19. To dziwne gdy zachowuje się normalnie.

1.4K 99 27
                                    

 Reszta spektaklu minęła w miarę spokojnie, pomijając moje trzepoczące w rytm parkinsona serce.

 Dzięki temu, że skupiłam się na przedstawieniu i Sasuke trzymał mnie za rękę, udawało mi się chwilami zapomnieć o tym, że znajdowaliśmy się kilka metrów nad ziemią.

 No dobra, głównie dzięki temu, że Sasuke mnie trzymał.

 Kiedy zapadła kurtyna widownia jeszcze długo klaskała, będąc zachwycona grą aktorską. Po kilku minutach, w końcu ludzie zaczęli wychodzić, dlatego ja też wstałam. Jednak nie zrobiłam nawet kroku, bo Sasuke nie ruszył się ze swoje miejsca, a nasze palce dalej były splecione.

 Zerknęłam na niego spojrzeniem, które mówiło: "No co?".

 A on w odpowiedzi dalej nieruchomo siedział. Zmarszczyłam brwi, ale wróciłam na swoje miejsce, nie wiedząc co innego mogłabym zrobić.

 Siedzieliśmy tak dopóki nie zostaliśmy całkiem sami. Przełknęłam cicho ślinę spoglądając na Uchihe pytająco.

 - Sasuke? - zagadnęłam, a on w końcu zwrócił na mnie uwagę. Wyglądał przed chwilą na bardzo zamyślonego. - O co chodzi?

 - Daj mi jeszcze chwilę. - mruknął, zaciskając jedną z dłoni na kolanie.

 - Ale na co? - zapytałam, będąc nieco zdezorientowaną jego nietypowym zachowaniem, chyba bardziej zrelaksowana bym była, gdyby mnie obraził lub powiedział coś wrednego.

 - Zamknij się na chwilę Haruno. - warknął, a ja wyrwałam dłoń z jego uścisku zakładając ręce na piersi.

 - Jasne. - mruknęłam pod nosem.

 - Posłuchaj, tak rzadko to robię, że naprawdę ciężko mi to idzie. - powiedział tak, jakby to miało wytłumaczyć jego dziwne zachowanie.

 - Co ci ciężko idzie? - dopytałam, mimo tego, że przed chwilą kazał mi się przymknąć.

 Nasze spojrzenia się spotkały, a moje mięśnie mimowolnie się rozluźniły.

 Zabawne, jeszcze jakiś czas temu się go bałam. A teraz rozpływam się pod jego czarnymi tęczówkami.

 - Przepraszanie... kogokolwiek. - burknął, a ja zamrugałam parokrotnie próbując przyswoić to co właśnie mi powiedział.

 Chyba nie wierzę w to, co właśnie się dzieję.

 Milczałam cierpliwie, wyczekując na to co sam Sasuke zapowiedział. W końcu westchnął i opuścił spojrzenie.

 - Przepraszam. - powiedział cicho, a ja poczułam jak dreszcze przechodzą mi po plecach.

 - Za co? - zapytałam mimowolnie, to nie tak, że przeszkadzało mi to, że przepraszał, kompletnie się tego po nim nie spodziewałam, ale chciałam się upewnić, że wiedział co źle zrobił.

 Zagryzł lekko dolną wargę, tak jakby nie chciał tego mówić.

 - Za bycie dupkiem. - wyrzucił z siebie, a kąciki moich ust od razu się uniosły. Pochyliłam się lekko w jego kierunku i przekręciłam głowę, żeby mu spojrzeć w oczy. Mój delikatny uśmiech chyba go zdziwił, ale nic nie powiedział.

 - Wybaczam. - powiedziałam.

 Sasuke uniósł głowę, chyba nie do końca wierząc w to co właśnie usłyszał.

 - Dobrze słyszałeś. - szturchnęłam go lekko w ramię. - A teraz chodźmy coś zjeść, dwie i pół godziny to wystarczający czas, żebym się zrobiła głodna.

 Już chciałam wstać, ale Sasuke znowu mnie zatrzymał. Spojrzałam na niego jak dziecko, które ma dość słuchania wykładu swojej matki.

 Wtedy chłopak przeniósł dłoń na mój policzek, a moje serce zadrżało nerwowo.

Życie może być mylące || SasuSaku | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now