Rozdział 21

1K 88 20
                                    

Pov.Melissa

-Co to sobie wyobrażasz?! I...co ty sobie wyobrażasz?!- wydzieram się na niego, gdy się od siebie odrywamy.

-Co ja sobie wyobrażam? To ty oddawałaś te pieprzone pocałunki- przyznaje.

-Oh oczywiście zwal wszystko na mnie!- krzyżuję ręcę.

-Nie mów, że ci się nie podobało- podchodzi, a nasze twarze dzielą już tylko milimetry- I co? Mam rację?- mówi to tak pewny siebie, że trudno się z nim nie zgodzić.

-Odwal się- odpycham go od siebie co powoduje u blondyna śmiech.

-Wiedziałem!- krzyczy na co przewracam oczami- Czyli świetnie całuję, tak?- nawet nie wiesz jak bardzo.

-Chciałbyś- droczę się- Całujesz fatalnie- chłopak kręci głową, a następnie się nade mną nachyla patrząc wprost w moje oczy.

-Skarbie, oboje dobrze wiemy, że tak nie jest- cicho szepcze, a mój oddech gwałtownie przyśpiesza- Przecież widzę jak na ciebie działam- nagle zaczyna dzwonić mój telefon, ale to ignoruję.

-Proszę cię- prycham.

-Dobrze wiesz, że cię pociągam- ciągnie dalej.

-Dlaczego się mną bawisz do cholery?- moje pytanie widocznie go zaszokowało, ponieważ od kilkunastu minut tylko stoi i się we mnie wpatruje- Nie potrzebuję cię.

-Nie kłam. Potrzebujesz mnie, potrzebujesz kogoś kto zburzy twój świat- najgorsze w tym wszystkim jest to, że to prawda.

-Ta rozmowa nie ma sensu- ciągnę walizki i go wymijam- Widocznie nie jesteśmy sobie przeznaczeni.

-Pieprzyć przeznaczenie- podchodzi tak blisko, że czuję jego oddech na moich ustach. Nasze czoła się stykają, a serca gubią rytm. Niby nic nadzwyczajnego, jednak kolana się pode mną uginają. W końcu decyduję się zrobić pierwszy krok i delikatnie całuję jego wargi. Chłopak nie pozostając mi dalej dłużny natychmiast zaczyna pogłębiać niewinne pocałunki. Lecz szybko się od siebie oddalamy słysząc oklaski. Zakłopotana wcześniejszą sytuacją zaczynam ciągnąć blondyna na bok abyśmy mogli porozmawiać na osobności.

-I co dalej?- pytam zaplątując ręce na jego szyi.

-Będziemy się kochać- szepcze do mojego ucha w ten sposób żeby nikt inny tego nie usłyszał.

-Nie mówiłam ci, że nie będę uprawiać seksu aż do ślubu?- również szepczę mu do ucha.

-No to nie pozostaje nam nic innego jak wziąć ślub.


Miłego dnia kochani 💛

So open up to me || L.D ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now