Łamacz, nocna wizyta i Alya

6.6K 387 811
                                    

Marinette
Po wyjściu Chat Noira spojrzałam na zegar. Kurde! Miałam tylko 20 min by się ogarnąć do szkoły.

Nie miałam czasu, by szukać swojej marynarki i getrów, więc złapałam pierwsze lepsze dżinsy i skórzaną kurtkę. W biegu spięłam włosy w dwie kitki  i biegiem na lekcje!

Spóźniłam się tylko dwie minuty. Niestety zaczynaliśmy chemią, a że Mendeleiev to stara jedzą, wpisała mi uwagę. Ugh! Jak ja nienawidzę tej baby!

Usiadłam na swoim zwykłym miejscu, obok Alyi. Czułam na sobie wzrok, całej klasy, pewnie przez mój niecodzienny ubiór.

Rozglądnęłam się po klasie. Od razu zauważyłam brak pewnego zielonookiego blondyna. Ciekawe co się stało.

Adrien wpadł do klasy pięć minut przed przerwą. Miał rozczochrane włosy i sińce pod oczami. Lekko też krzywił się przy jakimkolwiek ruchu. Gdy tylko wszedł do klasy i dostał opieprz od Mendeleiev, jego wzrok od razu powędrował na mnie. W jego zielonych oczach dostrzegłam zdziwienie.

- Hejka, Marinette - uśmiechnął się krzywo i usiadł do ławki.

Jezu ludzie, mam zawał. Adrien się ze mną przywitał. Ze mną! Juuuupi!!!

Do końca lekcji byłam w boskim nastroju. Nawet Chloe nie wyprowadziła mnie zrównoważonego tymi swoimi głupimi docinkami.

Wychodząc z budynku szkoły poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Szybko się odwróciłam, mając zamiar mu przyłożyć. Powstrzymałam się w ostatniej chwili.

- Oh...hej Nathaniel.

- Cz...cze... cześć M..mari...marine..tte.

- Co tam?

-Eeeeeeejasiechcialmespytacczypojfzieszzemnanakawe

- Co? Wolniej, nic nie rozumiem - posłałam mu uśmiech.

- Eee, bo j..ja się chciałem s...spytać czy pójdziesz ze mną na k...ka... kawę - odetchnął głęboko. Popatrzyłam na niego zdziwiona. Lubiłam Natha ale tylko jako kolegę no i jeszcze Adrien...
Blondyn stał teraz po drugiej stronie sali i rozmawiał z Nino.

- Ja... przepraszam cię Nathaniel, ale nie mogę...  to znaczy to nie tak że cię nie lubię po prostu już ktoś mi się podoba.

Smutny chłopak spuścił głowę.

- Aha.. to okej - odwrócił się i odszedł. W tym momencie Alya podeszła do mnie.

- Czego chciała od ciebie tą pedałkowata sarna? - zapytała wrogo. Ona NIE znosiła Nathaniela. No tolerowała go.

- Pytał czy się z nim umówię - mruknęłam niewyraźnie.

- No i jak? - zapytała mulatka

- No nie zgodziłam się, no. Powiedziałam mu, że ktoś już mi się podoba - wzrok Alyi momentalnie powędrował do pewnego zielonookiego blondyna stojącego w kącie sali.

Zaśmiała się.

- Dobra Alya, to ja lecę wiesz, mamy kupę zadania, co nie?

- Tak, tak do zobaczenia Marinette!

Gdy tylko znalazłam się w swoim pokoju, od razu zabrałam się za lekcję.
Ludzie! Kto wymyślił matematykę. Z chęcią pogratuluję mu głupoty, a następnie przywalę w łeb niczym Roszpunka.

Tikki oczywiście siedziała na moim telefonie i dzielnie mnie dopingowała.

Gdzieś tak około godziny 19 usłyszałam przerażający huk. Dochodził z bardzo bliska. Wyjrzałam przez okno.

Nie Opuszczam || miraculous✔Where stories live. Discover now