Mądrości Adrien, projekt i śniadanie

6.3K 374 380
                                    

Obudziłam się rano, czując coś ciężkiego na mojej talii. Myślałam, że to poduszka albo Tikki, ale gdy chciałam ją strzepnąć okazało się, że jest to dłoń. Dłoń w czarnej rękawicy i z kocimi pazurami!!!

W ciągu kilku sekund przypomniałam sobie co wczoraj zaszło.

Ranny kot, opatrunek i... o Boże!

Teraz, to on na pewno ma mnie za idiotkę. Powiedziałam mu, że kocham Adriena. To znaczy sam się tego domyślił, ale... Jezu, jaki wstyd!

I na dodatek zasnęliśmy razem w jednym łóżku. Poczułam jak pieką mnie policzki.

Próbowałam jakoś się wyswobodzić z jego mocnego uścisku, tak, żeby go nie obudzić. Niestety, jak to na Marinette przystało, zrzuciłam przez przypadek telefon z łóżka.

- Nathalie, jeszcze pięć minut - mruknął Chat. Nathalie? Kto to do jasnej cholery jest? Jeśli to jego dziewczyna, to znaczy, że albo nią albo Biedronką się bawił. Chociaż...nie wygląda aż tak staro by już mieszkać z dziewczyną. Ja go już pociągnę za język!

Odwróciłam się na drugi bok, tak że nasze twarzy dzieliły milimetry. Po czym klepnęłam go delikatnie w policzek. Gwałtownie otworzył oczy, skanując moją twarz zielonymi tęczówkami. Przez chwilę widziałam w nich zdziwienie, a potem jakby przypomniał sobie co się wczoraj stało. Zakłopotany, zabrał rękę z mojej talii.

- Dzień dobry, księżniczko - powiedział z poranną chrypą. Przeciągnął się na łóżku jak prawdziwy kot, po czym z niego wstał. Pociągnął mnie za rękę, tak że staliśmy teraz bardzo blisko siebie. Za blisko. Serce mi przyspieszyło, ale przecież ja kocham Adriena. Nie Chata.

Po raz kolejny się od niego odsunęłam. Wtedy pierścień zaczął się wyładowywać.

- Kocie, masz mało czasu

- Wiem - spojrzał na mnie błagalnie - Marinette wiem, że na prawdę dużo już dla mnie zrobiłaś, ale chyba będę musiał u ciebie zaciągnąć kolejny dług.

- O nie - mruknęłam - nie chce wiedzieć kim jesteś.

Spojrzał na mnie a potem roześmiał się.

Drugie piknięcie.

- Chodziło mi bardziej o to, czy dałabyś mi parę krążków camemberta.

- Camemberta? - spojrzałam na niego jak na debila. On się tu zaraz przemieni i chce camembert!?

Trzecie piknięcie.

- Jeśli mam się znowu przemienić to muszę nakarmić swoje kwami.

- Okeeej - musiałam udawać że nie wiem co to jest. Chat pod żadnym pozorem nie możecie dowiedzieć kim jest Ladybug.

Czwarte piknięcie.

- Leć do łazienki, a ja sprawdzę czy mam w lodówce, ten ser.

- Dziękuję księżniczko - pośpiesznie pocałował moją dłoń i pognał w stronę łazienkowych drzwi.

Adrien
Gdy tylko zamknęły się za mną drzwi łazienki w domu Marinette, nastąpiła przemiana zwrotna.

Plagg zmęczony ułożył się wygodnie na zlewie i zaczął marudzić.

- Adrien, za długo byłeś Czarnym Kotem. Jestem głoooodny. Daj mi camembert!! Ja chcę camembert. Chłopie chcesz mnie zagłodzić? Ja. Chcę. Camembeeeeert!!

- Plagg, zachowujesz się jak przedszkolak.

- Bo ja jestem głodny - kotek spojrzał na mnie z wyrzutem i znowu zaczął wołać o ten śmierdzący ser.

Nie Opuszczam || miraculous✔Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα