Co jeżeli nasze życie to tylko stek kłam, a nasi przyjaciele to tak naprawdę wrogowie?
Leanice przeżyła w swoim życiu już nie jedno piekło. Odkąd zmarła jej matka była bita i poniżana przez własnego ojca, ale czy na pewno? Pewnego dnia do jej szkoł...
Obudziłam się w mojej i Leo sypialni. Cieszy mnie ten fakt bo przynajmniej nie będę siedzieć w sali szpitalnej. Ta biel mnie już przerażała, szczególnie kiedy kojarzyła mi się z psychiatrykiem. Obróciłam głowę na bok i zobaczyłam Razjela śpiącego na fotelu. Wyglądał naprawdę uroczo. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na zegarek. Dobijała 17 co świadczy że przespałam całe popołudnie. Zobaczyłam na szafce nocnej wodę więc postanowiłam się jej napić. Przesunęłam się na krawędź łóżka i sięgnęłam po szklankę.
- Co robisz ? - usłyszałam cichy, zachrypnięty głos Anioła
- Chciałam się napić - powiedziałam bardzo cicho, chociaż próbowałam aby brzmiała to głośno. Ręce mi się trzęsły od takiego drobnego wysiłku. Razjel widząc to wstał i pomógł mi się napić - Dzięki - uśmiechnęłam się do niego - Tak właściwe co tu robisz ?
- Nie przyszłaś na trening - usiadł koło mnie - Martwiłem się - widziałam w jego oczach szczerość, troskę i szczęście
- Nie boisz się że ktoś cię zobaczy ? - wydawało mi się to dziwne, szczególnie gdy krył się w tej kryjówce, a tu nagle przy pierwszej lepszej okazji pojawia się koło mnie
- Byłem czujny cały czas, więc by się to nie zdarzyło - widząc mój wzrok od razu podniósł ręce w geście obronnym - dobra dobra, troszkę mi się przysnęło - zaśmiał się, a ja uśmiechnęłam się do niego. On jako jedyny wiedział że nie znoszę kłamstw
- Tęskniłam za tobą - przytuliłam się do niego. Widocznie zaskoczyłam go tym co zrobiłam bo mój gest oddał dopiero po chwili
- Przecież widzieliśmy się zaledwie wczoraj - zaśmiał się przytulając mnie jeszcze mocniej
- Ale to bardzo długo - wtuliłam się w niego najbardziej jak mogłam. Biło od niego przyjemne ciepło, a na dodatek czułam się bezpiecznie.
Tkwiliśmy w uścisku tak parę minut,a może godzin...zresztą nie ważne. Przytulaliśmy się tak dopóki ktoś nie wszedł do pokoju.Jak oparzała odskoczyłam od Anioła i spojrzałam w kierunku drzwi. Stał tam Alfa wraz z lekarzem zaciskając pięści. Po jego minie i gestach stwierdziłam że jest zdezorientowany i wkurzony. Podobnie jak lekarz tylko że on wyrażał zdziwienie i podziw. Zdezorientowana spojrzałam na Razjela który patrzył się na nich z zdziwieniem....i wyższością
- Leanice odsuń się od niego ! - warknął Leo
- Nie ! - szybko zaprzeczyłam
- Powiedziałem odsuń się od niego !! - ponowie zaprzeczyłam, a Alfa ruszył w stronę Anioła. Nie przeszedł nawet połowy drogi kiedy odbił się od niewidzialnego pola i poleciał na ścianę. Zasłoniłam usta chcąc zduszyć krzyk. Przerażona wtuliłam się w Razjela który siedział spokojnie tak jak by się nie przejmował tym co się tutaj dzieje.
- Kim ty jesteś ! - warknął Leo kiedy już się otrząsnął. Lekarz jak gdyby nigdy nic stał oparty o futrynę i patrzył się na nas. Anioł odsunął się ode mnie i wstał
- Przepraszam za mój brak manier, jestem Archanioł Razjel - powiedział pewny siebie i z wyższością. Alfa wstał i chciał do niego podejść ale pole znowu go odrzuciło, ponowił próbę ale Anioł zatrzymał go kawałek od bariery - Leanice możesz już zdjąć pole - zwrócił się do mnie. Widziałam szok na twarzy Leonarda i lekarza
- To nie ty wytworzyłeś to pole ? - spytałam nie dowierzając. Nigdy wcześniej nie udało mi się go utworzyć
- Ty to zrobiłaś dbając o moje bezpieczeństwo - uśmiechnął się do mnie. Na jego słowa machnęłam ręką a pole zniknęło. Alfa podszedł niepewnie w naszą stronę i stanął przed Razjelem
- Nie wierzę ci - Anioł na jego słowa wywrócił oczami i zamknął oczy, po chwili oślepiła ich jasna aura i ukazały się skrzydła Razjela. Całe szczęście że przyzwyczaiłam się już do tej aury i nie razi mnie tak jak ostatnio - To niemożliwe... - zszokowany Leonardo wpatrywał się w Anioła
- To niemożliwe przecież ty nie możesz być jej ojc...- Razjel szybko przerwał wypowiedź lekarza
Patrzyłam się zdezorientowana na wszystkich po kolei. Kim nie może być Razjel ? Co oni ukrywają ? Co on chciał powiedzieć ? Tysiące pytań zaprzątało moje myśli. Nie zorientowałam się nawet kiedy wszyscy zaczęli się kłócić. Udawało mi się wyłapywać pojedyncze zdania takie jak ,, Nie powiedziałeś jej ?! Ona musi wiedzieć ! "
- Zamknijcie się !! - jak na zawołanie wszyscy przestali się kłócić i spojrzeli na mnie - Mam was dosyć ! Co chwilę ktoś coś przede mną ukrywa ! - krzyczałam ciągle - wszyscy teraz siadać na tym jebanym łóżku !
- słownict...- Próbował upomnieć mnie Alfa ale mu przerwałam
- zamknij się i siadaj na tym jebanym tyłku ! - warknęłam - Wszyscy w ciszy usiedli i gapili się na podłogę - Wytłumaczy mi ktoś co tutaj się dzieje ?! - zapanowała głucha cisza, nikt nie śmiał na mnie spojrzeć ani się odezwać - Kurwa..patrzcie się na mnie jak do was mówię ! Powie mi ktoś o co tu chodzi - wszyscy patrzyli się na mnie. Po chwili wstał Razjel i powiedział
- Chyba najwyższy czas ci wszystko powiedzieć...
🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄
Nasza kochana bohaterka wkrótce dowie się prawdy o sobie. Jak na to zaraguje ? Czy odwruci się od wszystkich ? A może zacznie walczyć i dokona swego ? Dowiecie się niedługo
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.