~8~

9.9K 381 56
                                    

Rose pov

Siedzieliśmy przed telewizorem zajadając się chrupkami. Nadal nie przetrawiłam do końca tych informacji. Luke wrócił. Nie docierało to do mnie. Hemigs był moim pierwszym zauroczeniem. Było to w gimnazjum. Dość dawno. Spotykaliśmy się często po lekcjach. To z nim miałam swój pierwszy pocałunek, który pamiętam dość ciekawie. Przerwał nam go mój brat razem z Nate'em. Mimo, iż go chciałam to nie byłam na niego gotowa. Dlatego było to tylko krótkie cmoknięcie z zaskoczenia. Byliśmy razem przez dwa dni. Tak, tak krótko, ale to z winy jego rodziców. Musieli się przeprowadzić, ponieważ jego mama dostała propozycję lepszej pracy w Chicago. Wyprowadzili się, a ja przez tydzień chodziłam jak jakaś zjawa. Cierpiałam, ponieważ na prawdę coś do niego czułam. Nie była to miłość, ale jednak zauroczeniem. Pierwsze zauroczenie, które mimo wszystko dobrze wspominam.

- To jak? Gramy?- Moje przemyślenia przerwały słowa Crossa i szturchnięcie w ramie przez Maddie.

- C...co?- Zapytałam zmieszana.

- Eh... Pytałem się ciebie czy zagramy w grę.- Odparł znużony chłopak.

- A w jaką?- Zapytałam z zaciekawieniem.

- Prawda albo kłamstwo. Na alkohol. - Odpowiedział z uśmiechem brunet.

- Niech będzie. - Odpowiedziałam zniesmaczona.

Nie za bardzo uśmiechało mi się znowu upić, ponieważ doskonale wiedziałam co się stało ostatnim razem. Z resztą zawsze się tak dzieję. Staje się bardziej... Chętna? Chyba mogę to tak określić.

Usiedliśmy na dywanie. Nate przyniósł z kuchni alkohol i kubeczki. Rozstawił przed każdym po jednym i zaczęliśmy grę.

- Nigdy nie uprawiałam seksu.- Zaczęła Maddie.

Ja i Maddie wypiłyśmy kubek i spowrotem dolałyśmy go do pełna.

- Całowałem się z jedną osoba z tego grona. - Kontynuował Luke.

Ja i Madison opróżniłyśmy kubek i spowrotem go napełniłyśmy.

- Nigdy nie byłem zakochany. - Powiedział Nate.

Hemigs i Dewerl w mig wypili zawartość kubka.

- Całowałam się z dwoma osobami z tego grona. - Powiedziałam.

Towarzysze wypili zawartość kubków, a ja siedziałam niewzruszona.

Pytania trwały w najlepsze. Ze wszystkich byłam najbardziej trzeźwa, choć trzeźwą to bym się  nie nazwała. Byłam nieźle wstawiona, ale z nas wszystkich trzymałam się najlepiej. Najgorzej trzymał się Nate, który gadał od rzeczy i cały czas się śmiał.

- Dobra kończymy?- Powiedziałam rozśmieszona zachowaniem Crossa.

- Nieee- Odpowiedzieli chórem.

- Jeszcze troszkeee pogramy, dobrze skarbie?- Zapytał mnie Nate.

Zszokowana tym jak nazwał mnie Nate niechętnie się zgodziłam.

- Podoba mi się ktoś z tego grona.- Odezwała się Maddie i wypiła alkohol.

Zastanawiałam się dłuższą chwilę, ale nie sięgnęłam po kubeczek. W końcu... Coś tam do Nate czułam... Niestety. Wątpię, abym tak samo zareagowała na trzeźwo, ale nie byłam teraz w pełni świadoma, więc nie wzięłam alkoholu. Rozejrzałam się w koło i zauważyłam, że chłopaki również nie wzięli picia z procentami.

Posłałam im pytające spojrzenie, na co oboje wzruszyli ramiona i posłali mi chytre uśmiechy.

- Dobra jestem już zmęczony. - Powiedział Nate przeciągle ziewający. Skierował się w stronę schodów, a gdy był już na górze, krzyknął.- Branoc!- I już go nie było.

I hate you ( W Trakcie Korekty)Where stories live. Discover now