33

2.3K 188 9
                                    

35 gwiazdek i kolejny rozdział.

Jak co wieczór królewski patrol patrolował granice zamku i terenu.  Nagle jeden z nich zauważył dwie postacie biegnące w wampirzym tempie w stronę zamku, już wiedział że jest to syn króla i jego najlepszy przyjaciel. Najszybciej jak tylko mógł skierował się do sali tronowej gdzie władca właśnie miał audiencje. Kiedyś jego pan był miły,sprawiedliwy i pomagał każdemu komu tylko mógł ale od wydarzenia które odbyło się osiemnaście lat temu, czyli zaginięcia jednej postaci zmienił się w aroganckiego, zadufanego w sobie Króla, mimo to poddani nadal go kochają. 

- Wasza wysokość - klęknął na jedno kolano.

- Mów - rozkazał ozięble Król nawet nie raczył na niego spojrzeć. 

- Wasz syn zmierza w kierunku zamku - nie patrzył na króla bo wiedział że jest to karane śmiercią - za kilka minut powinien tu być - Król nic nie powiedział tylko przeprosił poddanych obojętnym tonem i ruszył w kierunku wyjścia z zamku. Stanął na trzecim stopni przed zamkiem i czekał na swego jedynego syna. Chwile potem było słychać otwierającą się bramę. Dosłownie kilka sekund później brunet wraz z przyjacielem stali przed królem. 

- Ojcze - skinął głowę - gdzie jest matka ? - spytał chodź to było oczywiste. 

- Jak zwykle w ogrodzie - spojrzał srogo na syna - a my będziemy musieli sobie pogadać o nagłym zniknięciu - młodzieniec wiedział że kara go nie uniknie ale miał nadzieję że będzie łagodniejsza niż w młodszych latach. 

- Macie to coś zestrzelić - krzyknął dowódca wojska. W tym samym momencie Król wraz z synem i jego przyjacielem spojrzeli w górę. Zobaczyli dziewczynę ze skrzydłami która idealnie wymijała wszystkie strzały, kiedy władca myślał że strzała ją trafi ta w ostatnim momencie zniżyła swój lot i wylądowała koło czarnowłosego. 

- Czy was pogięło ! - krzyknęła na ludzi którzy chwilę temu próbowali ją zestrzelić - Nigdy nie widzieliście człowieka ze skrzydłami ! - dziewczyna ciągle krzyczała na straż z ich oczu można było przeczytać istne przerażenie, natomiast czarnowłosy młodzieniec przyglądał się tej sytuacji z rozbawieniem. 

- Dree ! - krzyknął brunet. Dziewczyna jakby go nie słyszała nadal wydzierała się na straż która jak by mogła zwiała by gdzie pieprz rośnie - Dree ! - powtórzył chłopak o wiele głośniej na co tym razem obróciła się w jego stronę chowając przepiękne szare skrzydła. 

- Przepraszam, nie jestem przyzwyczajona że ktoś mnie woła tym imieniem - uśmiechnęła się smutno - a wy co tu jeszcze robicie ?! - krzyknęła znów do straży - znikać mi stąd i obym was więcej nie widziała ! - straż w wampirzym tępię zniknął jej z oczu a zadowolona dziewczyna obróciła się w kierunku bruneta i dopiero zauważyła postać stojącą za nim. 

Król nie odzywał się tylko oglądał tą sytuacje z niedowierzaniem i radością. Z tego co wiedział to straż bała się tylko jego a tu naglę pojawia się dziewczyna i już rozstawia ich po kątach. Przyjrzał się uważnie młodej Anielicy i stanął jak wryty.

~To nie możliwe, to nie może być ona ~ pomyślał . 

Przyjrzał się uważnie dziewczynie. 

~ A jednak. Jest tak bardzo podobna do matki  - wyszeptał prawie niesłyszalnie. 

Brunet podszedł do dziewczyny i wziął ją za rękę i stanęli przed królem. 

- Ojcze to jest moja matę Dree, Dree to jest mój ojciec - dziewczyna dopiero po chwili zrozumiała słowa bruneta. 

- Jeju przepraszam wasz... eh... królu z-za brak szacunku do ciebie... to znaczy do waszej wysokości.. nie do króla - dziewczyna sama w sobie plątała się w słowach, dopiero gdy usłyszała śmiech króla przestała mówić i spojrzała na niego również się uśmiechając. Brunet jak i reszta służby oraz sama królowa która dopiero co przyszła nie dowierzali widząc śmiejącego się króla. Każdy wie że od ataku demonów na zamek ani razu się nie zaśmiał a tu naglę pojawia się zwyczajna dziewczyna która rozśmiesza go zwykłą plątaninom słów. 

- Spokojnie moje dziecko mów mi Antonio - kolejny raz wszyscy się zdziwili gdyż po imieniu mogła mu mówić tylko żona - Pewnie jesteście głodni po tak długiej podróży - mówił nadal się uśmiechając - Chodźcie za mną - wszyscy poza służbą i wojskiem ruszyli za królem do jadalni gdzie zasiedli do stołu. Dziewczyna chciała usiąść koło Alexa i Willa kiedy sam król się do niej odezwał - Siadaj koło mnie Dree - wskazał miejsce po swojej prawej stronie. Nikt nigdy tam nie siadał bo była to hańba dla samego władcy nawet jego żona siedziała po jego lewej stronie. Dziewczyna nie pewnie usiadła koło króla i się do niego uśmiechnęła - Chcesz coś do picia ? Mogę zaoferować krew, wino lub herbatę.

- Poproszę wodę - uśmiechnęła się. Król machną ręką a służba postawiła przed nią złotą szklankę z wodą - Dziękuje. 

- Będziesz dzielić sypialnię z moim synem czy chcesz mieć własną - spytał król.

- Jeśli to nie kłopot to wolałam by mieć własną. 

- To wspaniale - król klasną w dłonie uradowany zwracając uwagę wszystkich obecnych - Mam taką jedną wolną po śniadaniu cię zaprowadzę - dziewczyna nie była zdziwiona tym że jest już wieczór a oni jedzą dopiero śniadanie bo to są w końcu wampiry. Po skończonym posiłku jaka i zdziwieniu wile razy tu obecnych król zaprowadził dziewczynę pod sypialnię do której nikt wcześniej nie miał wstępu. Otworzył drzwi kluczem i wpuścił dziewczynę jako pierwszą. 

Pov Dree

 Z królem świetnie się dogadywałam podczas śniadania. Nie rozumiał zdziwionych spojrzeń które od czasu do czasu były rzucane w kierunku króla jak i moim. Po przepysznym śniadaniu król zaprowadził mnie do mojej nowej sypialni. Ciesze się że będę mieć własną bo szczerzę to obawiałam się spania z Willem. Król otworzył drzwi do sypialni kluczem, zdziwiłam się ale on wytłumaczył że od kilku lat  nikt poza nim tu nie wchodził.

 Weszłam do sypialni i zaniemówiłam. Ściany były koloru miętowego a podłoga wyłożona białymi panelami. Koło okna było idealne miejsce aby móc usiąść i popatrzyć na cudowny ogród. Po lewej stronie było ogromne biało-niebieskie łóżko wypełnione tonami poduszek, po boku miał białe szafki nocne na których były małe lampki w kryształek księżyca na dodatek w pokoju znajdowały się jeszcze dwie pary drzwi które na pewno prowadziły do łazienki i garderoby. Była też szafka wypełniona różnymi książkami i mały kącik gdzie można było by usiąść i poczytać. Wszystko było oświetlone różnokolorowymi ledami.

- jest śliczny  - odparłam przytulając króla z zachwytu, zdziwiony oddał uścisk dopiero po kilku sekundach. Dopiero gdy zorientowałam się co zrobiłam odeszłam kilka kroków od króla - Jeju przepraszam. 

- Nic nie szkodzi możesz robić tak częściej - uśmiechnął się do mnie - To jedyny taki pokój w całym zamku, reszta jest bardziej z w mrocznym stylu a ten zaprojektowali twoi rodzice dlatego nikt tu nie wchodził oprócz mnie. Miałaś wychować się w tym zamku ale z po ataku demonów nikt nie mógł cię znaleźć.

- Tato oddał mnie do innej ludzkiej rodziny gdzie się wychowałam - posłałam mu uśmiech.

- Idź już spać pewnie jesteś zmęczona - zmierzał ku wyjściu - przyślę do ciebie pokojówki aby pomogły ci się ubrać i dotrzeć do jadalni  - już miał wychodzić kiedy go zatrzymałam. 

- Czekaj! - obrócił się zdziwiony i spojrzał na mnie. Podbiegłam do niego i go przytuliłam - dziękuje za wszystko.

- Idź już spać - wypościł mnie z objęć - Dobranoc. 

- Dobranoc - Król wyszedł a ja rzuciłam się na łóżko zasypiając.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Może być ? 

Czy Dree w końcu będzie szczęśliwa ? 

~MysteryPL

Pragnę Szczęścia ( Korekta )Where stories live. Discover now