Rozdział 18

1.3K 88 23
                                    

Pov.Melissa

-Bo...ja chciałam...chciałam porozmawiać- powiedziałam niepewnie do blondyna, który wciąż leżał na podłodze.

-Myślę, że to dobry pomysł- wstał i razem udaliśmy się w stronę szpitalnego baru.

-Więc...

-Melissa- wtrącił, głaskając przy tym moją rękę, która aktualnie znajdowała się na stole- Jjj-a nie wiem co mam ci powiedzieć. Zjebałem, po prostu zjebałem. Nie będę się bronić tym, że to ona się na mnie rzuciła, ale tak było. I nie myśl, że teraz kłamię, ale to prawda- gdy tylko usłyszałam ten potok z jego ust od razu wpadłam w niekontrolowany śmiech. Nie mam pojęcia dlaczego, jednak wiem, że mówi prawdę.

-Wierzę ci- zaraz po tym chłopak podchodzi w moją stronę i namiętnie wpija się w moje usta, prosząc w tym samym czasie o dostęp, który natychmiast otrzymuje. Lekko popycha mnie na ścianę, podnosząc przy tym moją nogę, a ja automatycznie wkładam ręce w jego włosy, powodując u niego ciche mruknięcie. Kiedy w porę się opamiętujemy dostrzegam w jego oczach małe, świecące iskierki.

-Kocham cię- niby dwa proste słowa, a w jego ustach brzmią tak wyjątkowo- Ale jest jeszcze coś o czym musisz wiedzieć- denerwuje się, bo zawsze gdy tak jest zaczyna drapać się po karku.

-Niby co?

-Nie chce mówić o tym tutaj- wyczuwam lekkie zakłopotanie z jego strony. Już wiem, że będzie niezła awantura w domu.

Pov.Leondre

Kurwa. Jak ja się denerwuję. No, bo niby co mam jej powiedzieć ,,Jest jeszcze coś o czym zapomniałem ci wcześniej wspomnieć, mam dziecko''. Leondre, ty idioto kto cię spłodził.

-Czy ty mnie słuchasz?

-Jasne- że nie.

-To co przed chwilą powiedziałam?- no to jestem w dupie.

-Że jestem zajebisty, a co innego mogłaś mówić- śmieje się więc jest dobrze- Gdzie tak w ogóle jest Suz?- szybko zmieniam temat.

-To jest dobre pytanie. Już od ponad tygodnia nie odbiera ode mnie żadnego telefonu- nie dziwię się, sam bym się bał odebrać.

-Dziwne to wszystko- przyznaję.

-Zdecydowanie Devries.

Przepraszam za ten gówniany rozdział xx

(niesprawdzany)

So open up to me || L.D ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now