Rozdział 12

347 11 2
                                    

Budzą mnie cholerne promienie słońca.
Klnę pod nosem i siadam.
Pamiętam wszystko z wczoraj, więc nie dziwi mnie widok chłopaka obok.

-Kurwa. Śpij- mruknął i włożył głowę między poduszki.

Przewróciłam oczami i sprawdziłam godzinę. 10:02

-Jest 10 debilu.

-I chuj z tego.

Przewrócił się na plecy, więc położyłam się na jego klacie.

- Nie za wygodnie ci?

-Idealnie.- puściłam mu oczko.

Parsknął i ułożył dłoń na mojej dupie.

-Nie zapędzasz się kochasiu?

-Skądże.- mruknął mi w usta.

Przewróciłam oczami i westchnęłam.

-Wiesz co jest najlepsze z rana?

-Śniadanie.- odpowiedziałam, chociaż byłam pewna, że nie o to mu chodzi.

-Zgaduj dalej.

-Po prostu odpowiedz.

-Ale to ja zadałem pytanie.

-A ja nie znam odpowiedzi, więc możesz powiedzieć.-przewróciłam oczami.

-Seks.- nie myliłam się.

-Mam ci zadzwonić po dziwkę czy coś?

-Nie. Tam to się boję zaglądać.

Parsknęłam śmiechem i spojrzałam na niego.

-Więc?-zapytałam.

-Mam ochotę na coś lepszego.

-Czyli?

-Na ciebie.- mruknął i wpił mi się w usta.

Długo nie musiałam czekać na to, aż pogłębi pocałunek.

-Przyssałeś się jak pijawka.- powiedziałam, kiedy oderwał się ode mnie.

Zaśmiał się krótko, po czym ściągnął ze mnie jego bluzkę, która mi służyła jako piżama, po czym zaczął zjeżdżać pocałunkami w dół.

-Aaron.- sapnęłam.

-Dziś nie jesteśmy sami, więc nie za głośno.

Przewróciłam oczami po raz kolejny.

-Możesz przejść do rzeczy? Nie jestem zbytnio cierpliwa.

Westchnął i przerwał na chwilę.

-Nie ma w ogóle z tego zabawy, ale okey.

Ściągnął ze mnie bieliznę, a później swoją, po czym wszedł we mnie.

Zaczęłam pojękiwać, ale chłopak zaczął mnie całować, przyśpieszając ruchy.

Kiedy miałam już dojść, on wyszedł ze mnie i zaczął się ubierać.

-Co ty odwalasz?!- warknęłam zła.

Uśmiechnął się do mnie cwanie, po czym wyszedł z pokoju.

To są jakieś kurwa żarty? Jakaś ukryta kamerka do chuja?!

Warknęłam i zeszłam z łóżka po czym ubrałam na siebie tylko bieliznę.

Zrozumiałam o co mu chodziło. Zemsta.

Zeszłam na dół i weszłam do kuchni, gdzie on był.

-Ubrania miałaś poskładane na fotelu.

-Wiem, ale jakoś mi tak gorąco.- wzruszyłam ramionami.

New Life ✔Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt