Rozdział 8

1.6K 103 2
                                    

Zmęczona opieram się o mur i próbuję unormować oddech. Kątem oka spoglądam na Leondre, chcę już coś powiedzieć, ale odzywa się pierwszy.

- Chodź, odprowadzę cię.

Idziemu już kilka minut, a on nadal mi nie powiedział o co w tym wszystkim chodzi.

- Kim ty jesteś?- pytam wprost, ale on mnie ignoruje- Leondre!- ciągnę go za skrawek bluzy.

- Japierdole, co?

- Gówno- mówię, po czym przyśpieszam zostawiając blondyna w tyle.

- Ej Mel...

-Co!

- Ale twoje mieszkanie jest tam- mówi i wskazuje przeciwną drogę.

*****

Jesteśmy pod mieszkaniem i już mam otworzyć drzwi ale ręka tego idioty mnie zatrzymuje.

- Sorry za tamto- mówi, a ręce wkłada do kieszeni od swoich spodni.

- Naprawdę myślisz, że jak powiesz jakieś głupie ,,sorry" to ci wybaczę !?

- A nie?- on serio jest taki głupi czy tylko udaje?- Znaczy nie... tak, to chciałem powiedzieć- panuje cisza- Mam pomysł, przyjdź jutro na plaże o 18:00 to coś przygotuję.

-Skąd mam wiedzieć, że w ogóle tam przyjdziesz ?-prycham.

- Zaufaj mi skarbie- szepcze mi do ucha, przypadkiem zahaczając o moją wargę, a po całym moim ciele rozchodzi się przyjemne ciepło.

*****

Jest coś koło godziny 15:00, a ja dopiero wstałam. Dziś spotykam się z Leo. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale postanowiłam, że dam mu ostatnią szanse.

- Suz, kochanieee- krzyczę na całe mieszkanie.

-Mel, kochanieee idę- również krzyczy i wchodzi do mojego pokoju- Co chcesz dziewojo?

-Dziewojo? Serio? Słaby tekst na podryw- mówię poważnie, po czym obie wybuchamy śmiechem- Nie no, chodź się ruchać.

-Uuuuu...muszę iść po śrubokręt, bo się rozkręcasz.

-Potem mnie przykręcisz- macham ręką- Teraz jest misja do wykonania. Leondre mnie zaprosił i muszę włożyć coś ładnego, ogarniasz.

-Trzeba było tak od razu- mówi i podchodzi do mojej szafy- To nie, to też nie, fuj, nie, taaak..to będzie idealne- rzuca we mnie wybranymi ubraniami.

Suz właśnie dokańcza mój makijaż. Muszę przyznać, że się postarała.

- No! Wyglądasz jak milion dolarów- mówi podekscytowana. Ubrana jestem w czarny crop-top i czarną spódniczkę, a moje włosy na końcówkach są pofalowane.

 Ubrana jestem w czarny crop-top i czarną spódniczkę, a moje włosy na końcówkach są pofalowane

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.


- Dziękuje- przytulam ją

-Ohh... nie dziękuj tylko idź, bo się spóźnisz- grozi palcem.

*****

Jestem już na plaży. Nie mam pojęcia dlaczego jest tu tyle ludzi, a przede mną jest scena. Co on wymyślił? Nagle na scenę wchodzi Leondre i jakiś blondyn, a wszyscy zaczynają krzyczeć.

- Cześć wszystkim- mówi Leo- Dzisiaj jest niezwykły dzień, ponieważ jest tu dla mnie bardzo ważna osoba i to dla niej napisałem tą piosenkę- mówi i nagle zaczyna lecieć melodia do mojej ulubionej piosenki, closer. Na początek śpiewa blondyn, a potem Leo.

-Mogę zabrać cię w to miejsce, ponieważ wiem, że do niego nie należysz.
I nie jestem dobry w miłości, lecz mogę napisać dla ciebie piosenkę.
Mogliśmy poczekać i pozwolić czasowi nas rozdzielić.
Lecz nie żyjemy wiecznie, mam ograniczone serce.
Ale ta nieograniczona iskra, na którą codziennie polujemy.
Jak mogliśmy to zignorować jeśli to nigdy nie zniknie.
Znam twoją odwrotną stronę i jesteś wszystkim czego pragnę.
A kiedy widzę twój uśmiech on mnie uwalnia.
Więc otwórz się przede mną, nie ma sensu się ukrywać.
Mogę czytać cię jak książkę, to wylewa się z twoich oczu.
Przyglądaj się niebiosom w tylnym odbiciu lustra.
Nikt nie zauważy, że zniknęliśmy?
Gdy spoglądam w niebo, widzisz co czynię?
Nie mogę nawet logicznie myśleć, zauroczony przez ciebie
Nie potrafilibyśmy gonić niczego, chcę, bym to wiedział.
Nawet jeśli zajmie mi to całe wieki, będę to gonił dla ciebie- nawet nie wiem kiedy z moich oczu zaczęły lecieć łzy.

-Pomimo, że czas połknie wszystko razem z naszym młodym wiekiem.
Przez całe moje życie nigdy nie pomyślałem, że spotkam kogoś takiego jak ty.
Ktoś kto rozumie, potrafi dostrzec poprawną myśl.
I nawet gdy kłamiesz, to wciąż mówisz prawdę.
Podobnie jak ocean do księżyca, jestem świadomy tego silnego połączenia.
Tak jak statek na morzu, nie chcę utonąć wewnątrz siebie.
Nie potrafilibyśmy gonić niczego, chcę, bym to wiedział.
Nawet jeśli zajmie mi to całe wieki, będę to gonił dla ciebie.
Za każdym razem gdy będziesz płakać wiedz, że zawsze przy tobie jestem.
Wiem, możesz myśleć, że to zbyt dobre, by było prawdziwe.
Odczuwam to, kiedy wydaje mi się, że chcę spędzić z tobą każdą sekundę.
I obiecuję, że nigdy nie zrobię ci nic złego.
Wiem, że nie jestem dobry w miłości, więc powiem ci to w piosence
Kiedy stajemy się starsi i patrzymy wstecz na nasze życie.
Nie będziemy żałować i umrzemy szczęśliwie.

Piosenka się kończy, a ja nadal płaczę. Ta piosenka jest cudowna. Nigdy nie pomyślałabym, że ktoś kiedykolwiek przeprosi mnie w taki sposób.

- Chciałbym, żebyście poznali osobę dla, której napisałem tą piosenkę. Mel możesz podejść?- wszyscy zaczynają się odwracać i rozchodzić się na boki, a ja podchodzę pod samą scenę - Teraz mi wybaczysz?- nie jestem w stanie się odezwać więc tylko kiwam głową.








Heeej!

Rozdział miał być w weekend, ale jutro nie dałabym rady go wstawić, więc ...niespodzianka!

Z tego co zauważyłam to najwięcej odsłon ma prolog i nie mam pojęcia dlaczego XD

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał, dajcie znać w komentarzach co myślicie.

Do zobaczenia w następnym rozdziale!

Kocham Was!❤️

So open up to me || L.D ZAWIESZONETempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang