Rozdział 33. Każdy dzień z tobą

253 29 8
                                    

   Mimo że Hajime go ostrzegał, Oikawa nie chciał ruszyć się z podłogi. Kiedy jednak obudził się nad ranem, poczuł, że będzie tego żałował jeszcze przez parę dni. Wszystko go bolało, miał wielką ochotę się przeciągnąć, ale przeszkadzała mu w tym oparta na nim osoba. Iwaizumi wciąż spał, ale był znacznie spokojniejszy niż wcześniej. Oddychał miarowo, a na jego twarzy Oikawa dostrzegł coś na kształt ulgi, jakby Hajime był wdzięczny, że to wszystko już się skończyło. Tōru uśmiechnął się na tę myśl.

   Zaczął się powoli przesuwać, żeby móc wstać. Złapał Iwaizumiego i razem z nim podniósł się z ziemi. Jego kolano od razu dało mu znać, że nie był to dobry pomysł, ale Oikawa zignorował je. Stał przez chwilę w miejscu, trochę po to, żeby zbyt gwałtowny ruch nie obudził Hajime, a trochę, by ból nieco zelżał. Potem poszedł powoli do sypialni, gdzie ostrożnie ułożył Iwaizumiego na łóżku. Dopiero wtedy przeciągnął się mocno, zerkając na zegarek. Dochodziło wpół do szóstej, co znaczyło, że po tym, jak rozmawiali w nocy, musieli jeszcze zasnąć na dobrych kilka godzin. Tōru ziewnął przeciągle i poczłapał do kuchni, lecz przechodząc przez salon, zatrzymał się raptownie. Miał ochotę palnąć się otwartą dłonią w czoło za to, że nie zauważył tego, jak był tam ostatnim razem.

   W samym kącie pomieszczenia, wciśnięty we wnękę między szafką a ścianą stał mały ołtarzyk. Oikawa uklęknął przed nim, patrząc na skromne, ale ładne ozdoby, na niewielką urnę i zdjęcie rodziców Iwaizumiego. Znał ich od dziecka i zawsze byli dla niego ważni. Coś jak dalsze wujostwo, do którego w razie czego można się zwrócić, jeżeli już nie ma w okolicy nikogo innego. Tōru uśmiechnął się w duchu – nic dziwnego, że ich tak traktował. W końcu byli rodzicami jego najlepszego przyjaciela. Złożył dłonie i odmówił krótką modlitwę, po czym udał się tam, gdzie pierwotnie miał pójść.

   Kuchnia wyglądała dokładnie tak, jak ją zostawił tydzień wcześniej. Nawet ilość jedzenia w lodówce się nie zmieniła, co oznaczało jedynie, że nie ma jakiegoś szczególnego wyboru, jeżeli chodzi o przygotowanie śniadania. Już zaczął się zastanawiać, czy nie powinien udać się do sklepu, kiedy w jednej z szuflad znalazł calusieńkie opakowanie sucharów. Nie była to jego ulubiona przekąska, ale uznał, że lepsze to niż konieczność wychodzenia z domu. Gdy wracał do pokoju, jego wzrok padł na rozrzucone przed wejściem kubki. Już zdążył zapomnieć, że miał je wczoraj ze sobą. Nie wiedział, jak to możliwe, ale jogurty były w doskonałym stanie – jeden kubek tylko wygiął się nieco przy podstawie, ale zawartość nie ucierpiała ani trochę. Tōru zabrał ze sobą swoje znalezisko i poszedł usadowić się przy stole w salonie.

   Nie minął nawet kwadrans, a w drzwiach pojawił się Hajime, wodząc po pomieszczeniu nieco nieprzytomnym spojrzeniem. Gdy jego wzrok padł na Oikawę, odezwał się z wyrzutem:

   – Wystraszyłeś mnie.

   – Przepraszam, Iwa-chan. – Tōru uśmiechnął się nieśmiało. – Nie chciałem hałasować.

   Iwaizumi tylko zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział. Wcale nie chodziło mu o hałasy; tak naprawdę wpadł w panikę, kiedy się obudził, a Oikawa znów nie leżał obok niego. Zupełnie jakby cała miniona noc i wszystkie wypowiedziane w ciemności słowa były jedynie pięknym snem, z którego dopiero co się obudził. Nie zamierzał jednak się nad tym rozwodzić. Zdawał sobie sprawę z tego, że jest przewrażliwiony i że jeszcze trochę czasu minie, nim mu przejdzie.

   – Chcesz? – Głos Tōru wyrwał go z rozmyślań. Odpowiadając na jego pytające spojrzenie, Oikawa kiwnął głową w stronę kubka z jogurtem. – W końcu przyniosłem go dla ciebie.

   Hajime usiadł naprzeciwko niego i bez słowa zabrał się za jedzenie.

   – Nie znalazłem niczego innego, a nie chciało mi się iść do sklepu... – zaczął gadać Oikawa, jednocześnie usiłując wygrzebać jogurt kawałkiem sucharka. – Właściwie to dzisiaj jest sobota, więc i tak najbliżej to chyba do całodobowego by było... albo do stacji? – zastanawiał się na głos.

Ostatni dzień bez ciebie || OiIwa ||Where stories live. Discover now