Rozdział 10

1.6K 98 33
                                    

Pov. Leondre

Śpię sobie smacznie, gdy nagle do moich uszu dociera krzyk.

-Leondre!- biegnę w stronę łazienki.

-Co się stało?- pytam, gdy docieram we wcześniej wspomniane miejsce.

-T-ta-tam j-jjest.

-Nie rozumiem-mówię i drapię się po karku.

-Tam jest pająk!- ał moje uszy.

-Gdzie?- dopytuję.

-Tam- wskazuje palcem. Ale skurwesyn. No chyba ją pojebało, jeśli myśli, że go zabiję-No na co czekasz, zabij go!- jedyne co w tej chwili mam pod ręką to szczotka do kibla. No trudno.

- A masz!- krzyczę, napierdalając pająka- Dobra, chyba już nie żyje.

-Uff, dzięki-odpowiada, a ja wskazuję na swój policzek- No chyba nie.

-Wiesz, ten pająk nadal tu leży i...-przerywa mi, a ja w duszy przybijam sobie mentalną piątkę.

-Wygrałeś-mówi, poczym jej wargi lądują na moim policzku, a ja mimowolnie się uśmiecham.

Pov. Melissa

-Zadzwonię do Suz i spytam się czy już jest w domu- informuję chłopaka. Pierwszy sygnał, drugi sygnał...- Halo?- odzywa się głos w słuchawce-Cześć głupku, jesteś już w domu?- Jestem, a ty gdzie jesteś jak cię nie ma?-pyta- Na pewno nie jestem tam gdzie mnie nie ma- odpowiadam, a Leo jakoś dziwnie się na mnie patrzy- Pogadamy jak przyjadę, pa-mówię i się rozłączam.

-Idziemy?- pyta blondyn.

-Idziemy-odpowiadam.

*****

Stoimy pod drzwiami od mieszkania. Nawet nie zdążę zapukać, a drzwi zostają otwarte przez Suz.

-Nareszcie jesteś Mel...i Leo? Dobra nieważne, muszę wam coś pokazać!- mówi podekscytowana, a my wchodzimy do środka i siadamy na kanapie. Szczerze mówiąc jestem przerażona jej dzisiejszym zachowaniem.

-Mogę coś powiedzieć?- pyta się Leondre.

-Nie!- krzyczy na niego Suz, a ja próbuje się nie roześmiać tą całą sytuacją, ale słabo mi to wychodzi- To bardzo, ale to bardzo ważne-mówi poważnie-Patrzcie co kupiłam-piszczy.

-To ja spadam- wtrąca się Leo.

-Siedzisz! -warczy na niego Suz. Ale serio. Wychodzi z pokoju, a my z Leondre wymieniamy się spojrzeniami. Po chwili moja przyjaciółka wraca wraz z akwarium, w którym pływa rybka.

-Co do chuja?!-pyta zdezorientowany chłopak.

-Patrzcie kochani! Kupiłam rybkę, słodka co nie?

-Zakładam, że pożyje jakieś dwa dni...ewentualnie trzy-odzywam się za co obrywam poduszką w twarz.

-No więc, sprowadziłam was tu żebyście pomogli mi wybrać jakieś imię dla niego.

-Czy ciebie do reszty pojebało?- pyta ze śmiechem Leondre.

-Zamknij sie Devries! -oczywiście to mówi Suzi.

-O! Ja wiem! Johny- proponuję.

-Czemu Johny?- pytają w tym samym czasie.

-Bo Depp?- przewracam oczami.

-Ja się zabiję zaraz-mamrocze Leo.

-Zamknij się! -krzyczymy w tym samym czasie.








Hejka!

Więc jest jedna bardzo ważna sprawa, a mianowicie aktywność spadła...bardzo spadła i zastanawiam się czy nie zawiesić tej książki. Skoro aktywność spadła to znaczy, że ta książka wam się nie podoba, więc nie wiem...ale przez dłuższy czas rozdziały nie będą się pojawiać, przepraszam.

Do zobaczenia! Kocham Was!

So open up to me || L.D ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz