Pragnę Szczęścia ( Korekta )

27

Pov Leanice 

- Chyba najwyższy czas ci wszystko powiedzieć...  

- No czekam - usiadłam w fotelu i czekałam aż zacznie mówić 

- Od czego by tu zacząć.. - Anioł chodził po całym pokoju nie patrząc na nas

- Najlepiej od początku - powiedziałam już zirytowana jego zachowaniem. Spojrzałam  na lekarza i Alfę oboje patrzyli się na swoje dłonie, od czasu do czasu posyłając sobie dziwne spojrzenia. Przez chwilę myślałam że oni o wszystkim wiedzą, ale szybko pogoniłam tą myśl, bo przecież jakby wiedzieli to by mi powiedzieli. Przynajmniej tak myślę.

- Miałaś się dowiedzieć tego na osiemnastkę urodziny ,ale okoliczności się zmieniły no i... - przerwałam mu

- do rzeczy - widziałam jak lekarz zaciska dłonie w pięści co oznaczało że niedługo wybuchnie. Tylko o co mu chodzi ? 

- Nie wiem jak to powiedzieć - byłam już kompletnie zdenerwowana tym co chce mi powiedzieć.

Nastała krępująca cisza. Wszyscy patrzyli się wszędzie, byle nie na siebie. W końcu lekarz nie wytrzymał i wybuchł 

- Ciężko jest ci powiedzieć że ona jest twoją córką, a jej matka to córka Lucyfera i ma dodatkowe moce ! - warknął już zirytowany a zarazem wkurwiony po czym wyszedł. W szoku spojrzałam na Razjela który był zdziwiony i przerażony tym co powiedział doktor

- Czy to prawda ? - Nie wiem po co pytałam skoro to musi być prawdą

- Wiem że to jest cię.... 

- Czy to prawda ?! - powtórzyłam. Chciałam dostać zwykłą krótką odpowiedź

- Tak ale.. - Nie dokończył bo wybiegłam z sypialni

Pov Razjel 

Ona nie miała się tego dowiedzieć w ten sposób. Chciałem jej to wszystko powiedzieć na spokojnie i wytłumaczyć. Miałem mieć jeszcze trochę czasu na zbliżenie się do niej, a teraz co ? Przez zwykłego śmiertelnika dowiedziała się prawdy w najgorszy możliwy sposób, a na dodatek uciekła. Na boga i Lucyfera w jednym co ja mam teraz zrobić ?? Na dodatek wydaje mi się że ten cały Alfa coś ukrywa. Już ja się dowiem co..

Pov Leanice 

Biegłam sama nie wiem gdzie. Łzy rozmazywały mi obraz. Po kilku minutach biegu wreszcie się zatrzymałam i padłam na kolana chowając twarz w dłonie. Czemu to wszystko spotyka akurat mnie ? Czemu nie powiedział mi o tym wcześniej ? Czemu wraz z matką się mną nie zaopiekował tylko oddał ? Może to ja jestem tą małą dziewczynką z wizji ? W sumie był tam Razjel i jakaś kobieta może to maja matka ? Moje rozmyślenia przerwał dźwięk łamiących się gałęzi nie przejęłam się tym za bardzo, po prostu myślałam że to jest mój mate. W sumie nie wiem czy mogę go nazwać moim mate bo nie czuje tej niezwykłej więzi która zwie się miłością, a ja nawet go nie lubię. Po chwili ciszy usłyszałam znowu dźwięk łamiących się gałęzi tylko teraz tak jak by to było za mną. Obróciłam się i zamarłam przede mną  na skale stał piękny błękitny koń a za nim stado ognistych wilków. Wystraszona chciałam się cofnąć ale zauważyłam że jestem nad wielkim urwiskiem. Obróciłam się w ich stronę i zauważyłam że Koń zmienił postać w piękną kobietę o złotych włosach odzianą w błękitną szatę

- Kim jesteś ? - postanowiłam się odezwać

-  W małym mieście, w orła kraju

Nad sercem zalśni znamię 

Dziecko z potępionego związku 

Anioła i Demona 

Okaże się wielkim darem 

Kobieta zrodzi córkę, która moc wielką będzie miała

Ona połączy dwa klany 

Ona wojnę wygra

Wielka moc krzywdę jej wyrządzi bo nocy i dnia nie da się połączyć. 

Lecz wybór będzie miała

Umrzeć za ukochanego lub żyć bez niego.

- Nie rozumiem - znałam to ale nie pamiętam z skąd

- Uciekaj dziecię od kłamcy upadłego. 

Uciekaj na wschód tam spotkasz swego ukochanego. 

On szuka cię ciągle lecz znaleźć przez wroga nie może. 

- Nadal nie rozumiem - Jaki kłamca ? O co chodzi ?

- Dree...dziecko z kłamcą mieszkasz

- O co ci chodzi ? Jaka Dree ?

- W noc wigilijną przyjdź w to miejsce prawdy się wtedy dowiesz- po tych słowach razem z wilkami zniknęła. Nie wiem o co tu chodzi, ale wiem jedno przyjdę tu w tą noc.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O co chodzi dziwnej postaci ?
Kto jest kłamcą ?
Jak myślicie co się stanie ?

~ MysteryPl