×84×

53.3K 3.3K 1.1K
                                    

Siedzieliśmy u Harry'ego na łóżku, używając naszych telefonów. Jedyna różnica była taka, że jego dłoń była na mojej talii, a ja opierałam podbródek o jego klatkę piersiową.

W pewnym momencie zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu zobaczyłam nazwę Jasona. Harry poruszył się pode mną, a ja podniosłam się lekko z jego ciała i odebrałam, dając rozmowę na tryb głośnomówiący.

- No i jak? - spytał, a w tle usłyszałam Nialla krzyczacego "daj im kurwa spokój".

- I jak? - wzruszyłam ramionami i przywarłam plecami do ramienia Harry'ego, kiedy ten przytulił mnie mocno do siebie i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. - No jesteśmy razem.

- No nareszcie - westchnął.

- Hej, gdzie twoja reakcja, w której piszczysz i życzysz mi super seksu, jak prawdziwy przyjaciel? - spytałam, otumaniona lekko ustami Harry'ego na mojej skórze.

- Wydoroślałem przez te wszystkie starania w sprawie waszego związku - powiedział, lekko parskając ze śmiechu. Zrobiłam to samo, zaraz potem zagryzając wargę, żeby powstrzymać jęk, kiedy Harry zahaczył zębami o moją szyję. Ten jednak odsunął się i prawie krzyknął z bólu, łapiąc się za policzek. Zaśmiałam się.

- Kończę, Jason. Harry ma kryzys obolałego zęba - powiedziałam i rozłączyłam się, słysząc w słuchawce mieszankę śmiechów obu chłopców.

Ze śmiechem obróciłam się do chłopaka i złapałam delikatnie jego twarz, całując go krótko w nos.

- Jesteś straszną dziewczyną - jęknął, kiedy delikatnie potarłam bolące miejsce ze śmiechem. - Ja tu cierpię, a ty mnie wyśmiewasz, boże, zrywam z tobą!

- No okej, przynajmniej próbowałam - śmiałam się i powoli zsuwałam z jego kolan, ale ten złapał tyły moich ud i przysunął bliżej.

- Nie - burknął. Co za dzieciak. - Muszę się tobą nacieszyć. Obawiam się, że zajmie mi to resztę życia.

Mój uśmiech delikatnie złagodniał, a w brzuchu rozegrała się prawdziwa wystawa motyli. Przysunęłam się do niego i delikatnie pocałowałam.

- Tracimy naszą energię. Chyba musisz rozpętać jakąś kłótnię, żebyśmy ją odzyskali - powiedziałam cicho w jego usta.

- Zaraz tam kłótnię - mruknął, obracając nas i przyciskając mnie do materaca. - Znam inne sposoby.

Westchnęłam i wcisnęłam głowę w jego poduszkę, kiedy ten rozpoczął ścieżkę pocałunków po moich obojczykach. Zaraz potem zachciało mu się zrobić mi malinkę, co oczywiście nie było dobrym pomysłem, bo znowu boleśnie zrobił cokolwiek ze swoim zębem.

- Boże, jesteś taką pizdą - śmiałam się pod nim, kiedy ten wtulił twarz w moją szyję z jękiem. Oplotłam go nogami w pasie, a rękoma wokół karku i dalej śmiałam się z jego delikatnego uzębienia.

Wtedy do pokoju weszła jego siostra i popatrzyła na nas w tej dziwnej sytuacji.

- Rozumiem, że twoja dziewczyna już nie może powstrzymać śmiechu z powodu twojego przyrodzenia? - spytała z uśmiechem, a Harry uniósł głowę i dłoń, aby pokazać jej środkowy palec. Znowu zaśmiałam się, zdjęłam ręce i nogi z jego ciała, i klepnęłam go w ramię, żeby ze mnie zszedł, co dopiero po dłuższej chwili uczynił.

Gemma potrzebowała od Harry'ego tylko jakiejś pierdoły, więc po chwili zostawiła nas samych. Przeciągnęłam się i sprawdziłam godzinę na telefonie.

- Ile my już jesteśmy razem? Dwie godziny przynajmniej - ziewnęłam. - Ja się zbieram, kochanie, bo jutro muszę jechać do dziadków.

- Możesz spać tutaj - zaproponował. - A ja jutro cię do nich odwiozę. Co do ubrań, to Gem z pewnością ci jakieś pożyczy.

Popatrzyłam na niego, mięknąc pod wpływem jego proszącego spojrzenia.

- Boże, jak ty się zmieniłeś. Stałeś się ciepłą kluchą - poklepałam go po policzku. - Okej, zostanę.

No, został jeszcze jeden rozdział i epilog
Strasznie zżyłam się z tym opowiadaniem i cieszę się, że tak pozytywnie odebrałyście pomysł na dodatek (perspektywa H), który będzie niedługo na profilu, wraz z zakończeniem "Deal, Styles" ((;

deal, Styles / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz