Rozdział 46

6.3K 352 154
                                    


Po tym, co Albus określił jako „małą przekąskę", a Snape jako „słodyczowe pójście w tango", radośnie wypchany słodyczami Harry został odesłany na zajęcia.

- Och, Severusie, byłem takim głupcem – powiedział żałośnie Albus, a jego ramiona opadły. – Co ja najlepszego zrobiłem tobie i Harry'emu...

Snape pokręcił się skrępowany. Jedno to Harry szlochający w jego szaty, ale nie sądził, że mógłby znieś, gdyby Albus robił to samo.

- Chłopcu nic nie będzie, Albusie. Upewnię się, że tak będzie – powiedział szybko,tak zdesperowany, by nie dopuścić do kolejnego łzawego załamania, że nie zdał sobie sprawy, jak bardzo pokazał własne emocjonalne przywiązanie.

Dumbledore potarł oczy, które zamigotały.

- Mogę w to uwierzyć, mój chłopcze.

Snape przewrócił oczami.

- A więc – powiedział surowo, przechodząc do interesów, – co do panie Umbridge. Z pewnością ten epizod ukazuje jej całkowitą nieodpowiedniość...

- No już, Severusie, to nie do końca jej wina.

- Co! – Snape ledwo powstrzymał się przed nakrzyczeniem na tego starego idiotę. – Sterroryzowała Ha-Pottera do tego stopnia, że uciekał w ślepej panice! Ona...

- Miała doskonały powód, by wierzyć w jego winę, że próbował oszukiwać – zauważył łagodnie Albus. – Jest nowym nauczycielem i może to dlatego uważa, że dowieść, że jest surową osobą trzymającą w ryzach. Jestem przekonany, że z czasem nauczy się, że takie taktyki są nieefektywne, ale póki co musimy być czuli na jej zrozumiałą niepewność.

- Niepewność! – zadrwił Snape. – Jest zbyt głupia, by być niepewną. To wymagałoby pewnego stopnia zrozumienia i samoświadomości, której całkowicie nie ma w tej kretyńskiej ropusze!

Dumbledore ukrył uśmiech.

- To dość niefortunne podobieństwo – przyznał, – ale to bardzo ważny powód, dla którego powinniśmy być tolerancyjni. Jestem pewny, że uczniowie również zauważyli podobieństwo i ż może dają Dolores więcej powodów, żeby być dla nich surową.

- Albusie, jesteś celowo ograniczony! Ta wiedźma nie ma zamiaru uczyć dzieci! Groziła Potterowi wydaleniem!

Albus uniósł brew.

- Ty również grozisz uczniom wydaleniem – zauważył.

Snape nie potrafił ściśle się z tym spierać.

- Ona otwarcie stwierdza, że popiera karę cielesną!

Albus pogładził brodę i mądrze powstrzymał się od zauważenia, że Snape niedawno zarządził karę cielesną, zamiast tego woląc skupić się na bardziej odległym wydarzeniu.

- Hymm. Wydaje mi się, że pewien Opiekun Domu wygłaszał podobne opinie po żarcie z zeszłego roku, który miał coś wspólnego z prysznicami i farbą...

- Dręczy Pottera w klasie – wykłócał się Snape, czując narastającą desperację. – Ma swoich ulubieńców i... - Dumbledore jedynie spojrzał na niego, a Snape zarumienił się. – Cóż, przypuszczam, że reszta kadry czasami jest zdecydowanie mniej obiektywna, ale jej ekscesy są...

- Severusie, nie mogę odesłać Dolores za to, że zrobiła niewiele więcej niż pewien inny członek kadry i który, szczerze mówiąc, jest dobrze znany poza Hogwartem – powiedział surowo Dumbledore, posyłając mu dosadne spojrzenie. – Jak miałbym wyjaśnić to Ministrowi?

Nowy Dom Harry'ego | TłumaczenieWhere stories live. Discover now