*10*

7K 540 61
                                    

Plagg z zaciśniętymi zębami zjechał z autostrady.

- Gdzie ty się kierujesz?! - wrzasnął Adrien. - Nie tutaj!

- A gdzie idioto?! My nawet celu nie mamy! - krzyknął mu czarnowłosy i skręcił ostro w lewo.

- Uważaj! - krzyknęła Marinette trzymając się pasów.  

- Spoko mała. - uśmiechnął się powalająco chłopak i ponownie skręcił.

Auta policyjne nie przestawały ich gonić. Co prawda byli szybsi, ale cały czas mieli kogoś na ogonie. Tikki wstrzymała oddech i złapała Marinette za dłoń. Będzie dobrze, powtarzała sobie w myślach. Czerwonowłosa kochała adrenalinę. Tylko teraz to była przesada.

- Plagg skręć!

- Nie! Tam nic nie ma!

- To jedź prosto!

- Zdecyduj się! - chłopcy zaczęli się kłócić. Tył samochodu zdawał się ślizgać po ulicy. Czarnowłosy rozszerzył z przerażenia oczy.

- Co się dzieje?! Plagg! - blondyn złapał przyjaciela za ramię. On tylko zacisnął zęby.

- Trzymajcie się! - krzyknął, gdy zobaczył dwa ostre zakręty.

Pierwszy zakręt pokonali bez trudu, ale w drugim auto wpadło w poślizg. Rozpędzone wjechało w gęste zarośla, po czym wjechało w głąb lasu. Przód auta zahaczył o rów i zaczął koziołkować. Dziewczyny tak samo jak chłopcy krzyczały przerażone. Myślały, że to już koniec. Że tak zakończy się ich historia. W końcu samochód zatrzymał się na jednym z drzew. Opadli spokojnie na cztery koła. Blondyn rozejrzał się dookoła.

- Wszyscy cali? - spytał odpinając pasy i wychodząc na zewnątrz.

- Przynajmniej zwialiśmy. - jęknął Plagg i stanął obok Adrien'a. - Adr-A-Aaaa! 

- Co jest? - krzyknął zszokowany blondyn.

- PAJĄK! - Plagg pokazał na rękę chłopaka. Ten przekręcił oczami i strzepnął szkodnika. Noir westchnął z ulgą. - A tak na serio teraz.. Krwawisz.

Do chłopaków dołączyły wściekłe dziewczyny. Tikki nieomal ponownie rzuciła się na znienawidzonego chłopaka.

- To wszystko przez Ciebie! - krzyknęła gotowa do ataku. Powstrzymywała ja Marinette.

- Już dawno byłybyśmy w domu! - dodała granatowowłosa uparcie przytrzymując przyjaciółkę.

- Skąd mieliśmy wiedzieć, że tak to się skończy?! - warknął blondyn. Podszedł do wgniecionego bagażnika i spróbował go otworzyć. Z wielkim trudem udało mu się. Wyjął z niego dwa plecaki po czym jeden rzucił Plagg'owi.

- Wy od początku jesteście jacyś narąbani! - dodała Tikki tupiąc nogą.

Plagg zaczął pakować potrzebne rzeczy do przetrwania podobnie jak blondyn. Zabrali również ze sobą broń i pieniądze.

- Ubrania masz? - spytał Adrien.

- Mam.

- Czy wy nas słuchacie?! - krzyknęła Marinette puszczając Tikki. - Nie byłoby problemu, gdybyście zostawili nas w spokoju!

- DROGA WOLNA! - krzyknął Plagg. Założył plecak. - Możecie iść!

- W środku lasu?! - sapnęła czerwonowłosa.

- Powodzenia! - rzucił dziewczyną telefony, które były rozładowane.

- Jesteście nienormalni! - krzyknęła Marinette aż jej głos zachrypł.

- Witaj w naszym świecie. - powiedział Agreste rozrywając kawałek materiału swojej koszulki, Owinął sobie nią krwawiące miejsce, czyli rękę, a dokładniej okolice łokcia.

Chłopcy zaczęli iść przed siebie. Nie zwracali uwagi na buntujące się przy samochodzie dziewczyny, które krzyczą za nimi różne obelgi. W końcu Marinette i Tikki stwierdziły, że nie zostaną same w lesie i pobiegły za chłopakami. Szły kilka metrów za nimi. Jak oni mogli nam to zrobić, myślały. 

Nie wiedzieli dokąd idą. Nie wiedzieli gdzie są. Oddalali się od cywilizacji. Adrien i Plagg nie pierwszy raz byli w sytuacji gdzie musieli ewakuować się przez las, a nawet nocować w takim klimacie. Co innego dziewczyny, które były pierwszy raz w takiej sytuacji. Wiedziały, że któraś prędzej czy później odpadnie, ale na razie czeka ich wędrówka przez las..

***

Hey!

No ile można w aucie jechać? xD

Dziękuję Wam za wszystko ^^

Zostawcie po sobie ślad :D

Sashy ;3

✖  Adrienette |F*ck You Better|Where stories live. Discover now