Były Przyjaciel

621 47 18
                                    

Mroczna Puszcza, przed przybyciem gości na urodziny Legolasa.

Grupa Elfów uzbrojona po zęby przeczesywała kolejne tereny wielkiego lasu. Wśród nich można było dostrzec księcia Legolasa, który im obecnie przewodził. Jego ojciec Thranduil rozkazał aby jak najlepiej oczyścić Puszczę z różnych stworów zanim zjawią się goście. Zależało mu żeby wszystko obyło się bez większych komplikacji. Teraz oddział chodził i oczyszczał dokładnie wszystkie tereny. Dla zabawy powstawały zakłady o to kto zapoluje na największą ilość pająków. Legolas pomimo, że dobrze bawił się przy takich zakładach z Gimlim to darował to sobie ze swoimi Elfami. Z nich wszystkich był najlepiej wyszkolony i miał służyć za wzór dla nowych. Miałby zbyt dużą przewagę a odkąd upadł Sauron to nowi nie mieli za bardzo jak uczestniczyć w prawdziwej akcji. Legolas wymyślił żeby wziąć tych mniej doświadczonych aby mogli sobie poćwiczyć na pająkach i orkach kryjących się w Puszczy.

Książę wypatrzył niedaleko jak z dziury obok drzewa wychyla się łeb jednego z większych pająków. W jego pobliżu przechodziła akurat jedna z nowszych dziewcząt. Miała włosy w kolorze miodowego rudego sięgające łopatek. Z daleka Elf mógł wypatrzeć jej jasnozielone oczy oglądające teren przed sobą. Najwidoczniej nie zauważyła, że obok niej zakrada się pająk. Legolas swobodnie mógł teraz załatwić istotę ale jeszcze czekał. Miał nadzieję, że dziewczyna się obudzi w ostatniej chwili i zabije stwora.

Dlaczego jej to tyle zajmuje? Czemu się nie odwraca i nie atakuje? To trwało już zbyt długo. W końcu Legolas wycelował i strzelił z łuku. Słysząc dźwięk jaki wydawał prawie martwy pająk odwróciła się. W tym czasie książę dobijał już pająka sztyletem. Spojrzał na nią uważnie obserwując lekkie zaskoczenie na jej twarzy.

- Jak ci na imię? - zapytał przewieszając łuk przez ramię. Chwilę później podszedł do niej parę kroków. Dziewczę zarumieniło się i zaczęło poprawiać włosy zakrywające jej uszy, jednocześnie patrząc w ziemię.

- Evelyn. - odpowiedziała będąc lekko teraz onieśmielona obecnością księcia. Była nowa i nie bardzo zaznajomiona z tym wszystkim. Legolas rozumiał, że jako niedoświadczona, jej zmysły mogły nie być tak wyczulone jak na przykład u niego, czy u jego ojca. Wierzył, że nauczy się z czasem. Sam też nie urodził się jako ideał, chociaż dryg do łuku miał już jako dziecko. Jednak wszystko to tak naprawdę praktyki, ćwiczenia i doświadczenia.

- Musisz się trochę bardziej skupić i być czujna. - powiedział z lekkim uśmiechem. - Naucz się lepiej korzystać ze swoich elfich zmysłów. - dodał od razu. Evelyn pokiwała głową ze zrozumieniem.

- Zaciągnęłam się do służby kiedy tylko nadarzyła się okazja. Na początku wydawało mi się to fajne, ale teraz z biegiem czasu mam wrażenie, że nie nadaję się tutaj. - miodowowłosa wydawała się bardziej przybita w tym momencie. Legolas należał do osób nie lubiących gdy ktoś w ich środowisku był zdołowany więc w przez chwilę zastanawiał się jak jej poprawić nastrój.

- Wiesz, nie znam osoby która od razu po wejściu do armii potrafiła wszystko. Nawet jeśli to zawsze było jakieś ''ale''. Zdarzały się osoby potrafiące obsługiwać się bronią, ale nie umiejące poprawnie się nią zaopiekować. Jeśli ktoś potrafił używać swoich elfich zmysłów do perfekcji, nie był w stanie czasami poprawnie przeliczyć ilości zapasów potrzebnych na kilkuosobową grupę gotową do podróży. - wyznał w niektórych momentach uśmiechając z rozbawieniem na wspomnienie owych zbyt odważnych osobników. Jego przyjaciółka Tauriel, wtedy jeszcze jako kapitan straży, bez żadnych pieszczot automatycznie zaganiała ich do ponownego przećwiczenia podstaw. Później żaden z nich nie miał odwagi powiedzieć, że zna się na czymś najlepiej ze wszystkich.

Teraz Feren awansował na stanowisko kapitana straży Leśnych Elfów, ale obecnie nie mógł uczestniczyć w przeszukiwaniu lasu, bo król Thranduil wyznaczył mu inne zajęcie. Tauriel mieszkała teraz w Samotnej Górze, wraz z mężem Kilim. Ich małżeństwo potraktowano jako oficjalne zakopanie topora wojennego pomiędzy Elfami a Krasnoludami, a sytuację poprawiał fakt, że ta dwójka darzyła się prawdziwym uczuciem. To był ten moment, w którym Elfy i Krasnoludy piły na umór razem. Pomimo, że na uroczystości zaślubin Legolas czuł się trochę zazdrosny to uświadomił sobie, że ma całą wieczność przed sobą i w końcu napotka tę jedyną.

Czarna RóżaWhere stories live. Discover now