7.

2.7K 215 17
                                    

Camila's POV

Wyszłyśmy z kawiarenki, trzymając się za ręce. Nasze dłonie idealnie do siebie pasowały, tworzyły jedność. Lauren uparła się, że mnie odprowadzi, mimo mojego zapewnienia, że sama dam sobie radę. Przeszłyśmy przez park, wdychając świeże powietrze i skręciłyśmy w opustoszałą uliczkę. Zatrzymałyśmy się dopiero parę metrów przed moim domem.

- Do zobaczenia, Camz - Lauren złapała mnie za podbródek.

- Camz? - zdziwiłam się, bo jeszcze nikt nigdy mnie tak nie nazwał.

- Jak słyszysz, zdobyłam się na trochę kreatywności - po tych słowach złączyła nasze usta.

Rozchyliłam je lekko, dając jej tym samym dostęp do mojego języka. Po moim ciele przebiegła fala gorąca. Jeszcze nigdy nie całowałam się z taką namiętnością, jak wtedy. W tamtym momencie byłam zbyt samolubna, by pomyśleć o opinii Dinah, czy rodziców. Liczyła się tylko ona. Pragnęłam jej.

Lauren napierała na mnie, a ja nawet nie zorientowałam się, że byłam przygwożdżona do drzewa. Rozkoszowałam się tamtą chwilą.

- Lolo - udało mi się jęknąć między pocałunkami.

- Lolo? Niezłe, Camz - uśmiechnęła się i zrobiła mi na szyi dużą malinkę. Jęknęłam cicho.

Chciałam złapać ją za pośladki, gdy usłyszałam zdenerwowany męski głos zza drzwi mojego domu.

- Camila?!

Kurwa mać.

Walcz o Mnie (Camren)Where stories live. Discover now