28

2K 152 2
                                    

Dobiliście owiewle więcej gwiazdek ( 37 ) niż wymagałam, więc tak jak obiecałam jest maraton.

1/3

Pov Leanice

To dziś, to dzień Wigilii i moich urodzin. Strasznie bałam się tego dnia a raczej nocy ale i też nieubłaganie jej wyczekiwałam. Alfa z samego rana kazał mi się ubrać w piękną czerwoną koronkową sukienkę z długim rękawem,a sam wybiegł nie wiadomo gdzie. Wyszykowana czekałam na mojego mate. W sumie nie wiem czy mogę go nazwać moim mate, wcześniej myślałam że coś do niego czuje lecz to tylko było pożądanie, ale co ja mam na to poradzić ? W końcu to on jest wilkołakiem nie ja.

Siedziałam w tym pokoju już kilka godzin a Alfa dalej nie przychodził. Gdy słońce chyliło się ku zachodowi do pokoju w końcu weszła wyczekiwana prze zemnie osoba. Przyjrzałam się mu. Miał na sobie czarny garnitur który idealnie opinał jego mięśnie, natomiast włosy były idealnie postawione. Jak bym powiedziała że wygląda okropnie to bym skłamała, ale co tam mi jedno kłamstwo w tą lub w tamtą w końcu bliżej mi do piekła niż do nieba.

- Pięknie wyglądasz - uśmiechnął się do mnie pokazując rząd swoich białych, równych zębów.

- Dziękuję - poczułam jak moje policzki pieką więc próbowałam się zasłonić włosami co mi się nie za bardzo udało.

- ślicznie się rumienisz - podniósł mój podbródek i przelotnie pocałował - idziemy ? - spytał kiedy unikałam jego wzroku. W odpowiedzi przytaknęłam tylko głową.

Leo podał mi rękę którą od razu przyjęłam. Weszliśmy do lasu gdzie kilka razy spytałam się dokąd idziemy, niestety za każdym razem odpowiadał mi że jest to niespodzianka i nic więcej nie powie. W połowie drogi zatrzymaliśmy się a ,, mój mate " zawiązał mi oczy i wziął na ręce, wtuliłam się w niego od razu aby nie spaść. Nie czułam się przy nim bezpiecznie tak jak kilka tygodni temu, nie pragnęłam jego pocałunków i ciała jak ostatnio. Traktowałam go jak przyjaciela a nie mężczyznę z którym mam spędzić resztę życia. A może potrzebuję tylko czasu do pokochania go ? Chyba że to jest błąd a on nie jest mi pisany ? Sama już nie wiem ale boję się tego co nastąpi wkrótce, mam dziwne przeczucie że coś jednocześnie złego i dobrego się wydarzy.

Alfa postawił mnie na ziemię przerywając moje jakże ambitne przemyślenia i odwiązał chustę. Moim oczom ukazała się przepiękna polana w lesie. Po prawej stronie stał wysoki dąb na których liściach wisiały przepiękne, różno kolorowe lampki. koło drzewa znajdował się koc z koszem piknikowym i świeczkami ułożonymi w serduszką na to miast po lewej stronie było średniej wielkości oczko wodne. Wszystko wyglądało naprawdę przepięknie. Ruszyliśmy w kierunku koca na którym usiedliśmy. Leo wyciągną z koszyka piknikowego czerwone wino i różne owoce.

Siedzieliśmy tak jedząc,pijąc i gadając aż słońce zaczęło zachodzi dzięki czemu widok był jeszcze śliczniejszy. Leo wstał i poszedł w stronę oczka wodnego, nie czekając dłużej ruszyłam za nim. Stałam koło wilkołaka i podziwiałam śliczny widok dopóki się nie odezwał. Spojrzałam na niego i zobaczyłam że uklęknął na jedno kolano trzymając malutkie pudełeczko w ręku. Nie powiem przestraszyłam się.

- Leanice, wiem że nie znamy się zbyt długo - uśmiechnął się do mnie kiedy ja nadal byłam w szoku - Jestem pewny swoich uczuć do ciebie i śmiało mogę powiedzieć że kocham cię ponad moje życie. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i wyjdziesz za mnie ? - spytał się niepewnie. Zamurowała mnie, nie kochałam go i nie chciałam z nim być ale bałam się go zranić.

- Leo nie jestem pewna czy to nie zbyt za wcześnie, proszę cię abyś dał mi czas na przemyślenie tego do juta - uśmiechnęłam się do niego niepewnie. Alfa wstał i mnie przytulił

- Daje ci czas do jutrzejszego zachodu słońcu - wyszeptał mi do ucha

- Czy mogłabym zostać teraz sama ? - Odsunął się i spojrzał na mnie nie pewnym wzrokiem - Spokojnie nie ucieknę, po prostu chce sobie wszystko przemyśleć i za dwie lub trzy godziny wrócę.

- Jeżeli nie wrócisz za trzy godziny sam osobiście cię znajdę - powiedział po czym mnie pocałował i odszedł w stronę domu watachy i niestety też mojego.

usiadłam na trawie i zanurzyłam palce w wodzie bawiąc się nią. Czemu to spotyka właśnie mnie ? Pomyślałam. Siedziałam już tu jakiś czas rozmyślając o wszystkim co mnie ostatnio spotkało,poczynając od spotkania mojego matę aż do przemiany w anioła i oświadczynach.

- No nareszcie,myślałam że nigdy nie pójdzie - odwróciłam się w kierunku głosu i zobaczyłam tą samą kobietę co dwa dni temu - Zapomniałaś o naszym dzisiejszym spotkaniu ? - usiadła koło mnie - w sumie tyle dzieję się ostatnio w twoim życiu.

- Skąd o tym wiesz ?

- Myślisz za głośno - popatrzyłam się na nią dziwnie - że każda istota z mojego gatunku dała radę cię usłyszeć.

Pogadaliśmy jeszcze jakiś czas aż zrobiłam się śpiąca i ułożyłam głowę na nogach kobiety po czym zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziły mnie czyjeś rozmowy typu ,, Kim ona jest ? " lub ,, Może jest z wrogiego klanu ? " Otworzyłam oczy i zobaczyła pięknego umięśnionego bruneta który stał do mnie tyłem i rozmawiał z czarnowłosym młodym chłopakiem na oko miał 16 lat i morskie oczy.

- Widzę że wreszcie się obudziłaś - powiedział czarnowłosy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kim jest dwójka mężczyzn ? O co chodzi Alfie ? Czy Lanice pozbiera się po tym wszystkim? A może to już nie jej imię ?

~MysteryPL

Pragnę Szczęścia ( Korekta )Where stories live. Discover now