- Czekaj, czekaj, czekaj. Jeśli dobrze zrozumiałam. Zamierzasz szpiegować gościa, żeby dowiedzieć się na jego temat więcej, do tego będziesz szukać okazji na spotkanie z nim, żeby się do niego zbliżyć, a jeszcze dwa tygodnie temu prędzej dałabyś sobie odciąć rękę, niż zostać z nim sam na sam, nie więcej, niż przez piętnaście minut?
- Naprawdę tak powiedziałam? - uniosłam brwi.
- Co do słowa. - potwierdziła Temari z lekkim uśmieszkiem na twarzy, opierając policzek na otwartej dłoni.
Poprawiłam rękawy czarnej bluzy, podciagając je po łokcie.
- Wiem jak idiotycznie to brzmi.
- Nie no co ty. - Tem wyjątkowo dobrze czuła się na moim łóżku, dokładnie tak jak pewien blondyn.
Spojrzałam na nią marszcząc sarkastycznie brwi.
- No dobra, to brzmi strasznie idiotycznie. Co ci strzeliło do głowy? Co się musiało stać na tym bankiecie, że wpadłaś na taki głupi pomysł? - dziewczyna przeczesała palcami swoje ciemne blond włosy. - To nie w twoim stylu, żeby mieć obsesję na punkcie jakiegoś faceta. - mruknęła przenosząc dłoń na kubek umieszczony na stoliku nocnym.
- Nie mam obsesji. - zapowietrzyłam się. - Znasz mnie. Tu nie chodzi o niego, raczej o to co ukrywa.
Tem wzięła łyka zielonej herbaty, którą wcześniej sobie przygotowała.
- Myślałam, że Ino jest wścibska.
Miałam ochotę na nią warknąć, tak jak Sasuke warczy na mnie, ale ja w porównaniu do niego wypadałam jak szczeniak.
- Gdybyś widziała Hitoriego jak o nim mówił, to też byś chciała wiedzieć o co chodzi. Stara, to jest jakiś mocny kaliber, nie jakieś pierdu pierdu.
Wzruszyła ramionami.
- Skoro tak mówisz.
Na chwilę zapadła między nami cisza.
- Więc, jaki masz teraz plan?
Zamyśliłam się na chwilę.
- To dobre pytanie, bo tak się składa, że nie do końca wiem. - podrapałam się po głowie. - Poza tym co ci powiedziałam czekam na telefon od Hitoriego. Powiedział, że spróbuje coś dla mnie załatwić, ale nie chciał powiedzieć o co chodzi, żebym się nie nakręcała.
- Kiedy ci to powiedział?
Zerknęłam odruchowo na kalendarz powieszony nad biurkiem.
- Dwa dni temu.
Temari wywróciła oczyma.
- Jesteś pewna, że nie chciał cię tylko spławić? - zapytała głosem pełnym powątpiewania.
Już chciałam zacząć bronić Hitoriego, kiedy po pomieszczeniu rozległ się charakterystyczny dźwięk. Rzuciłam się do mojej komórki, kiedy tylko zobaczyłam kto dzwonił pokazałam ekran przyjaciółce.
- Widzisz. - syknęłam złośliwie do dziewczyny przepełniona dumą, że tym razem to ja miałam rację. Szybko przejechałam kciukiem po ekranie i przełożyłam komórkę do ucha.
- Halo?
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość. - oznajmił Hitori, a ja posłałam Temari porozumiewawczy uśmiech.
- Nawijaj.
- Rozmawiałem z wujkiem, znaczy z Fugaku. I udało mi się zdobyć numer do Itachiego, brata Sasuke.
![](https://img.wattpad.com/cover/120304826-288-k317342.jpg)
CZYTASZ
Życie może być mylące || SasuSaku | ZAKOŃCZONE
FanfictionOPOWIADANIE W TRAKCIE KOREKTY "Nie ukrywam, że gdyby ktoś się mnie zapytał, jak spieprzyć sobie pierwszy dzień, w pracy, to podałabym przynajmniej cztery sposoby od ręki. Ba! Może nawet i pięć. Jednak żaden z nich, powtarzam żaden, nie...