Rozdział 14

1.5K 105 33
                                    

Pov.Leondre

Już od jakiejś godziny chodzimy po tych wszystkich sklepach, a ja nadal nie kupiłem tego jebanego garnituru. Najchętniej to poszedłbym tam w zwykłym T-shircie. Nagle z moich rozmyśleń wybudza mnie głos Mel.

-O wejdźmy tu!- mówi podekscytowana.

-Tu będzie garnitur?- pytam się, patrząc na wielki napis sklepu ,,H&M"

-Po co mi garnitur?

-Tobie? Nie wiem-nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.

-Spadaj chłopczyku.

-Jestem starszy, dziewczynko-jest słodka kiedy się złości...STOP, masz dziewczynę, masz dziewczynę, masz dziewczynę...

-Jak byś mi nie powiedział to bym się nie domyśliła- mówi z kpiną w głosie, a ja się tylko modlę by nie zdejmowała ze mnie swoich oczu.

-Ty mała zołzo!

*****

-Które? Te czy te?- dziewczyna macha mi przed twarzą spodniami.

-Te czarne-odpowiadam.

-Ale czarne już mam, lepsze te niebieskie.

-Ale w czarnych będzie lepiej wyglądał twój tyłek- szczerzę się.

Pov.Melissa

-Chłopczyku, nie powinieneś patrzeć się na czyichś tyłek-mówię.

-A ty nie powinnaś zakładać tak obcisłych spodni-szepcze mi do ucha i dotyka mojej prawej ręki, a ja czuję, że zaraz rozpadnę się na kilkaset małych kawałków pod wpływem jego dotyku.

-Nie ty będziesz mi mówić co mam robić, kochanie- po wypowiedzeniu tych słów kieruję się w stronę kasy z zamiarem kupna tych cholernych czarnych spodni.

*****

-Nie, w tym garniturze wyglądasz jak mój dziadek- kręcę przecząco głową, kiedy chłopak przymierza kolejny garnitur.

-A ten?- pyta, a ja jak na zawołanie spoglądam w jego stronę i od razu odbiera mi mowę. Wygląda idealnie. Ma na sobie zwykły, czarny garnitur, a pod tym białą koszulę. Przysięgam, że jak bym była chłopakiem to by mi stanął.

-W-w-yg-glą-dasz dobrze-stwierdzam, jąkając się przy tym.

-Na pewno? Jakoś nie jestem przekonany- mówi, oglądając się w lustrze.

-Tak- posyłam mu lekki uśmiech.

-Wszystko w porządku?- pyta z troską, a ja tylko przytakuję.

Pov.Leondre

-Charlie kurwa, ja nie wiem co mam zrobić- odzywam się do przyjaciela.

-Leo, ty masz już dziewczynę.

-Ja wiem, ale ja nigdy czegoś takiego nie czułem jak przy niej. Ona jest zablokowana w mojej głowie...kocham jak się uśmiecha, jak marszczy swój nosek, jak się złości, jak przekłada swoje włosy za ucho...kocham każdą myśl o niej-przerywam- Ta dziewczyna sprawiła, że kompletnie oszalałem na jej punkcie.

-Stary ty lepiej idź jej to powiedz, a nie mi.

-A co z Katrine?

-Weź olej ten pustostan- czy on to powiedział- No co? Nigdy jej nie lubiłem.

Pov.Melissa

Siedzę na kanapie i płaczę. Pewnie teraz siedzą razem w restauracji jedząc jakieś drogie jedzenie i popijając to wszystko jeszcze droższym winem. Użalałabym się dalej, gdyby ktoś nie zapukał do drzwi. Kiedy je otwieram, zamieram widząc w nich Leo ubranego w garnitur, który razem kupiliśmy.

-Leondre? Co ty tu...- nie zdążam dokończyć, ponieważ przywiera do mnie swoimi wargami.

-Teraz ja mówię...Kocham każdą rzecz, która jest związana z tobą, kocham twoje oczy które się śmieją znad twoich policzków...kocham całą ciebie. Nie interesują mnie twoje niedoskonałości, bo dla mnie jesteś idealna. Wiem, że nie jestem dobry w tych sprawach, ale będę cie kochać jak tylko potrafię. I wiem, że nasze życie to bałagan, ale czy zostaniesz moją dziewczyną?

-Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie-mówię nie kontrolując już łez-Jak długo będziesz mnie kochał?- zapytałam.

-Będę cię kochać wiecznie plus to co pozostanie- wyszeptał wprost do mojego ucha.




Kocham Was xx

So open up to me || L.D ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now