*25*

6.6K 522 321
                                    

Adrien powoli oderwał się od dziewczyny. Uśmiechnął się, po czym wstał i nadzwyczajnie w świecie odszedł. Zaskoczona oraz jeszcze niewybudzona z transu Marinette potrząsnęła głową. Wstała z pieńka i pobiegła za blondynem.

- Co to miało znaczyć?! - zapytała. - Najpierw mnie molestujesz seksualnie, a potem odchodzisz dumny jak paw!

Granatowowłosa stanęła przed nim by go zatrzymać. Spojrzała wysoko w jego intensywne, zielone tęczówki. Adrien uśmiechnął się łobuzersko.

- Zdecydowanie całujesz lepiej jako trup.

- Co? O co Ci chodzi? - zdziwiła się. Chłopak wzruszył tylko ramionami. - OD KIEDY JESTEŚ TAKI TAJEMNICZY?!

Objął ją ramieniem. Kierowali się w stronę samochodu. Marinette zawzięcie rozmyślała o tym o co blondynowi chodziło z tym pocałunkiem i trupem. Gdyby była trupem to by raczej nie żyła, prawda?

Na miejscu czekali już Plagg wraz z opatrzoną Tikki. Marinette podbiegła do przyjaciółki i mocno ją przytuliła przez co czerwonowłosa jęknęła. Noir szybko zainterweniował odsuwając delikatnie dziewczynę od poszkodowanej. Spojrzał na blondyna, który z dziarskim uśmiechem wskoczył do samochodu na miejsce pasażera.

- Musi jeszcze odpocząć. Była dzielnym pacjentem. - zaśmiał się Plagg. - A tobie co? - zwrócił się do Adrien'a.

- Czuję się znakomicie! - krzyknął radosny. Czarnowłosy rozszerzył oczy i usiadł za kierownicą. Marinette wraz z Tikki zajęły tradycyjnie tył.

- Coś się działo? Długo nie wracaliście. - zauważyła Lug. Granatowowłosa wzruszyła ramionami.

- Nic znaczącego w naszym życiu. - gdy blondyn to usłyszał, szybko odwrócił się do niej.

- Przymknij swe zacne usta. - uśmiechnął się zalotnie, a dziewczyna zarumieniona spuściła głowę w dół by ukryć czerwoną twarz we włosach.

- Błagam nie mów, że włączyłeś tryb zboczeńca-pederasty. - jęknął Plagg wyjeżdżając z pola.

- Tam zaraz pederasty! Rzucam się na Ciebie z językiem?! - warknął blondyn zniesmaczony myślami przyjaciela.

- Chciałbym. - czarnowłosy zrobił tak zwane "brewki", a po plecach Adrien'a przeszły ciarki. - Ale nie z Tobą. Camembert na pierwszym miejscu. NA ZAWSZE!

Podczas, gdy faceci dyskutowali o małżeństwie Plagg'a z serem, dziewczyny zaczęły rozmawiać na tematy bardziej w ich klimatach. Mianowice Tikki prosiła o szczegóły ich wypadu w pole. Granatowowłosa przekręciła oczami.

- Pocałował mnie. - powiedziała od niechcenia.

- Serio?! - wrzasnęła czerwonowłosa.

- Cicho! Omawiamy suknie ślubną! - warknął Plagg i powrócił do rozmowy.

- I jak?

- Nijak. - prychnęła Marinette rozciągając się. - Pocałował i sobie poszedł zboczeniec parszywy.

- Poczułaś coś?

- Nie. - zaśmiała się. - Nienawidzę go.

- Jesteś pewna? - Cheng spojrzała uważnie na przyjaciółkę.

- Co ty tak się pytasz? - zapytała. Czerwonowłosa westchnęła i oparła się delikatnie o siedzenie.

- Od nienawiści do miłości jeden krok. - spojrzała za okno. - Biedak.. Znowu go to spotka.

Marinette spojrzała w niebo. Była pewno, że nic nie poczuła do blondyna. A przynajmniej zawzięcie się tego trzymała. Czuła nienawiść do tego jak ją potraktował. Nic innego. Nienawiść. Tikki nie ma racji, pomyślała. To nie zamieni się w miłość.



- Wy chociaż wiecie, gdzie chcecie nas wywieźć?! - krzyknęła Tikki.

- Ja pierdziele. Jak mogłaś tak szybko siły odzyskać? - jęknął Plagg. - Nie wiem! Mamy w planach jeszcze kilka akcji, w których musicie nam pomóc.

- Jaki akcji?!

- Odpoczywaj Tikki! - czarnowłosy spojrzał ciemnymi tęczówkami na przyjaciela, który sprawdzał coś na laptopie. - Ty może byś mi pomógł odpierać ataki.

- Nie.

- Czemu?

- Bo w dupie to mam. - wzruszył ramionami blondyn. Załamany Noir westchnął żałośnie.

- Doczekałeś się w tych czasach przyjaciela żerującego tylko na Camembercie...

- To ty żebrzesz od każdego ser. - powiedział Adrien spoglądając na niego. Chłopak spiorunował go wzrokiem.

- Zamknij się i hackuj dalej stronki internetowe. - Plagg wypuścił powietrze z ust. - Muszę odpocząć jestem wyczerpany.

- Marinette!!! - jęknęła podłamana Tikki. - Nie mam z kim się posprzeczać! Do tego komar tu lata!

- Zagadaj go.

- Co? - zdziwiła się czerwonowłosa.

- Chwile Cię posłucha i sam se tlen odetnie. - wzruszyła ramionami granatowowłosa. Chłopcy popadli w histeryczny śmiech.

- Nie używaj mi tutaj tekstów z kabaretów! - wrzasnęła Tikki. Nachyliła się by sprawdzić co robi Adrien na laptopie. - Tabletki na potencje?

- Samo mi wyskoczyło! - blondyn czerwony zamknął z impetem laptopa.

- Jaaaaaaasne. - przeciągnęła Lug.

- Stary, ja nie wiedziałem, że masz takie problemy! - poklepał go jedną ręką po ramieniu Plagg.

- ALE REKLAMA MI SIĘ WŁĄCZYŁA!

- Przypadek? - zaśmiał się Plagg.

- Nie sądzę!

- No ej! Przestańcie! - krzyknął Agreste naburmuszony. Spojrzał w bocznym lusterku na twarz Marinette, która niewzruszona siedziała i patrzyła w widoki za oknem.. - A ty nie rzucisz jakiejś ciętej riposty? - zapytał dziewczyny.

- Skoro taki masz kaprys. - uniosła brwi. - Mogę Ci kupić.

Adrien przejechał sobie ręką po twarzy. Odchylił głowę do tyłu z bezsilności. Ludzie w tych czasach są bardziej zboczeni niż kiedyś, pomyślał.

***

Hey!

Kolejny rozdzialik jeeej xD

I bd na groby lecieć :P Ale jeszcze nie teeeeraz :P

Rozumiem, że większośc zabije mnie za brak ADRIENETTE w tym rozdziale xD No ale! Trzeba coś zniszczyć by w następnych częściach działo się więcej. A CHYBA KAŻDY CHCE ZOBACZYĆ ZALOTY ADRIEN'A XD

Boże wasze ostatnie komentarze mnie tak rozwaliły, że ja nie wiedziałam co mam odpisywać xD hahaha fangirl Adrienette przebił wszystko xD "uagfiahcvsdfgfdwfghtredfgnbvfcxz" <--- to szczegolnie xD

OKEY. KTO. JEST. #TeamADRIENETTE ?! xD

Dziękuję Wam za wszystko ;)

Zostawcie po sobie ślad :D

Sashy ;3



✖  Adrienette |F*ck You Better|Where stories live. Discover now