×85×

56.2K 3.5K 1K
                                    

Dziadkowie już na pierwszym spotkaniu zaakceptowali Harry'ego, na drugim wyciągnęli go na spokojną, rodzinną herbatkę. Niedzielę spędziliśmy w moim mieszkaniu, oglądając filmy i po prostu ciesząc się swoją obecnością.

Nareszcie byłam bezproblemowo szczęśliwa. Nadszedł poniedziałek i razem wjechaliśmy na teren szkoły.

Czułam bardzo wyraźnie rozczarowanie dziewczyn, kiedy zobaczyły jego dłoń na mojej talii. Gdzieś w tłumie uczniów zobaczyłam Boonie i cała zesztywniałam.

- Co jest? - spytał brunet, patrząc na mnie kątem oka, a ja przeszyłam morderczym spojrzeniem blondynkę.

- Co z Boonie? Dalej na nią lecisz?

- Boże, ty naprawdę jesteś głupia, co ja w tobie widzę - zaśmiał się i przepuścił mnie na załtoczonym korytarzu.

- Zgaduję, że mój urok, piękną twarz i zgrabne ciało, charakter...

- Nie pochlebiaj sobie, ja naprawdę nie wiem, co takiego w sobie masz - śmiał się i oparł o szafkę obok mojej, kiedy chowałam tam kurtkę i brałam odpowiednie książki. - Nie róbmy z mojego nieaktualnego, słabego zapotrzebowania na cipkę Boonie, żadnej dramy. Nie podoba mi się, i nigdy nie podobała mi się nawet w połowie tak bardzo, jak ty mi się podobasz - pocałował moje ramię, stając tuż za mną. - Nasza miłość zdecydowanie dodaje ci uroku.

Lekko się zarumieniłam, zamknęłam szafkę i odwróciłam przodem do niego, splatając moje dłonie na jego karku.

- Mogłabym być urocza - zaprotestowałam. - Po prostu wtedy bym ci się nie podobała. Przyznaj się, w tej wersji jestem znacznie fajniejsza.

- Prawda - przysunął mnie bliżej swojej klatki piersiowej. - Nie pasuje ci określenie dziewczęcej. Pewnie mam coś z geja, skoro na ciebie lecę.

- Jesteś pierdoloną świnią! - podniosłam głos i zaśmiałam się. - Poza tym masz beznadziejne riposty. I zdecydowanie w naszym związku jestem fajniejsza od ciebie.

- Wiesz, kiedy jesteś najfajniejsza? - ściszył głos i zbliżył swoją twarz do mojej, stykając nasze nosy. - Na łóżku, bez ubrań, kiedy...

Zakryłam mu ostrzegawczo usta dłonią, tylko na sekundę, ale to zadziało, żeby się zamknął.

- Jesteś napaleńcem - stwierdziłam. - I idiotą, ale do tego mogę się przyzwyczaić.

Cmoknął mnie krótko w usta i przygwoździł do ściany.

- Tęskniłem za tobą - powiedział i znowu mnie pocałował.

Jesteśmy w szkole, kurwa.

W momencie, w którym chciałam się od niego oderwać, usłyszałam dźwięki imitujące wymioty, a zaraz potem oboje zostaliśmy popchnięci na bok tak, że omal nie wylądowaliśmy na ziemi. Popatrzyłam na sprawcę i kogo innego mogłam się spodziewać?

- Jason, naprawdę cię nienawidzę, przykurwiu.

- Już ci się kończą wyzwiska - wzruszył ramionami i spojrzał na Nialla stojącego obok. - Pewnie jej umysł jest teraz zapchany słodkimi pseudonimami na twojego kumpla.

Irlandczyk zaśmiał się ze słów mojego przyjaciela i poprawił plecak na ramieniu.

- Potrzebuję jakiejś dziewczyny w naszym squadzie - powiedziałam, odklejając się od Harry'ego. - Albo dwóch. Albo potrzebuję zmienić squad, bo wy jesteście chujowi.

- A ta Aria? - spytał Jason. - Dobry tyłek, ładne koleżanki, a skoro z nią gadasz, to może i coś z charakteru jest wartościowego.

- W takich kategoriach dobierasz nam ludzi? Co, podoba ci się tyłek Nialla?

Harry i wspomniany przeze mnie chłopak zaśmiali się, a Jason parsknął.

- Niall przyszedł z Harrym, transkacja wiązana - czy on w ogóle ma świadomość, co to znaczy? - Znalazła się sympatyczka męskich tyłków, nie ze mną te numery, kochanie - popatrzył na niewzruszonego Harry'ego. - Czekam na moment, kiedy będziesz chciał mi wpierdolić za to "kochanie".

- Nie bylibyśmy razem, gdybyśmy byli zazdrośni o takie rzeczy - powiedział Harry i wzruszył ramionami. - Co nie zmienia faktu, że mógłbyś ją nauczyć słodkich przezwisk, bo ona ma ograniczony zasób.

- Jestem mu, gnoju - krzyknęłam, a on ze śmiechem mnie pocałował.

- Kocham cię, idiotko.

- Też cię kocham, spierdolino.

Kto jest gotowy na epilog? Chcecie go dzisiaj czy jutro, bo połowę mam gotową i mogę skończyć na dzisiaj (:

deal, Styles / stylesWhere stories live. Discover now