×42×

66.7K 3.6K 2.4K
                                    

Po kupieniu biletów znaleźliśmy wolne miejsca obok siebie. Osobiście wolałabym jechać wraz z kierunkiem jazdy, ale nie można mieć wszystkiego.

Wystukiwałam palcami melodię The Judge, w duchu opieprzając Stylesa za to, że nie pozwolił mi zabrać telefonu. Słuchanie muzyki jest moją słabością, w którą brunet bezczelnie uderzył.

W myślach oddtwarzałam sobie upojny głos Tylera Josepha, podczas zatracających wysokich tonów w refrenie, a z fantazjowania wyrywa mnie szturchanie w ramię.

- Co to? - pyta, a ja odruchowo patrzę przez okno z myślą, że stoi tam jakieś dzikie zwierzę. - Ta piosenka.

- The Judge.

- You're the judge, oh no, set me free - zanucił, a ja lekko uniosłam kąciki ust, bo sama miałam w głowie ten wers. - Czego jeszcze słuchasz? Tak poza top.

- Różnie to bywa - westchnęłam, poprawiając się na niezbyt wygodnym fotelu. - Od klasycznego rocka po coś bardziej współczesnego, z Rihanną i czarnym rapem wplecionym gdzieś w tle. Nie jestem zbyt określona - nagle podskoczyłam w miejscu. - Głos Dan'a Smitha i Michaela Clifforda to jest taki mocny fangirl. No i, kto to tam jeszcze... Panic at the disco? Tak sądzę, choć nie lubię wszystkich kawałków. Olly Alexander, i praaawdopodobnie zaczynam mocno jarać się chrypką Bryan'a Adamsa, ale o tym nie mów nikomu. Interesuje cię to w jakimkolwiek stopniu?

Chłopak kiwnął głową i oparł się o zagłówek.

- I tak spędzimy tu półtorej godziny. Zamęcz mnie swoim... jak ty to ujęłaś? Fangrillem?

- Fangirlem, kretynie - pacnęłam go delikatnie w czoło.

- Fangirlem, jeden wafel. Zamęcz mnie swoim gadaniem o muzyce.

Uśmiechnęłam się i kontynuowałam swój wykład. Zrobiło mi się piekielnie miło, że zgodził się na moje paplanie.

- To kto nam jeszcze został ze współczesnych ciasteczek? O cholera, z mocniejszych brzmień wielbię Sykesa i Stringera.

- Kim jest ten drugi?

- Ahren Stringer? - spytałam retorycznie, a on kiwnął głową. - Poważnie pytasz? Człowieku, jak ty marnujesz swoje życie, nie poznawszy dotychczas Joela i Ahrena!

Harry zaśmiał się i był to naprawdę uroczy dźwięk - taki szczery, przyjazny śmiech.

- A jakieś seriale? Pewnie jesteś fanką Stilesa, zgaduję.

- To by było zbyt łaaatwe - jęknęłam. - Stiles to Stiles, nawet jak go nie crushujesz, to go crushujesz, ale sorcia, on ma Lydię i to jest mój otp, więc ja nie kradnę crusha z ulubionego shipu, mam swoją godność.

- Zdajesz sobie sprawę, że zrozumiałem może jedną trzecią tego, co wypłynęło aktualnie z twoich ust?

- Cokolwiek - zbyłam jego uwagę, w zamian otrzymują kolejną dawkę najpiękniejszego dźwięku, jaki dane było mi słyszeć. - Raczej preferuję inne seriale. Wampiry są bardziej seksi, a już szczególnie ci o imieniu Damon per Salvatore. Ale i tak I'm Sherlocked*, babe - wybąknęłam, spoglądając brunetowi w oczy.

Chwilę mierzyliśmy się na spojrzenia, a mnie coraz bardziej zaczął kręcić nieokreślony kolor jego tęczówek i niedorzecznie długie rzęsy.

- Wiesz - mruknął ostatecznie - kiedy zaczęliśmy spędzać więcej czasu, to jest te kilka tygodni temu, miałem wrażenie, że jesteś oryginalniejsza, trochę inna - zagryzł dolną wargę, a to  w połączeniu z jego dziwnie niższym tonem wywołało u mnie ciarki. Czy on ze mną flirtuje? - A ty jesteś jednocześnie taka sama, ale inna w tej takosamości.

- Co to za słowo? - parsknęłam.

- Moje? Duh - wywrócił oczami, a poprzednia gęsta atmosfera rozrzedziła się. - Chodzi mi o to, że oglądasz seriale, czytasz książki i słuchasz muzyki, jarasz się Stilesem, ale mimo wszystko jesteś zaszerlokowana. To ciekawe zjawisko.

- Sherlock to jest moje drugie życie, moja fajniejsza rzeczywistość, w jakiej egzystuje wieczorami. Jeśli ktoś ma problem z tym - zsunęłam się niżej na meblu, a mój tyłek spotkał się z krawędzią fotela - to ma problem ze mną. Oficjalnie wpisany na czarną listę. A moja czarna lista to sami źli ludzie, więc uważaj.

Harry zaśmiał się.

Trochę uwielbiam jego śmiech. Ale tylko trochę.

* I'm Sherlocked - jestem przekonana, że fani serialu wiedzą, o co chodzi. Nie ma wyjaśnienia, trzeba to po prostu obejrzeć duh

Przepraszam, że ostatnio nie wyrabiam się z rozdziałami na czas, męczą mnie w szkole i mam zobowiązania wobec moich przyjaciół *wzdycha cięrpiętniczo*

deal, Styles / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz