*36*

5.5K 483 349
                                    

Ponownie zamknęli ich za kratkami po czym odeszli. Marinette spojrzała z przerażeniem na Adrien'a, który poniekąd odegrał się na jednym ze strażników. Granatowowłosa opadła na ziemię zanosząc się płaczem. Blondyn widząc reakcję dziewczyny szybko do niej podszedł i pomógł jej z powrotem wstać na nogi. Dziewczyna opadła prosto w jego ramiona wtulając się w jego klatkę piersiową.

- Nie odzywaj się na przyszłość. - mruknął chłopak wzdychając ciężko. - Tutaj lepiej milczeć.

- Nie mogłeś wcześniej matole? - warknęła patrząc na jego obojczyki.

- Ty rozmawiasz ze mną czy z moją koszulą?

- Koszula jest ciekawsza. - powiedziała na co prychnął. Ręką uniósł jej podbródek tak, że patrzyła teraz prosto w jego oczy. Blondyn pochylił się lekko z uśmiechem całując dziewczynę w czubek głowy.

- Wyśpij się. Ucieczkę zaczynamy o 4 rano. Będziemy mieli tylko minutę na prześlizgnięcie się. Strażnicy wykonują zmianę, więc bądź gotowa.

- Dobrze. - wymamrotała Marinette zamykając oczy. Blondyn zaśmiał się cicho.

- Ale nie na stojąco. - prychnął, ale odzewu od dziewczyny już nie dostał. - Marinette?

Odgarnął jej włosy i z westchnięciem stwierdził, że dziewczyna zasnęła na stojąco. Agreste od razu chwycił granatowowłosą na ręce i usiadł na łóżko więziennym. Delikatnie podsunął się do ściany opierając się o nią wygodnie plecami. Cheng leżała na jego klatce piersiowej głęboko oddychając, pogrążona w śnie. Blondyn poszerzył swój uśmiech kiedy dziewczyna kichnęła, co na swój sposób wydawało mu się słodkie.



- Ty nie jesteś kurwa normalny, ty jesteś pojebany. Nawet gorzej! Jesteś pojebem wszystkich pojebów!

- Skończyłaś? - zaśmiał się Plagg zajmując miejsce w aucie. Tikki usiadła obok na miejscu pasażera zapinając niemal od razu pasy.

- Nie. - warknęła krótko no co czarnowłosy przekręcił oczami.

- Już nie raz robiłem z Adrien'em takie akcje. Po prostu tylko ty i Mari będziecie nam robić za wabiki.

- Znowu?!

- Ej! Za pierwszym razem byliśmy pewni, że porzucimy Was w lesie daleko od waszego miejsca zamieszkania z nadzieją, że zażrą was wilki.

- Giń mopie.

- Ranisz.. - jęknął Plagg odpalając samochód i powoli, nie śpiesząc się wyjeżdżając z parkingu. - A teraz powoli do więzienia.

[PYTANIE OD AUTORKI: EJ! TAK MNIE NASZŁO. JAK POŁĄCZYĆ IMIONA JASIEK X MICHAŁ? XD #GAYSHIP]

- Nie wiem czy to dobry pomysł by od razu po ucieczce dawać koncert. Biorąc pod uwagę, że będziemy wszyscy poszukiwani na tym terenie...

- Niemiec. - powiedział Noir uśmiechając się szeroko. - Jesteśmy w Niemczech.

- J-jak?! - zaskoczona czerwonowłosa spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami. Wiedziała, że laty samolotem są szybkie, ale żeby z Francji dolecieć do Niemiec? - A gdzie ten samolot...?!

- Do Morza Bałtyckiego. - zaśmiał się. - Nie panikuj. To wszystko było zaplanowane przez geniusza.

- I to mnie właśnie martwi. - odpowiedział z przekąsem przyglądając się widokom za oknem. - Mam nadzieję, że uda im się uciec. Nie chcę by coś się stało Marinette. Z Adrien'em to jeden czort, ale jeśli coś się stanie z moja przyjaciółką...

- Już Ci mówiłem to z miliard razy. - jęknął znudzony Plagg skupiony na drodze. - Nic im nie będzie. Adrien ma doświadczenie w ucieczkach. Z resztą ty też chcesz by się nacieszyli sobą, prawda?

- No ale w więzieniu?!

- Jeden czort. Romantycznie chociaż.

- Romantycznie?!

- No, a nie? Te zimne ściany, miękkie łóżko i więzienne jedzenie. Idealnie. - zaśmiał się czarnowłosy. Czerwonowłosa załamana nie skomentowała tego tylko trwała w milczeniu.

Oglądała jak po kolei wymijają auta. Czerwony Ford, żółty Peugeot, czarny Nissan... Ożywiła się, gdy zobaczyła białe Audi za złotymi felgami na polskiej rejestracji. Samochód ciągnął za sobą przyczepę wypełnioną królikami i pluszowym jednorożcem. W środku zaś było stano dziewczyn korzystających z mini barku oraz śpiewających jedną z polskich piosenek.

- Co to jest? - zmarszczyła brwi widząc futerkową kierownicę.

- Polska. - zaśmiał się Plagg słysząc piosenkę jaka leciała u nich w radio. - Bity mają niezłe.

- Co? - czerwonowłosa spojrzała na niego wyraźnie zainteresowana.

- Ona czuje we mnie pinądz. Wystroiła się jak Beyonce.

- Pojebany kraj. - stwierdziła czerwonowłosa patrząc na chłopaka. - Pasujesz jak ulał. Wmieszałbyś się w tłum.

Plagg zaśmiał się wymijając szalejące Audi na Niemieckich autostradach. Uśmiech nie znikał z jego twarzy. Spojrzał na Tikki i podczas jej nieuwagi położył jej rękę na udzie. Lug zmrużyła oczy patrząc na niego wściekle.

- Musimy porozmawiać z Wami odnośnie naszego rozstania.

- Rozstania?

- Rozmawialiśmy o tym z Adrien'em. Jednak chyba będzie lepiej, gdy wyjaśnimy to we czwórkę. - westchnął. - Jeszcze przesadnie się zdenerwujesz...

Czerwonowłosa zmarszczyła czoło nie wiedząc o co może chodzić. Gdy pomyślała o rozstaniu poczuła wolność, ale jednocześnie niepohamowany smutek. Przyzwyczaiła się już do tej ekipy i nie chciała jej od tak opuszczać..


***

Hey!

Co tam?! xD

Pamiętacie jak rozmawialiśmy o Audi? Nie? To może i lepiej. xD

Ale zabawa była na całego!

Dziękuję wam za wszystko <333

Do napisania,

Sashy ;3

✖  Adrienette |F*ck You Better|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz