~29~

8.1K 292 21
                                    

Rose pov

Obudziłam się przez ciepłą dłoń, która macała moje piersi. Zmarszczyłam brwi, nadal z zamkniętymi oczami. Leżałam przez chwilę nieruchomo, a gdy rękę nie zaprzestała swoich ruchów, wręcz stały się bardziej nachalne, uchyliłam jedną powiekę. Spojrzałam kątem oka na słodko śpiącego bruneta. Jego głowa była na moim brzuchu, a nogi były wplątane w sieć razem z moimi. Duża dłoń Nate'a uporczywie macała moje cycki, szczypiące je w niektórych miejscach. Otworzyłam szeroko oczy, zerkając na mój brzuch. Nathan słodko spał z zamkniętymi oczami, mrucząc przy tym jak kotek. Z uśmiechem wpatrywałam się w jego spokojną i przystojną twarz, zadając sobie pytanie: Jak u licha taki ktoś jak on się mną zainteresował?

Ciepła dłoń bruneta w dalszym ciągu ugniatała moje cycki, przez co sutki stały się niemiłosiernie naprężone. Z moich ust co chwilę uciekało podniecone westchnienie, dlatego musiałam przerwać poczynania chłopaka, aby się na niego nie rzucić.

- Nate - powiedziałam łagodnie, bawiąc się jego miękkimi włosami. - Nate, wstawiaj - ponagliłam go, nieco ostrzejszym tonem. Chłopak mruknął jedynie w odpowiedzi i poruszył się niespokojnie, z nadal tkwiącą ręką w moim biuście. - Skarbie, wstawaj - Pochyliłam się i złożyłam krótki pocałunek na policzku bruneta.

- Mmm - mruknął, przekręcając się twarzą w moją stronę. - Takie poranki to ja lubię - dodał, otwierając oczy. Patrzyłam na niego z pobłażliwym uśmiechem i obserwowałam jak orientuje się gdzie trzyma rękę. Momentalnie rozszerzył źrenice, głaszcząc ostatni raz moja prawa pierś i jak poparzony zabrał ją z mojego ciała. - Ja, em, to...bo ja, no ten, eee - jąkał się między swoimi zeznaniami.

Wybuchłam cichym śmiechem.

- Spokojnie, to było przyjemne - wyznałam, rumieniąc sie. Nate poczęstował mnie zadowolonym uśmieszkiem i z pytającym spojrzeniem, zaczął powoli przenosić swoją dłoń na moje piersi.

Skinęłam delikatnie głową i już po chwili rozkoszowała się dotykiem bruneta na swoim ciele.

***

- Hej, mogę się dosiąść? - zapytała biuściasta blondi, podchodząc do naszego stolika. Spojrzała filuternie na Nate siedzącego obok mnie. - Nie ma już miejsca nigdzie indziej, a chętnie zawrę nowe znajomości - mruknęła, próbując brzmieć seksownie, co wychodziło jej raczej słabo.

Złość zawrzała we mnie, a ja odczuwałam ją nawet w samych czupkach palców u stóp. Chcąc rozładować odrobinę swoje emocje, spojrzałam na wszystkich siedzących przy naszym stoliku. Każdy miał zdegustowana bądź gniewną minę. Nawet, o dziwo Nate do którego niesubtelnie zwracała się mała małpa.

Wchodząc do pizzerii całą naszą siódemką zdawaliśmy sobie sprawy z trudu znalezienie dla wszystkich miejsca. Przez dobre kilka minut krążyliśmy po wszystkich zakątkach restauracji, aż wreszcie uradowana Kelly podbiegła do nas w podskokach i oznajmiła, że znalazła idealne miejsce dla ośmiu osób. Faktycznie było idealne. Znajdowało się w zakątku budynku, dzięki czemu mogliśmy swobodnie rozmawiać nie narażając się przy tym na wścibskie uwagi dorosłych. Oczywiście wszyscy się zgodzili i już po chwili siedzieliśmy w wymarzonym stoliku. Sprzeczka na temat ilości pizz trwała dobre kilkanaście minut, ale wreszcie zdecydowaliśmy się na pięć dużych, w tym jedna margaritta, dwie hawajskie, jedna pepperoni i jedna z czymś strasznie ostrym. Aktualnie czekaliśmy na jedzenie, które zamówiliśmy kilka minut wcześniej w spokoju, dopóki nie przerwała nam go wytapetowane zdzira.

- Nie, nie możesz - warknełam wściekła, zwracając tym uwagę blond pindy. Dziewczyna przekierowała swoje brudno-niebieskie oczy, patrząc na mnie z kpiną - Jest wiele innych miejsc - wysyczałam, rozglądając się po budynku.

I hate you ( W Trakcie Korekty)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant