu zachowałby się tak samo jak ja. Nie byłam przekonana co do wspólnej podróży z Klausem jednak nie mogłam puścić go samego. Byłam pewna że on by nawet nie porozmawiał z Bonnie tylko siłą wrzucił ją do bagażnika.Tak to było dla niego typowe. W trakcie drogi pierwotny nie pytał o drogę, spodziewałam się że wie gdzie mieszkam to było do przewidzenia. Kiedy zatrzymaliśmy się przed moim domem wyszłam z auta i ruszyłam w stronę drzwi w międzyczasie wyjęłam klucze z torebki. Klaus podążał za mną kiedy już przekroczyłam próg on zatrzymał się na niewidzialnej barierze. Zatrzymałam się na chwile i uśmiechnęłam się zwycięsko.

-Ludzki właściciel mądrzę.

Przyznał stojąc wciąż na zewnątrz.

-Bezpieczeństwa nigdy za wiele.

Oznajmiłam po czym udałam się do mojej sypialni szybko pozbyłam się stroju aniołka po czym wciągnęłam na nogi ciemne jeansy, błękitną bluzeczkę na ramiączkach w niewielkie kwiatki i katanę w odcieniu pudrowego różu. Przełożyłam wszystkie rzeczy które miałam w mniejszej torebce do większej po czym włożyłam do środka jeszcze kilka ubrań na zmianę i byłam gotowa. Zbiegłam po schodach założyłam na bose stopy ciemne baleriny.  Wybrałam numer Amber jednak nie odebrała.

-Wyjeżdżam nie długo wrócę...

Nagrywałam wiadomość wychodząc z domu i zamykając drzwi na klucz po czym skierowałam się w stronę samochód.

-Jadę do Bonnie będziemy w kontakcie i przeproś Enza że tak wyszłam bez słowa. Jestem pod telefonem kocham Cie.

Klaus otworzył mi drzwi do auta w tym czasie skończyłam nagrywać wiadomość i schowałam telefon do torebki. Zajęłam miejsce na fotelu pasażera. Kiedy już Kalus zajął miejsce za kierownica ruszyliśmy w drogę.

-Słyszałem że byłaś nieugięta. 

Przeniosłam wzrok na Klausa, nie wiedziałam o co mu chodzi. Moja mina była pytająca Pierwotny bez problemu to zauważył. Zerkał przez cały czas w moim kierunku.

-Marcel chciał Ci wszystko wyjaśnić kilkakrotnie ale ty nie chciałaś dlaczego?

Przegryzłam delikatnie dolną wargę.

-Nie chciałam słuchać jakiś wyjaśnień które mogły zrobić mi jeszcze większy mętlik w głowie.

Oznajmiłam po czym przeniosłam wzrok na boczną szybę.

-Wiec kto powiedział Ci prawdę?

-Freya.

-Poznałaś ją?

-Tak

-Uwierzyłaś od razu?

-A jak myślisz?

Odpowiedziałam pytanie mna pytanie.

-Z pewnością nie, nie chciałaś z nią rozmawiać.

-Zgadłeś ona przeniosłam nie do jakiegoś pokoju, miejsca nie wiem jak to nazwać. I tam wszystko wyjaśniła. I pokazała mi wspomnienia.

Vampire Barbie Where stories live. Discover now