13. ROZDZIAŁ

79 16 3
                                    

  - Dlaczego to mi wszystko pokazujesz? Te miejsca? - zapytała.

- Są to jedne z miejsc, które gdy wygasną nasza magia staje się słabsza – wyjaśnił. - Jesteśmy w pewien sposób połączeni z nimi i z nich czerpiemy energię.

- A gdy Plaiton nimi zawładnie wtedy...- mistrz pokiwał głową na znak, że wie co ma na myśli.

- Wtedy nasza moc staje się o wiele słabsza. Plaiton mimo że posługuje się czarną magią i przez nią staje się potężniejszy nie doświadczył nigdy tego co my widzimy i czujemy. Jakby z wierzchu była tylko skorupa, a w środku pustka. Plaiton nie żywi emocji, ale za to lubi pogrywać z naszymi.

- Dlaczego taki jest? Bez skrupułów.

- To tak jakbyś zapytała skąd się wzięło zło. To nasze wybory doprowadzają na rozdroże. Jedna ścieżka to dobro, a druga to zło. Nasze decyzje kierują nas alko w tą pierwszą, albo w tą drugą – odpowiedział. - Masz duży potencjał, Emilio – zerknął na nią z ukosa.

-Ale - zacięła się. - W jaki sposób mam używać swojej magii? Do tej pory nawet nie wiedziałam, że ją mam

Mistrz zaśmiał się.

-Z czasem przywykniesz do tego, pierw zaczniemy od podstaw

-Podstaw? Czyli? - zdziwiła się.

-Od pojęć – odpowiedział.

-Co takiego? - wytrzeszczyła oczy.

-No cóż, podobnie to jak w szkole.

Emilia spojrzała na Haralda i odparła:

-Żartujesz prawda?

-Nie ani trochę - powiedział, kręcąc głową.

-O nie, nie nabierzesz mnie – zaśmiała się.

-Przecież mówię, to żadne żarty – powiedział.

-Mówisz poważnie, tak? - spytała.

-Tak – potwierdził.

Dziewczyna przewróciła ze zrezygnowaniem oczami, wzdychając. Mistrz i Emi przysiedli pod jednym z drzew.

-No więc, wyobraź sobie kółko - narysował na glebie okrąg. - W środku znajdujesz się ty, a obręcz wokół ciebie to nic innego jak magia, która ciebie otacza i chroni - przycisnął kciuk do gleby, tworząc wgłębienie.

-Za okręgiem zaś jest materia, tworząca energie, którą pobiera twoja magia, czyli krąg, rozumiesz? - zapytał, pokazując palcem powierzchnie za kółkiem.

-Co nie co - odparła.

-No dobrze. No więc materia ta, czyli natura jest źródłem tego co ma twoja obręcz. Więc musisz stanąć poza kręgiem, dzięki czemu magia wyjdzie na zewnątrz. Musisz się zintegrować z naturą -pokazywał dłonią na rysunek, tłumacząc Emilii, która przypatrywała się uważnie na rysunek.

-Okej, więc jak mam to zrobić? - zmarszczyła brwi.

-Najlepiej wzorując się na jakiejś rzeczy poza tego kręgu, czyli może to być na przykład - zaciął się, rozglądając. Harald urwał niezapominajkę i położył ją delikatnie na dłoni Emi.

- Teraz wystarczy się skupić – powiedział. - To nic trudnego -uśmiechnął się. - Skoncentruj się na tym, by wyobrazić sobie go w tej postaci w jakiej chcesz aby się ukazał - wskazał na kwiat.

-No nie wiem czy to się uda – skrzywiła się.

-Uda się, tylko musisz uwierzyć.

Emilia wbiła wzrok w błękitne płatki niezapominajki i zacisnęła zęby.Rzuciła kwiatkiem w polanę i z dezaprobatą pokręciła głową.Harald widząc, że Emi się wściekła, powiedział:

Za progiem rzeczywistości (W Trakcie Korekty)Where stories live. Discover now