24. Szantaż.

1.4K 84 15
                                    

Następne kilka dni unikałam rozmów i wychodzenia z pokoju bez konieczności. Oczywiście Temari się na mnie wkurzała, że nic jej nie chcę powiedzieć i jak to ona mówiła: "A gnij sobie w tym pokoju ile chcesz, ale wiesz, że dzięki temu wcale nie zrobi się lepiej."

Hitori próbował mnie namówić na spotkanie, ale odmawiałam, a Naruto skakał dookoła mnie, nie rozumiejąc dlaczego jestem smutna. A Tazuki. Tazuki to Tazuki.

Pod koniec tygodnia pełnego rozmyślań, podjęłam decyzję.

Postanowiłam porozmawiać z Adir.

Od momentu, w którym mnie ostrzegła, gdzieś z tyłu głowy mi to nie dawało spokoju. Co dokładnie miała na myśli? Dlaczego akurat ona mnie ostrzegła?

Musiałam się dowiedzieć o co jej chodziło.

Niestety, nieważne jak bym się starała, nie potrafiłam pozbyć się Sasuke z głowy.

Chyba po prostu znowu chciałam jakoś usprawiedliwić jego zachowanie, a jedynym kołem ratunkowym w tym momencie była właśnie Adir, a ja założyłam, że ona może być w posiadaniu takich informacji, które mi w tym pomogą.

Następnego dnia z samego rana pojechałam do firmy szefa. Nie zastałam koleżanki w recepcji, dlatego udałam się do miejsca, w którym mogłam ją znaleźć.

- Adir? - wsunęłam głowę, przez szparę w drzwiach, do jej niewielkiego biura. Uniosła spojrzenie znad laptopa uśmiechając się do mnie delikatnie.

- Co jest Sakura? - zagadnęła, zerkając na ekran komputera. Przełknęłam ślinę będąc nieźle zestresowaną. Wślizgnęłam się bezszelestnie do pomieszczenia zamykając cichutko drzwi za sobą.

- Mam do ciebie pewną sprawę. - zaczęłam i powoli ruszyłam w kierunku jej biurka.

- Słucham? - rzuciła beztroskim tonem stukając palcami w klawiaturę.

- To dość poważne. - mruknęła, drapiąc się w tył głowy.

Przerwała pracę, żeby znowu na mnie spojrzeć. Poczułam się bardzo malutka pod jej spojrzeniem. Teraz kiedy zdawałam sobie sprawę z tego, że ona mogła wiedziała o nim więcej. To wszystko sprawiało, że czułam się tak jakby... gorsza.

- No mów. - ponagliła mnie, a jej kąciki powędrowały do góry, ale mimo tego uśmiechu ona też wydawała mi się teraz zdenerwowana.

Podrapałam się po karku starając się chociaż trochę rozluźnić przed tą rozmową, ale wiedziałam, że nie było na to szans. Głęboki wdech i jedziemy z tym.

- Pamiętasz ten dzień, kiedy ostrzegłaś mnie przed Sasuke?

Zamrugała parokrotnie, a uśmiech zniknął z jej twarzy. Zdjęła ze mnie spojrzenie i wbiła je we własne dłonie ułożone na blacie.

- Nie wiem o czym mówisz. - mruknęła podnosząc się z krzesła. Chwyciła za jakieś papiery i zaczęła je segregować.

- Adir, proszę. - jęknęłam widząc jej postawę.

Zignorowała mnie. Musiałam dalej próbować.

- Powiedz mi, o co ci chodziło. - poprosiłam błagalnym tonem głosu. Dalej zero reakcji z jej strony.

- Proszę. - dalej nic.

- Adir, błagam cię, to bardzo ważne. Ja... ja chcę... mu pomóc.

Uniosła na mnie poważne spojrzenie, a jej oczy wydawały się lekko zaszklone, ale minę miała zaciętą.

- Ja też chciałam. - odezwała się w końcu, nerwowo zakładając swoje blond włosy za ucho.

- Przykro mi. - powiedziałam mimo, iż nie rozumiałam jeszcze co się kryło za jej słowami, ani co łączyło ją i Sasuke. Wiedziałam tylko, że to się skończyło, a Adir, wyglądała tak jakby to nie była dla niej byle jaka sprawa. - Adir, proszę, pozwól mi więcej zrozumieć, mam już dość tych tajemnic.

Życie może być mylące || SasuSaku | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now