Stali w korku. Plagg co chwila bazgrał coś w zeszycie. Blondyn patrzył na niego jak na upośledzonego człowieka bez zainteresowań. Zdecydowanie potrzebne mu nowe hobby, pomyślał. Dziewczyny siedziały z tyłu i w milczeniu przeżuwały żelki.
- NO RUSZYCIE SIĘ W KOŃCU?! - wrzasnął Adrien i opadł bezradnie na fotel.
- Ciszej! Ja tu się skupiam! - warknął na niego Plagg.
- Skupiać to się mogłeś tam w krzakach na tym polu!
- A chcesz zawrócić i to sprawdzić?!
- Marinette? - Tikki spojrzała na granatowowłosą. Chłopcy byli tak zajęci sobą i swoimi bezsensownymi kłótniami, że nie zauważyli by nawet, gdyby meteoryt przeleciał przed ich samochodem. - Wszystko w porządku?
- Rodzice niedługo wracają do domu. Ja jestem w jakimś aucie z jakimiś kolesiami z zespołu. Wszystko było by okey.. Tylko jedno ale. Oddalamy. Się. Od. Domu. - powiedziała cicho. Westchnęła. - Przecież moi rodzice postawią całą policję na nogi w Paryżu. Jak nie we Francji. A jak nas znajdą to mnie zabiją.
- Wyrwiemy się im Mariś. Obiecuję Ci to. Oni - wskazała na chłopaków. - nie mają mózgu, więc to ułatwia tylko sprawę.
- Może.. - odpowiedziała jej wpatrując się w kłócącą dwójkę.
- Ty się nie zakochałaś w jednym z nich... Prawda?
- Co ty Tikki! - krzyknęła cicho Marinette. Czerwonowłosa posłała jej podejrzliwy wzrok. - Możesz być o to spokojna.
Czerwonowłosa pokiwała głową. Oparła czoło o szybę. Nie chciało jej się wierzyć w słowa przyjaciółki. Ona może się i nie zakocha tak od razu, ale znała ją i wiedziała, że prędzej czy później do tego dojdzie. Marinette strasznie szybko potrafiła się zauroczyć. Co jeśli zakocha się w Adrien'ie? Albo Plagg'u? Nie mogę do tego dopuścić, pomyślała.
- Nareszcie! - krzyknął blondyn, a auto ruszyło. Był zdenerwowany na przyjaciela. Nie wiedział gdzie ma jechać, co robić. A Plagg ani na chwilę nie był poważny jakby chciał zaimponować dziewczyną.
- Mam! - krzyknął Plagg. - Marinettko! Łaskawa jedna, ser z Tobą. Bogini w żywym ciele i Pani wszystkich Bóstw. Ty Afrodyte wykopałaś z rankingu. Najświętsza i najpiękniejsza dziewczyno, daj mi dziś swą łaskę i obdarz mnie swym dobrem. Niech twe piękne fiołkowe tęczówki śnią mi się po nocach, a szczery uśmiech zastanie zakodowany na zawsze w mej pamięci. Bądź piękności moja przy mnie. Tak jak i ser na wieki wieków. Amen.
- To żeś napisał.. - burknął blondyn.
- Żenada. - prychnęła Tikki. Marinette siedziała zarumieniona i się nie odzywała.
- A co zazdrościsz jej? Nie moja wina, że ona w przeciwieństwie do Ciebie jest zajebista. - warknął do niej Plagg. Czerwonowłosa spojrzała na niego morderczym wzrokiem. Niebieskie tęczówki były niczym lód.
- Odszczekaj to ty kundlu! - warknęła. Jej słowa niby niepozorne były ostre jak sztylet, który przebiłby ciało ciemnowłosego na wskroś.
- Bo co i zrobisz? - zaśmiał się.
- ZABIJE! - krzyknęła. Odpięła pasy z prędkością światła i rzuciła się na chłopaka.
- Ej! ja prowadzę! - krzyknął Adrien kiedy przed nosem przeleciała mu szpilka dziewczyny.
- Tikki! - warknęła Marinette. - Spowodujesz wypadek!
- On i tak już zdycha! - odkrzyknęła jej i zaczęła podduszać Plagg'a. Adrien zjechał na pobocze.
- Możecie się uspokoić?! - warknął. Jednak oni i tak go nie słuchali. Plagg otworzył drzwi i dosłownie sturlał się z fotela. Tikki osiadła okrakiem na klacie chłopaka i zatkała mu usta.
- Duś się!
- Tikki! - Marinette wyskoczyła z samochodu by odciągnąć przyjaciółkę. Nagle Adrien złapal ją w pasie i odciągnął od dwójki. Przewiesił ją sobie przez ramię. Dziewczyna zaczęła się szarpać i wyrywać. - Zostaw mnie! - uderzyła kilka razy chłopaka w plecy. Blondyn wpakował granatowowłosą na tylne siedzenia, a następnie nad nią zawisł.
- Plagg sobie poradzi. -- powiedział spokojnie.
- Prędzej umrze! - próbowała dalej się wyrwać. Chłopak by zatrzymać dziewczynę musiał sięgnąć po radykalne środki...
***
Hey!
Kolejny rozdział xD yeeeey
Dziękuję Wam za wszystko ^^
Zostawcie po sobie ślad :D
Sashy ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/82937489-288-k366094.jpg)
YOU ARE READING
✖ Adrienette |F*ck You Better|
FanfictionKSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Zwykły koncert Rockowy, na którym była zbuntowana Marinette Cheng wraz ze swoją przyjaciółką Tikki Lug zmienił jej życie na jeszcze bardziej szalone niż było do tej pory. Jak...