Adrien powoli oderwał się od dziewczyny. Uśmiechnął się, po czym wstał i nadzwyczajnie w świecie odszedł. Zaskoczona oraz jeszcze niewybudzona z transu Marinette potrząsnęła głową. Wstała z pieńka i pobiegła za blondynem.
- Co to miało znaczyć?! - zapytała. - Najpierw mnie molestujesz seksualnie, a potem odchodzisz dumny jak paw!
Granatowowłosa stanęła przed nim by go zatrzymać. Spojrzała wysoko w jego intensywne, zielone tęczówki. Adrien uśmiechnął się łobuzersko.
- Zdecydowanie całujesz lepiej jako trup.
- Co? O co Ci chodzi? - zdziwiła się. Chłopak wzruszył tylko ramionami. - OD KIEDY JESTEŚ TAKI TAJEMNICZY?!
Objął ją ramieniem. Kierowali się w stronę samochodu. Marinette zawzięcie rozmyślała o tym o co blondynowi chodziło z tym pocałunkiem i trupem. Gdyby była trupem to by raczej nie żyła, prawda?
Na miejscu czekali już Plagg wraz z opatrzoną Tikki. Marinette podbiegła do przyjaciółki i mocno ją przytuliła przez co czerwonowłosa jęknęła. Noir szybko zainterweniował odsuwając delikatnie dziewczynę od poszkodowanej. Spojrzał na blondyna, który z dziarskim uśmiechem wskoczył do samochodu na miejsce pasażera.
- Musi jeszcze odpocząć. Była dzielnym pacjentem. - zaśmiał się Plagg. - A tobie co? - zwrócił się do Adrien'a.
- Czuję się znakomicie! - krzyknął radosny. Czarnowłosy rozszerzył oczy i usiadł za kierownicą. Marinette wraz z Tikki zajęły tradycyjnie tył.
- Coś się działo? Długo nie wracaliście. - zauważyła Lug. Granatowowłosa wzruszyła ramionami.
- Nic znaczącego w naszym życiu. - gdy blondyn to usłyszał, szybko odwrócił się do niej.
- Przymknij swe zacne usta. - uśmiechnął się zalotnie, a dziewczyna zarumieniona spuściła głowę w dół by ukryć czerwoną twarz we włosach.
- Błagam nie mów, że włączyłeś tryb zboczeńca-pederasty. - jęknął Plagg wyjeżdżając z pola.
- Tam zaraz pederasty! Rzucam się na Ciebie z językiem?! - warknął blondyn zniesmaczony myślami przyjaciela.
- Chciałbym. - czarnowłosy zrobił tak zwane "brewki", a po plecach Adrien'a przeszły ciarki. - Ale nie z Tobą. Camembert na pierwszym miejscu. NA ZAWSZE!
Podczas, gdy faceci dyskutowali o małżeństwie Plagg'a z serem, dziewczyny zaczęły rozmawiać na tematy bardziej w ich klimatach. Mianowice Tikki prosiła o szczegóły ich wypadu w pole. Granatowowłosa przekręciła oczami.
- Pocałował mnie. - powiedziała od niechcenia.
- Serio?! - wrzasnęła czerwonowłosa.
- Cicho! Omawiamy suknie ślubną! - warknął Plagg i powrócił do rozmowy.
- I jak?
- Nijak. - prychnęła Marinette rozciągając się. - Pocałował i sobie poszedł zboczeniec parszywy.
- Poczułaś coś?
- Nie. - zaśmiała się. - Nienawidzę go.
- Jesteś pewna? - Cheng spojrzała uważnie na przyjaciółkę.
- Co ty tak się pytasz? - zapytała. Czerwonowłosa westchnęła i oparła się delikatnie o siedzenie.
- Od nienawiści do miłości jeden krok. - spojrzała za okno. - Biedak.. Znowu go to spotka.
Marinette spojrzała w niebo. Była pewno, że nic nie poczuła do blondyna. A przynajmniej zawzięcie się tego trzymała. Czuła nienawiść do tego jak ją potraktował. Nic innego. Nienawiść. Tikki nie ma racji, pomyślała. To nie zamieni się w miłość.
- Wy chociaż wiecie, gdzie chcecie nas wywieźć?! - krzyknęła Tikki.
- Ja pierdziele. Jak mogłaś tak szybko siły odzyskać? - jęknął Plagg. - Nie wiem! Mamy w planach jeszcze kilka akcji, w których musicie nam pomóc.
- Jaki akcji?!
- Odpoczywaj Tikki! - czarnowłosy spojrzał ciemnymi tęczówkami na przyjaciela, który sprawdzał coś na laptopie. - Ty może byś mi pomógł odpierać ataki.
- Nie.
- Czemu?
- Bo w dupie to mam. - wzruszył ramionami blondyn. Załamany Noir westchnął żałośnie.
- Doczekałeś się w tych czasach przyjaciela żerującego tylko na Camembercie...
- To ty żebrzesz od każdego ser. - powiedział Adrien spoglądając na niego. Chłopak spiorunował go wzrokiem.
- Zamknij się i hackuj dalej stronki internetowe. - Plagg wypuścił powietrze z ust. - Muszę odpocząć jestem wyczerpany.
- Marinette!!! - jęknęła podłamana Tikki. - Nie mam z kim się posprzeczać! Do tego komar tu lata!
- Zagadaj go.
- Co? - zdziwiła się czerwonowłosa.
- Chwile Cię posłucha i sam se tlen odetnie. - wzruszyła ramionami granatowowłosa. Chłopcy popadli w histeryczny śmiech.
- Nie używaj mi tutaj tekstów z kabaretów! - wrzasnęła Tikki. Nachyliła się by sprawdzić co robi Adrien na laptopie. - Tabletki na potencje?
- Samo mi wyskoczyło! - blondyn czerwony zamknął z impetem laptopa.
- Jaaaaaaasne. - przeciągnęła Lug.
- Stary, ja nie wiedziałem, że masz takie problemy! - poklepał go jedną ręką po ramieniu Plagg.
- ALE REKLAMA MI SIĘ WŁĄCZYŁA!
- Przypadek? - zaśmiał się Plagg.
- Nie sądzę!
- No ej! Przestańcie! - krzyknął Agreste naburmuszony. Spojrzał w bocznym lusterku na twarz Marinette, która niewzruszona siedziała i patrzyła w widoki za oknem.. - A ty nie rzucisz jakiejś ciętej riposty? - zapytał dziewczyny.
- Skoro taki masz kaprys. - uniosła brwi. - Mogę Ci kupić.
Adrien przejechał sobie ręką po twarzy. Odchylił głowę do tyłu z bezsilności. Ludzie w tych czasach są bardziej zboczeni niż kiedyś, pomyślał.
***
Hey!
Kolejny rozdzialik jeeej xD
I bd na groby lecieć :P Ale jeszcze nie teeeeraz :P
Rozumiem, że większośc zabije mnie za brak ADRIENETTE w tym rozdziale xD No ale! Trzeba coś zniszczyć by w następnych częściach działo się więcej. A CHYBA KAŻDY CHCE ZOBACZYĆ ZALOTY ADRIEN'A XD
Boże wasze ostatnie komentarze mnie tak rozwaliły, że ja nie wiedziałam co mam odpisywać xD hahaha fangirl Adrienette przebił wszystko xD "uagfiahcvsdfgfdwfghtredfgnbvfcxz" <--- to szczegolnie xD
OKEY. KTO. JEST. #TeamADRIENETTE ?! xD
Dziękuję Wam za wszystko ;)
Zostawcie po sobie ślad :D
Sashy ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/82937489-288-k366094.jpg)
YOU ARE READING
✖ Adrienette |F*ck You Better|
FanfictionKSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Zwykły koncert Rockowy, na którym była zbuntowana Marinette Cheng wraz ze swoją przyjaciółką Tikki Lug zmienił jej życie na jeszcze bardziej szalone niż było do tej pory. Jak...