Rozdział 27

790 53 23
                                    

*pov Sky*
Po naszej "kąpieli" ja poszłam się przebrać w coś suchego, a potem Mac zrobił to samo. Zbliżyłam się do Marcusa i odezwałam się :

-może pójdziemy do Tinusa jutro rano? - Zapytałam

- Jasne, ale co masz na myśli mówiąc rano? - Odpowiedział i równiez zadał pytanie

- hmm, no tak okolo 9.00 - odpowiedziałam

- no Dobrze, ale przed tym spotkaniem, chciałabym -zatrzymał się i przełknął ślinę

- Co? -Zapytałam lekko wystraszona

- Chciałbym z tobą porozmawiać- powiedział cicho

- Jejkuu nie lubię jak tak mowisz, brzmisz tak poważnie. - powiedziałam i Zaśmiałam sie

Podeszłam do mojego chłopaka i pocałowałam go niemietnie. Popchnelam go delikatnie na łóżko. Zaczęłam jeździć palcem przed jego twarzą, potem lekko zbliżyłam usta do jego brzucha i zostawiałam ślady śliny, potem schodziłam niżej i zostawilam malinke na jego brzuchu. Marcus wyszeptał podniecony :

-Kochanie poczekaj pójdę po gumkę.

Marcus wstał a ja się uśmiechnąłam do siebie, ponieważ nie znal jeszcze moich zamiarów. Po chwili Marcus wrócił do mnie z gumką w ręku, odebrałam ją od niego i popatrzyłam na niego, złapał moją rękę i przyłożył ją do swojego krocza. W tym momecie zupełnie nie wiem czemu przypomniał mi się Martinus, przypomniała mi się cała moja przeszłość, ale nie przerwałam tego co zaplanowalam, oderwalam rękę od jego krocza i zaczęłam ściągać jego spodnie. Widziałam że Marcusowi robi się mokro, okradkiem siadalam na nim ruszajac sie, chłopak jeknal. Ja zeszłam powoli z Marcusa i podeszłam w Strone drzwi do łazienki

-Gdzie idziesz? - Zapytał zdezorientowany

- a nie widać? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- no pacz co Narobiłaś! - Powiedział i wskazał ręką na swoje bokserski które były mokre.

- Aż tak na ciebie działam Misiaczku? - Zapytałam z chytrym uśmieszkiem i zaśmiałam się.

-haha bardzo śmieszne, jak zaczełaś to skończ chociaż - powiedział

-Nie ma takiej opcji kochanie -uśmiechnąłam się

- Pfff, jesteś nie możliwa Skarbie - powiedział i posłał mi w powietrzu całusa.

- Wiem, wiem ale i tak mnie kochasz! - Powiedziałam i zaśmiałam sie i weszłam do łazienki

-Ejj nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie gdzie idziesz? Powiedział chłopak

-hmm? Ide do łazienki kotku - odpowiedziałam

- A mogę z tobą?  Proszę -powiedział i zrobił maślane oczka.

- nie możesz - odpowiedziałam i weszłam do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.

Po przebraniu się w piżame i całej wieczornej rutynie, wyszłam z toalety rzucając ciuchy w kąt, a ja położyłam sie na łóżku, Mac również leżał. Pożegnałam się z chłopakiem i przekręciłam się na bok, zamknęłam oczy i chwile potem odpłynelam do krainy Morfeusza.

***

Rano obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Podniosłam się do pozycji siedzącej i sięgnąłam po swoj telefon. Na wyświetlaczu pokazała mi wiadomość od Codiego.

Cody🌸:
Hejka dawno nie pisaliśmy ani nic. Może jakies spotkanie? Co ty na to?💓

Me:
Hejka no dawno się nie widzieliśmy, nie pisaliśmy ani nic. W sumie możemy sie spotkać tylko nie dziś bo obecnie nie ma mnie w Norwegii. Co ty na to żebyśmy się spotkali za tydzień?

Cody🌸:
Jasne, świetny pomysł. To będziemy w kontakcie kochana💓

Me:
Okey, do usłyszenia❤ papa💞

Cody🌸:
No do usłyszenia💓bajoo💞

Popatrzyłam za siebie i zobaczyłam że Mac siedział nademna i chyba widział z kim pisze. Obróciłam sie do niego przodem. Chcialam go pocałować jak codziennie rano, ale on odwrocil głowę.

-Jejkuu Marcus o co ci chodzi? - Zapytałam bo nie wiedziałam o co mu chodzi

- Mi o co chodzi?

- Tak Tobie!

- Piszesz z jakiś chłopakiem, serduszka sobie wysyłacie, macie się spotkać kto to do cholery jest?!

- A wiesz ty nie masz prawa czytać i patrzeć z kim pisze i o czym

- ale jestem twoim chłopakiem i mam prawo wiedzieć co przedemna ukrywasz

- Nic przed tobą nie ukrywam po prostu poznałam go gdy ty wyjechałes.

- tak napewno! Zdradzasz mnie!? 

- Jejku nie, nie zdradzam Cię, kocham tylko ciebie

- kłamiesz!

- Przysięgam mówię prawdę

- nie wierzę ci!

- to nie wierz mi! Wiesz co to znaczy!? Że słowo MY nie ma sensu! Nie ufasz mi w ogóle!

- Ale ja cię kocham a ty mnie okłamujesz!

- Marcus ja ciebie tez kocham ale ty nie masz do mnie zaufania! Czy naprawdę chcesz sie kłócić!?

- Nie chcę, ale ty nie mówisz prawdy!

- Nie to nie!  PA - Krzyknąłam i trzepnelam drzwiami.

Jak najszybciej wybiegłam z hotelu w stronę szpitala. Teraz wiedziałam że jedyną osobą ktora mnie zrozumie jest Tinus. Cała drogę Biegałam i płakałam. Chwilę później wbiegłam do recepcji a potem ruszyłam w stronę sali. W pośpiesznym tempie weszłam do sali zapłakana.

- Jejkuu Sky co się stało!? - Zapytal widząc mnie w drzwiach

Ja nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego i przytuliłam się. Brakowało mi teraz bliskości i tego wszystkiego.

- Powiesz mi co się stało?  Dlaczego płaczesz!? - Zapytał ponownie

- Mhm- mruknęłam cicho i zaczęłam Jeszcze bardziej płakać....

Dangerous Deal [M&M]Where stories live. Discover now