Po wyjściu gości, dyrektor generalnie wygonił wszystkich do ich klas, ku irytacji Snape'a. Wiedział, że bachor będzie miał pytania odnośnie komentarzy, które wytrącono w Wielkiej Sali, a on chciał być tym, który naprostuje historię... albo przynajmniej poda swoją wersję, jako pierwszy.
W związku z tym, Snape zadbał, by zwinąć małego potwora w drodze na obiad i zaciągnął go do kwater, gdzie, podczas posiłku dostarczonego przez skrzaty wyjaśnił parę rzeczy.
- Jestem pewny, że masz jakieś pytania odnośnie rannego małego napadu Ministra, Potter, więc możesz je zadać.
Harry przygryzł w zamyśleniu kanapkę, chwilę przed tym, jak zaczął mówić.
- Więc tym jest ten dziwny człowiek w śmiesznym kapeluszu? Jakimś ministrem?
- Nie jakimś ministrem, Potter. Ministrem Magii – kimś jak mugolski Premier.
Oczy Harry'ego rozszerzyły się.
- To znaczy, że ludzie naprawdę na niego głosowali?
Snape westchnął.
- Przyznaję to z podobnym zdziwieniem.
- Więc, dlaczego on tu był?
- Pan Malfoy ma wielki wpływ na Ministra. Ponadto, on i dyrektor często sprzeczają się, w jakim kierunku powinien iść Hogwart. Kiedy dowiedział się o trudnościach, które musiałeś przejść zeszłego wieczora, pan Malfoy miał nadzieję, że może użyć tych zdarzeń, by zawstydzić dyrektora. W tym celu, zmusił Ministra, a także prasę w postaci pani Skeeter, by przyszli do Hogwartu. – Zobaczmy, co twój Gryfoński mózg z tym zrobi, pomyślał Snape, celowo nie zapewniając bachorowi wiele komentarzy lub interpretacji.
Harry zmarszczył brwi.
- Więc próbowali sprawić, by dyrektor źle wypadł? – zapytał powoli. – Myśli pan, że im się to udało?
Snape walczył z uśmiechem czystej pychy. Zgadza się. Jeszcze zrobimy z ciebie Ślizgona.
- Podejrzewam, że pani Skeeter będzie bardziej rozsądna, by napisać podnoszącą na duchu opowieść o tobie, zamiast sensacyjnej sztuki oczerniającej dyrektora.
Harry wyszczerzył się z ulgą.
- W takim razie w porządku. Nie chcę, by ktokolwiek miał kłopoty.
- Masz jakieś inne pytania? – zmusił się Snape, by zapytać, bojąc się odpowiedzi.
- Taak... powiedziała, że mam ojca chrzestnego. To prawda?
- Tak.
Harry czekał, ale nie nadchodziły żadne dalsze informacje.
- Gdzie on jest? Czemu go nie znam? Kim jest? Kiedy...
- Potter! Jeśli tak dalej pójdzie, będziesz się hiperwentylował. Zadaj inne pytanie, jeśli nie potrafisz mówić spójnie!
Harry nadąsał się, ale ciekawość nie pozwoliła mu siedzieć cicho.
- Co to śmierciożerca?
Snape chciał, żeby przedtem miał szansę wypić Eliksir Uspokajający zanim przechwycił bachora.
- Jesteś świadomy tego, jak umarli twoi rodzice – tej prawdziwej historii, a nie bzdur, które rozpowiadali ci obrzydliwi Mugole?
Harry przytaknął z powagą.
- Był taki zły czarodziej imieniem Volauvent, który...
- Nie wymawiaj... - Snape urwał z dziwnym wyrazem twarzy. – Co powiedziałeś?
![](https://img.wattpad.com/cover/109038499-288-k567732.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Nowy Dom Harry'ego | Tłumaczenie
FanficDługo się wzbraniałam przed wstawieniem tego opowiadania na wattpada, nie tylko ze względu na dużą liczbę rozdziałów, ale też fakt, że pierwsze 6 rozdziałów przetłumaczył ktoś inny, z kim nie udało mi się nawiązać kontaktu. Jednak zauważyłam, że na...