rozdział 25

838 73 11
                                    

-Marcus czy dla ciebie...czy...yyy - mówiłam jak bym miała się rozpłakać

-Powiedz wprost

- Czy...ty...czy...

-O co chodzi? - Zapytał z niepokojem

- Czy ty czy my.. Jejkuu - jekalam się

-Spokojnie - powiedział i przybliżył się do mnie, przytulił mnie po czym odsunął się i złapał mnie za ręce, siedzieliśmy na przeciwko siebie trzymając się za dłonie

- już lepiej?- Zapytał

- Tak, dziękuję

-Chcesz dokończyć? -Zapytał ponownie

-Tak chce, a więc Marcus czy to.. Co wczoraj między nami no wiesz.. Czy ty...czy dla ciebie to coś znaczyło? - Wkoncu wydusiłam to z siebie

-Dla mnie znaczyło to wszystko!

- ja chcę wiedzieć co jest między nami... Czy my będziemy tylko przyjaciółmi czy między nami będzie coś więcej niż przyjaźń, czy może w ogólne nic... Bo ja sama nie wiem, bo wiesz to co wczoraj się stało bylo dla mnie....niesamowite i było cudownie tylko czy coś do mnie czujesz czy to była jednorazowa sytuacja? A może to co wczoraj było między nami to pomyłka?

- to teraz ty posłuchaj mnie bardzo uważnie dobrze?

- Mhm

- to co wczoraj się wydarzyło nie było ani pomyłka ani jednorazowa sytuacją, gdybym mógł robiłbym to z tobą codziennie....

- Ale Marcus... -  przerwałam mu

-Ciii posłuchaj mnie do końca...
Od samego początku spodobałas mi się, ale ty wolalas Martinusa to z nim siedziałas i tak dalej z resztą juz raz o tym rozmawialismy, chce ci powiedzieć, że ja cię kochaam, naprawdę się w tobie zakochałem. Jesteś cudowna pod każdym względem.

- Marcus ja nie wiem co mam powiedzieć - zatkało mnie

- nic mie mów -powiedział

Po tym co powiedział usiadłam na jego kolanach i pocałowałam,  jak zwykle oddawał każdy pocałunek, a niektóre pogłębial. Kiedy się od siebie odsunelismy Marcus zaczął:

-Kochanie moje najdroższe czy zechcesz zostać moją dziewczyną? - zapytał Marcus z uśmiechem

- Jejkuu TAK! kocham ciee - Krzyknąłam i przytuliłam chłopaka najmocniej jak umiałam następnie musnełam lekko jego wargi.

Jak zwykle skończyło się to tak że wskoczyłam na niego i razem wyladowalismy w mieciutkim łóżeczku. Wtuliłam się w ciało Marcusa i tak leżelismy. Gadaliśmy o wszystkim i niczym. Ale w pewnym momencie blondyn zadal pewne pytanie :

- Słonko czyli na tą imprezę o której rozmawialiśmy ostatnio to pójdziesz ze mną teraz jako moja dziewczyna?

- Marcus przecież to oczywiste.

- To niby tak ale wolałem zapytać

- No Dobrze

Przy Marcusie czułam się tak wspaniale i przy nim byłam bezpieczna, leżałam przytulona do niego i słuchałam jego bicia serca. Rozmawialiśmy i śmialiśmy sie, wspomniałam też że Martinus już jutro wychodzi ze szpitala. Otóż potem Marcus jak zwykle zaczął mi slodzic ze jestem cudowna i w ten oto sposób zaczęła się nasza "zabawa" Marcus zdjął ze mnie koszulke a ja powtórzyłam jego czynność na nim. Miał już rozpinac mój stanik kiedy ktoś szarpnął za klamkę....

Dangerous Deal [M&M]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz