Camila's POV
Błyskawicznie odskoczyłam od Lauren. Mój ojciec stał ze skrzyżowanymi rękami. Cholera, wpadłam. Fakt, obściskiwanie się przed własnym podwórkiem to idiotyczny pomysł, ale jak miałam się oprzeć pokusie?
- No to sobie nagrabiłaś, dziewczyno - słysząc ton jego głosu przeszło mi przez myśl, że może powinnam się bać.
Lauren's POV
Jakiś obcy facet, zapewne ojciec Camili, przerwał nam scenę z moich najskrytszych marzeń. Odskoczyła ode mnie jak oparzona, a po słowach wypowiedzianych przez mężczyznę w jej czekoladowych oczach dostrzegłam cień strachu. W tamtym momencie miałam ochotę przytulić ją do siebie i chronić przed całym złem tego świata.
- Tata? - odezwała się niepewnie, rumieniąc ze wstydu.
- Marsz do domu - otworzył drzwi na oścież.
- Camila, jeśli on chce ci coś zrobić... - złapałam ją za rękę, ale wyrwała mi się.
- Wszystko w porządku, Lauren. Pogadamy później - uśmiechnęła się do mnie blado. Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę ojca. Oddalała się powoli, na tle zachodzącego słońca jej nogi prezentowały się wyśmienicie.
- Proszę pana, to nie jej wina - powiedziałam do mężczyzny, mając nadzieję chociaż trochę złagodzić sytuację. Czułam, jak krew gotowała mi się w całym ciele. Mimo to, starałam się być uprzejma - w końcu to jej ojciec.
Widziałam iskry gniewu w jego czarnych, jak smoła oczach. Czy on pił?
- Wracaj do siebie - warknął. Dostrzegłam, że kolana Camili drżały. Naprawdę się bała.
Gdy doszła do schodów, rodzic złapał ją za ramię i pociągnął z taką siłą, że prawie upadła. Jęknęła.
Nie zastanawiając się ani chwili, podbiegłam do nich i odepchnęłam ojca od dziewczyny. Wyczułam zapach alkoholu w jego ustach. Camila schowała się za moim ciałem.
- Niech pan nawet nie próbuje - odparłam powoli.
- Ja i mama tak się martwiliśmy o ciebie, a ty włóczysz się nie wiadomo gdzie i obściskujesz z jakąś... Zdzirą!
- Jak ją nazwałeś? - brunetka nieco wychyliła się do przodu i zadarła głowę. Nie spodziewałam się tego.
- Co to za wrzaski? - doszła do nas jeszcze jedna osoba i byłam pewna, że to mama Camili. Zamarła w progu drzwi. Najprawdopodobniej analizowała sytuację, rozgrywającą się pod jej domem. - Spokojnie Alejandro, ważne, że wróciła cała i zdrowa - uspokajała męża. - Camilo, chyba już odpowiedni czas, żebyś wróciła do domu.
- Tak, już idę. Porozmawiamy później, Lauren - posłała mi spojrzenie, które samo w sobie mówiło, że nie znosi sprzeciwu.
Nie chciałam się kłócić, więc mruknęłam jedynie marne „do widzenia" i skierowałam w stronę ulicy, wiodącej do mojego mieszkania.
Gdyby nie ja, Camila prawdopodobnie siedziałaby wtedy ze swoją przyjaciółką i śmiałaby się do łez z jakiegoś amerykańskiego filmu komediowego, a jej uśmiech byłby tak szeroki, jak banan, znajdujący się w jej pokoju. Ta myśl bezprzerwy krążyła mi po głowie i nie dawała spokoju, aż do momentu, gdy wreszcie zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/105994535-288-k927940.jpg)
YOU ARE READING
Walcz o Mnie (Camren)
FanfictionPo tym, jak Shawn Mendes zerwał z Camilą Cabello, jej najlepsza przyjaciółka, Dinah Jane, postanawia zapisać ją na osiedlowe zawody sportów walki w nadziei, że ta w jakiś sposób pomoże dziewczynie, choćby nawet na chwilę, w zapomnieniu o byłym. Okaz...