Rozdział 3

656 21 2
                                    


Po dwóch lekcjach udałyśmy się na parking, gdzie stało moje autko.
Pojechałyśmy do mnie. Tam spakowałam 2 stroje na siłkę i wróciłam do samochodu, gdzie czekała Katy.

-Chcesz mnie zabić i zakopać w lesie?

-Tak.-odpowiedziałam.-A teraz zakładaj to.-podałam jej chustkę.-No raz, dwa.

Westchnęła i ubrała. Zapięłam jej pasy, a później ja sobie i ruszyłam.
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu.

-Już? Mogę ściągnąć?

-Ani mi się waż.

Wyszłam i z tylnego siedzenia wzięłam torbę. Zamknęłam je i otworzyłam od pasażera, pomagając jej wysiąść. Zamknęłam auto i weszłyśmy do środka. Od recepcjonistki dostałam dwa kluczyki do szafek i poszłyśmy do szatni. Zamykając drzwi na klucz i chowając go.

-Okej. Możesz ściągnąć.

Ściągnęła i rozejrzała się.

-Błagam! Tylko nie siłownia!

Rzuciła się na drzwi i zaczęła pukać.

-Ratunku!

Podeszłam do niej i przyczepiłam ją do ściany.

-Wariatko uspokój się i przestać się wydzierać.

-Nie mogłaś mnie zabrać na jakieś zakupy?

-Nie, bo chcę żebyś zrobiła coś innego niż bieganie po sklepach.

Podeszłam do torby i podałam jej strój i buty.

-Czerwony?-mruknęła.

-Przestań.

-Ja nie chcę.

-Ubieraj albo cię zmuszę.-powiedziałam zmieniając koszulkę.

Warknęła pod nosem i zaczęła się przebierać. Gdy skończyła, otworzyłam drzwi i poszłyśmy się rozgrzać.

-Co będziemy robić?

-Rozgrzejemy się, a później pokaże ci kilka trików jak się obronić.

-Okej.

-Najpierw 20 przysiadów. Potem 20 brzuszków i tyle samo pompek.

-Chcesz, żebym tu zemdlała?

-Kochana ja tyle na samym początku robiłam, a teraz po 50, więc do roboty.-klasnęłam w dłonie.

Gdy skończyłyśmy, poszłyśmy do drugiego pomieszczenia.

-Wiesz co to?

-Worek treningowy.

-Brawo.-klasnęłam.- Miałaś z nim do czynienia?

-Nie.

-Okey to będziesz miała okazje.-mruknęłam- To są rękawice. Musisz je założyć.

-No dobra.

Zaczęłam się śmiać.

-To nie są rękawiczki zimowe. To są rękawice. Prosi się o pomoc i oczekiwałam tego idiotko.

-Spierdalaj szmato.

-Spoko. Powodzenia.-rzuciłam i zaczęłam ubierać swoje. Ja się nauczyłam sama.

-No dobra!-warknęła.-pomóż mi.

Rzuciłam swoje i pomogłam jej.

-Dzięks.

Zostawiłam swoje i kazałam jej podejść. Ustawiłam ją w pozycji, której powinna stać i pokazałam jej jak ma uderzać. Załamałam się już po pierwszym jej uderzeniu.

New Life ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz