Rozdział 17

923 64 4
                                    

Kiedy byłem w hotelu udałem się do swojego pokoju gdy otworzyłam drzwi zobaczyłem...pół nagą dziewczynę szybko się odezwałem:

-Hm co ty tutaj robisz?

-Ja czekałam na ciebie Misiaczku

-Jaki misiaczku!? Ubierz się i wyjdź stąd!

-Ojej mam cię zostawić tak całkiem samego? Przecież Ja cię kochaam

-Wynoś się stąd powiedziałem!

-Pożałujesz tego dupku!

Po tym jak wybiegła z mojego pokoju zacząłem się zastanawiać kim była ta dziewczyna. Postanowiłem wrócić do Sky, miałem szukać Tinusa ale sam nie dam rady bez niej jakoś mi pusto.  wyjąłem telefon z kieszeni moich spodni i wybrałem numer do brunetki.
1 sygnał....
2 sygnał....
3 sygnał....
4 sygnał... Odrzuciła

Nie wiedziałem co zrobić. Sky nie chce mnie chyba znać. Martinusa nie ma,  jestem sam i nikogo nie mam. Życie jest bezsensu. Stwierdziłem że jeszcze dziś wyjeżdżam z Berlina i wracam do Sky. Spakowałem walizke i wyszedłem z hotelu kierowałem się w stronę taxówki, torbę spakowałem do bagażnika, a ja wsiadłem do auta. 

- Poproszę na lotnisko - powiedziałem do kierowcy, a on przytaknął głowa na znak że rozumie i ruszył.

Głowę oparłem o szybę samochódu, ale w pewnym momencie coś przykuło moją uwagę. Była nią dziewczyna która szarpała się z jakimś gościem, ale nie na ulicy tylko na terenie jakiegoś starego, opuszczonego domu.

- Proszę się zatrzymać! - Krzyknąłem do kierowcy

Mężczyzna zatrzymał się, wyjąłem rzeczy i ruszyłem w stronę tego miejsca. Stanąłem za drzewem i przysłuchiwałem się rozmowie:

-może pójść juz tego debila, on ci nic nie zrobił!  -Krzyczała jakaś dziewczyna

-Jak to nic mi nie zrobił!  Zostawił mój biznes bo znalazłem mu jakąś nic nie wartą suke.

- Kurwa jak możesz tak mówić. Albo puścisz tego całego Martinusa, albo mnie popamietasz cwelu!

- nie ma mowy, ja muszę z nim skończyć!

- Nic nie musisz! Masz go puścić! I zostawić go w spokoju!

- Chciałabyś! 

Kiedy usłyszałem imię Martinus, nogi mi się ugieły. Czy mój brat jest więziony przez  tego gościa.  Cały czas zadawałem sobie to pytanie. Kiedy zobaczyłem że ta dwójka wchodzi do domu, po cichu ruszyłem za nimi. Musiałem sie przekonać czy chodzi o mojego brata. Oni weszli do środka a ja obszedłem budynek dookoła, stanęłem pod jednym z okien i ujarzałem w pomieszczeniu....
MOJĄ BYŁĄ, która całowała Tinusa. Nie mogłem na to patrzeć, ale nie odchodziłem od okna. Stałem tak, aż w końcu dziewczyna odsunąła się od Martinusa. Zobaczyłem wtedy że mój brat leży tam nie przytomny, a ona robi z nim co chce.  Musiałem go ratować! Wyjąłem telefon i szybko
zadzwoniłem na policję i pogotowie. Przyjechali po kilku minutach, wyszedłem po nich i zaprowadziłem ich pod drzwi w którym widziałem Martinusa. Drzwi od pomieszczenia były zamknięte, więc policja wywarzyła je.
Kiedy wbiegłem do środka zobaczyłem że Math przykłada pistolet do głowy mojego ledwo przytomnego brata. W piwnicy była też Nicol, Math, jacyś dwaj mężczyźni i dziewczyna która chciała uwolnić Martinusa. Policja szybko podbiegła do mężczyzn i chwyciła ich za dłonie a w tym czasie Math celował w głowę mojego bliźniaka. Chciałem do niego podbiec. Lecz nie dążyłem, ponieważ Math strzelił, natomiast ktoś wbiegł przed niego. Tym kimś był/była.....

Dangerous Deal [M&M]Where stories live. Discover now