Sasuke momentalnie opuścił spojrzenie.
Wystraszyłam się, że przesadziłam, że znowu ucieknie.
I miałam rację, kiedy Sasuke wstał, zareagowałam bez chwili zastanowienia.
Chwyciłam rękaw jego kurtki, nim zdążył zrobić nawet krok. Wtedy też złapałam z nim na nowo kontakt wzrokowy, ale nie mogłam nic z niego wyczytać. Miałam takie wrażenie, jakby na nowo założył maskę, którą widziałam przez większość czasu.
- Nie... nie musisz mówić mi wszystkiego. - wykrztusiłam, czując się dziwnie skrępowana pod jego spojrzeniem. - Znaczy... ehh... - dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak to zabrzmiało, w wolnej dłoni ukryłam twarz. - Nie musisz mi mówić kompletnie niczego, przecież to twoja sprawa. - przetarłam delikatnie powieki. - Mam na myśli, że jeśli nie chcesz mówić wszystkiego, ale możesz powiedzieć część to mi to wystarczy, nie będę na ciebie naciskać, zrozumiem.
Sasuke milczał na początku, aż w końcu westchnął głęboko i usiadł z powrotem na miejscu obok.
Nie miałam pojęcia co postanowił, dlatego po prostu splotłam dłonie na drewnianym stole i wbiłam w nie spojrzenie, starając się oddychać równomiernie.
- Poznałem ją w okresie szkoły średniej. - głos Uchihy sprawił, że moje serce zadudniło w piersi.
A więc jednak coś opowie!
Dobra, Sakura, tylko postaraj się teraz nie wyglądać na zbyt podekscytowaną, bo to będzie wyglądać podejrzanie.
- Na początku nie zwracałem na nią większej uwagi, wiedziałem tylko tyle, że przyjechała ze stanów. Dopiero na jednej z imprez przez przypadek na siebie wpadliśmy. Oblała mnie drinkiem, bo była już nieźle wstawiona i wtedy pierwszy raz rozmawialiśmy. - chłopak przeczesał włosy palcami, na chwilę milknąc. - Podczas tej rozmowy, poczułem jakąś dziwną więź z nią. Sam nie wiem, po prostu czułem się tak jakbym znał ją od zawsze. Po tej imprezie jakoś tak zaczęliśmy się spotykać, to wszystko szło tak gładko i naturalnie, że niedługo po tym byliśmy już razem.
Okej, okej. Tyle mniej więcej już wiedziałam od Temari, czy powiesz mi coś jeszcze?
- Niby było w porządku, ale tak naprawdę to nie było. - mruknął, a ja zauważyłam jak zaczął nerwowo stukać palcami o blat. - Byłem... byłem w niej cholernie zakochany. - usłyszałam jak jego głos się napina, a ja nie myśląc o tym za wiele, po prostu chwyciłam go za rękę. Chłopak zdrętwiał na chwilę, ale potem jakby się rozluźnił. - Od samego początku znajomi mi powtarzali, że ten związek jest tylko jednostronny, że Amelia nie traktuje go poważnie, że bawi się mną, a ja nie widzę tego, albo raczej... nie chciałem tego widzieć. - ucichł chwilowo jakby zastanawiając się co ma mówić dalej. - Robiłem z siebie takiego idiotę. - poczułam jak jego dłoń zaciska się na mojej i od razu odwzajemniłam ten uścisk. - Ignorowałem jej wyskoki, pozwalałem jej na wszystko, wybaczałem, bo nie wyobrażałem sobie życia bez niej, aż do tego, aż... - jego głos lekko się złamał. Zamilkł oddychając ciężko i mając głowę odwróconą ode mnie tak, że nie mogłam zobaczyć jego twarzy.
- W porządku, nie musisz...
Nie skończyłam, bo Sasuke gwałtownie odwrócił swoje oblicze w moją stronę.
On wygląda na takiego... smutnego.
Dlaczego moje serce tak boleśnie się zaciska na ten widok? Dlaczego mam taką ochotę go teraz przytulić? Dlaczego tak bardzo chcę mu ulżyć w tych trudnych wspomnieniach?
- Zdradziła mnie. - powiedział nagle, a ja nic nie mogłam poradzić na to, że moje brwi powędrowały gwałtownie do góry.
Mimo tego, że nie pierwszy raz mi to powiedział, to byłam zaszokowana.
![](https://img.wattpad.com/cover/120304826-288-k317342.jpg)
YOU ARE READING
Życie może być mylące || SasuSaku | ZAKOŃCZONE
FanfictionOPOWIADANIE W TRAKCIE KOREKTY "Nie ukrywam, że gdyby ktoś się mnie zapytał, jak spieprzyć sobie pierwszy dzień, w pracy, to podałabym przynajmniej cztery sposoby od ręki. Ba! Może nawet i pięć. Jednak żaden z nich, powtarzam żaden, nie...