Roździał 7

1.5K 67 15
                                    

Przytulił mnie i powiedział...
Ja jeszcze muszę ci powiedzieć o jednym. Bo do tej pory ci nie mówiłem bo sam się bałem. Ale dzięki tobie zrozumiałem że nie mogę tak dalej żyć.

- ale o co chodzi Martinus?

- no bo cały czas daje się zastraszać i robię wszystko co oni chcą. Gdy ty tu leżałaś nie przytomna zrozumiałem że muszę po prostu uciec, ale nie sam

- To z kim? - Zapytałam zaciekawiona

- uciekam z tobą i Marcusem, zabieram was stąd i wyjeżdżamy (teraz byli w Los Angeles)

- Czyli Marcus robi to co ty?

- nie, on tylko tu ze mną jest ale żyje normalnie i nie należy do tego świństwa co ja

- czyli ja mam z wami tam wyjechac? Przecież ja was w sumie nie znam

- Proszę, jedź z nami

- Przemyśle to - powiedziałam uśmiechając się

- Chcesz dokończyć to co zaczełaś..o tym jak wyglądało - nie dokończył bo mu przerwałam

- Moje życie...tak chce, w tym momencie drzwi od sali otworzyły się.. A stał w nich Marcus!

Bardzo się ucieszyłam że przyszedł, może i nie znam go dobrze to jakoś dobrze mi się z nim raz rozmawiało.

- mogę wejść? Nie przeszkadzam? - Zapytał

- jasne że nie, chodź do nas - powiedziałam z uśmiechem

Podszedł do nas i wpatrywał się we mnie

- Sky chcesz o tym rozmawiać przy Marcusie? - Zapytał Tinus

- tak, moze i nie znam was obu dobrze ale czuję że mogę wam zaufać

- pewnie że możesz - powiedzieli jednocześnie

Wtedy zaczęłam od początku żeby Mac też wiedział o co chodzi potem oboje siedzieli obok mnie i zapytali co było po tym jak zostałam sama bez nikogo więc zaczęłam:

- to było tak że nie zostałam tak bardzo sama, miałam rodziców, ale oni się mną nie interesują i nawet nie zorientowali się że zniknęłam, a jeśli chodzi o rodzeństwo to miałam 2 siostrzyczki były bliźniaczkami ale zmarły gdy miały 4 latka. Znajomi na dobre się odemnie odwrócili. Na dodatek żeby tego było mało moja jedyna przyjaciółka okazała się fałszywą suką, dlatego że po pierwsze wiedziała o wszystkim, że ten chłopak się mną bawił znała tez jego zamiary i śmiała się z tego, a przy mnie udawała troskliwą przyjaciółkę. Wtedy też kompletnie się załamałam i po tym wszystkim poszłam do łazienki i wyjęłam leki, żyletki i zaczęłam łykać wszystko co popadnie ale niestety jak widać przeżyłam, podobno jakas sąsiadka mnie znalazła i zadzwoniła na pogotowie i uratowali mnie. Potem wyszłam z szpitala i niby wtedy było wszystko w miarę, nadal podcinałam sobie żyły. Ale to dlatego że byłam juz od tego uzależniona i nie potrafiłam być szczęśliwa. Uśmiechu na mojej twarzy nie dało się dostrzec ponieważ nidgy się nie pojawiał.
I kilka tygodni później pewnego dnia gdy wracałam z parku  do domu. Nie dotarłam tam bo na szczęście czy nieszczęście zostałam porwana przez ciebie Tinus. Dalej chyba wiecie co się działo.... - Jak już wszystko powiedziałam zaczęłam płakać.

- Tak wiemy  - odpowiedzieli cicho

W tym momencie poczułam jak ktoś trzyma moją rękę pod kołdrą. Popatrzyłam na nich i zobaczyłam że został ze mną sam Marcus bo Martinus gdzieś poszedł.

- Sky?- Wyszeptał

- Taak Marcus? - zapytałam zmartwiona

- czy ty pojedziesz z nami do Norwegii?  - Zapytał z nadzieja

- Marcus Przemyślałam to ii..

- iiiiii..

- Tak!  Jadę z wami! - Wykrzyczałam radośnie po czym przytuliłam chłopaka.

*kilka godzin później (19.30)*

* pov Martinus*
Gdy wszedłem do sali w której leżała Sky, zobaczyłem że śpi więc postanowiłalem jej nie budzić bo tak słodko spała. Gdy już wychodziłem z sali podszedł lekarz dał mi jakąś karteczkę i powiedział:

-Tu jest wypis, możesz zabrać już swoją dziewczynę do domu - powiedział lekarz

- Dobrze - odpowiedziałem

*pov Marcus*
Właśnie miałem wejsc na salę na której leżała Sky ale jak usłyszałem rozmowę mojego brata z lekarzem, to mnie zamurowało. Nie znam za bardzo Sky ale jest bardzo fajna i dużo w życiu przeszła i szkoda mi jej. Ale nie wiedziałem że mój brat to jej chłopak. Byłem pewny że ją porwał i robił krzywdę jak każdej innej dziewczynie. Mi nic nie mówił że z nią jest więc postanowiłałem z nim pogadać

- braciszkuu - Krzyknąłem żeby mnie usłyszał

- taak? - Zapytał i podszedł do mnie

- Słyszałem twoją rozmowe z lekarzem, nic mi nie mówiłeś że ty i Sky jesteście para!?

- Bo nie jesteśmy - Odpowiedział blondyn

- No to jak to jest? - Zapytałem zaciekawiony

- Powiedziałem tak tylko lekarzowi, ale między nami nic a nic nie ma

- Aaa to dobra - powiedziałem do brata i razem udaliśmy się do sali w której leża dziewczyna....

Dangerous Deal [M&M]Where stories live. Discover now