*2*

8.2K 597 245
                                    

Stały centralnie pod sceną. Tańczyły, śmiały się, piszczały i wariowały wraz z tłumem nastolatek. Mogły przyjrzeć się każdemu członkowi zespołu z osobna. Widziały czarującego blondyna o zielonych oczach grającego na gitarze, czarnowłosego szalonego chłopaka o ciemnych jak noc oczach grającego na perkusji, rudego przystojniaka z niebieskimi tęczówkami szalejącego na basie oraz chłopaka o niebieskich włosach i granatowym wzroku grającego na keyboardzie. Na samym środku sceny stał DJ. Chłopak o zielonych włosach oraz złotych oczach. Wyróżniał się z całego zespołu. W przeciwieństwie do nich nie był ubrany w rockowe ciuchy, czyli ciasne ciemne rurki z przyczepionymi łańcuchami za szlufki i białe podkoszulki opinające mięśnie brzucha chłopaków. Stał spokojnie w czerwonej bluzie i zwykłych brązowych spodniach zajmując się muzyką. Nie szalał również tak jak reszta zespołu. Musiał być nowy.

- Jak się bawicie?! - krzyknął do mikrofonu blondyn, na co odpowiedział mu pisk dziewczyn. Rozejrzał się dookoła. Minęła godzina koncertu, a już widział światła radiowozów. Spojrzał znacząco na Plagg'a. - Czy któraś chciałaby poszaleć na scenie?! - krzyknął ponownie, a odpowiedź była ta sama.

Spojrzał na niczego sobie Marinette i wyciągnął do niej rękę. Zdziwiona i pozytywnie zaskoczona granatowowłosa chwyciła ją. Po chwili znalazła się na scenie. Widział jak policjanci biegną w stronę sceny. Chwycił za dłoń kolejną dziewczynę z tłumu. Przyjaciółka Marinette stanęła obok niej.

- Przykro nam, ale chyba kończymy zabawę. - Adrien zaśmiał się do mikrofonu po czym opuścił go na ziemię wydając głośny pisk w głośnikach. Plagg wybiegł zza perkusji i rzucił Adrienowi nóż, który miał pod ręką.

- Stać! - usłyszeli krzyk dobrze znanej im osoby.

- Odsuń się Natan to nic im się nie stanie! - powiedział Plagg przykładając nóż do gardła czerwonowłosej. To samo zrobił Adrien z Marinette. Dziewczyny były w szoku. Cała widownia z piskiem rozproszyła się we wszystkich kierunkach podobnie jak reszta zespołu. Na scenie zostali dwaj muzycy, dwie pechowe dziewczyny i policjanci celujący do nich z pistoletów.

- Adrien, Plagg! Po co to robicie?!

- Natan odłóż broń! Im nic się nie stanie. No chyba, że...

- Dobra.. - Natan opuścił pistolet i kopnął go po ziemi w ich stronę. - Teraz dziewczyny..

Plagg i Adrien spojrzeli na siebie chytrze. Jeszcze im się przydadzą.

***

Hey!

Rozdzialik jest xD

Zostawcie po sobie ślad ;) Następny rozdział za dwa dni. :D

Dziękuje za wszystko ^^

Sashy ;3

✖  Adrienette |F*ck You Better|Where stories live. Discover now