~42~

6.4K 247 17
                                    

Rose pov

- O kurwa - krzyknęłam, czując jak spadam z łóżka. Z hukiem wylądowałam na panelach, z pewnością tłucząc sobie tyłek.

Japierdole.

Moje powieki niemiłosiernie się kleiły, pokazując jak bardzo nie wyspana jestem. Włosy, z pewnością sterczały na wszystkie możliwe strony, upodabniając mnie na jakiegoś żula spod mostu bądź małpy.

To to samo.

Gdy tak rozmasowywujac swój obolały tyłeczek, usłyszałam jak z łóżka dobiega jakiś szmer. Chwilę później ktoś niezadowolony jęknął, a następnie zaczął macać materac, ponieważ słuchać było takie, jakby plaskanie. No takie coś, że nie klaskanie, a prawie klaskanie, ale o taką powierzchnię, taką gładką i miękką, i no wtedy jest takie coś, że... Ugh, po prostu ktoś walił w materac, z otwartej ręki.

- Gdzie ona jest? - usłyszałam zachrypnięty głos Nate'a, przez który momentalnie zacisnęłam uda.

Osz, kurwa. Jak ty na mnie działasz niewyżyty człowieczku?

Ponieważ nie miałam nic ciekawego do roboty, zaczełam uważnie go słuchać i być cicho. Chciałam się zabawić w takiego rosyjskiego szpiega, który skrada się niezauważony po ciemnych pokojach, aby dopaść jakiegoś złoczyńcę, typu Stalin. Choć, było by to trochę dziwne, ponieważ Stalin był głową tego państwa, i rządziłby mną, ale...

Nie oglądałam żadnego programu z rosyjskim szpiegiem, okey?

- Japierdole, jak mnie teraz przez nią kutas napierdala. - mruknął cicho Nate. Zrobiłam wielkie oczy, słysząc to. Jak to... Kutas go napierdala? Przez nią? Byłam pewna, że nie wychodził nigdzie w nocy. No tak, spędził ze mną całą dobę, więc o co mu chodzi?

Czyżby się jednak wymknął w nocy?

Prychnełam na swojej myśli.

Niewyżyty kutas.

Nate jak oparzony, spojrzał w moją stronę, a widząc mnie na ziemi wybuchł wesołym śmiechem.

A weź się udław, męska dziwko.

- Czemu leżysz na podłodze? - zadał retoryczne pytanie, unosząc rozbawiona brew ku górze. - No chodź tu, wariatko - zaproponował, przysuwając się na drugi koniec mebla. Prychnełam na niego z pogardą, jednak spełniłam jego prośbę i już po chwili siedziałam obok niego na materacu, który niebezpiecznie się ugiął pod moim ciężarem.

Jestem aż tak gruba?!

- No, leżę. I co jeszcze chcesz? - zapytałam ostro, widząc jak się do mnie przybliża. Nate zmarszczył brwi i spojrzał na mnie pytająco. Prychnełam. - Tak ci na mnie zależy, co? Ale w nocy się wymknąć na loda do dziwki to możesz?! - warknąłem na niego wściekła, patrząc mu odważnie w jego piękne, jasne oczka, które miały w sobie nutę niezrozumienia.

Po chwili chłopak wybuchnął głośnym śmiechem, na który zareagowałam mocnym spięciem ciała. Opamiętaj się, gówniaku.

- Ty serio myślałaś, że bym cię zdradził?! - zapytał niedowierzając, patrząc na mnie z rozbawienie. Uparcie kiwnełam głową, na znak potwierdzenia. - Chodziło o ciebie. W nocy zaczęłaś mi robić dobrze swoimi zgrabnymi rączkami. Serio, aż się spuściłem na pościel, także jak będzie jakaś plama, to wiesz. To nie są moje siki. - wyjaśnił. Patrzyłam na niego jak na kosmitkę. Że niby ja mu robiłam przez sen dobrze?!

Nie, nie, nie!

Chociaż...

Dyskretnie odchyliłam gumkę od krótkich, dresowych spodenek. W ich wnętrzu ujrzałam coś tak jakby... Sklejonego? Jakbym się posikała. Z oporem dotknełam mazi i ja powąchałam. Pachniała jak...

I hate you ( W Trakcie Korekty)Where stories live. Discover now