13. How come cars don't slow?

8.6K 1.1K 776
                                    

you mess with my heartnow you're the reason why

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

you mess with my heart
now you're the reason why

Taehyung był zły i fakt ten nie ulegał żadnej wątpliwości.

Czuł się zirytowany i rozgoryczony, a im dłużej zastanawiał się nad swoim położeniem, tym bardziej miał ochotę walnąć pięścią w ścianę.

To nie tak, że dzielenie pokoju z Jungkookiem uważał za karę i coś, czego nie jest w stanie znieść. Nie mógł po prostu uwierzyć, że chłopak podjął decyzję samodzielnie, swój pomysł utrzymywał w tajemnicy przez ponad tydzień, a kiedy prawda w końcu wyszła na jaw, zachował się tak, jakby nic się nie stało. Przecież Taehyung też miał w tej kwestii coś do powiedzenia.

Perspektywa spędzenia czterech tygodni w tym samym pokoju wydawała mu się po prostu... niebezpieczna. Podejrzewał, że podczas trasy nie raz wyląduje z Jungkookiem w łóżku, ale jak do tej pory zawsze posiadał drogę ucieczki. Mógł czmychnąć ukradkiem do innego pomieszczenia i pozbierać myśli w samotności, choć na chwilę zapominając o tym, że pod osłoną nocy robi coś nienormalnego. Decyzja przyjaciela mu tą wolność odebrała.

Nie chciał. Nie chciał każdego dnia martwić się nadchodzącym wieczorem. Pragnął zwiedzać obce miasta, dawać koncerty i spędzać czas z przyjaciółmi. Już od dawna czekał na wyjazd do Europy, a tymczasem jego miłe wizje pobytu za granicą zniszczył Jungkook. Ten sam Jungkook, który przytknął kartę magnetyczną do czytnika, po czym wszedł do ich wspólnego pokoju i jak gdyby nigdy nic rzucił swoją torbę na łóżko pod oknem.

Walizka Taehyunga z głuchym trzaskiem wylądowała na podłodze, a on ostentacyjnie kopnął ją pod ścianę. Nie odzywał się do młodszego od czterech dni i wcale nie planował tego zmieniać – nawet jeśli Namjoon zawsze powtarzał, że wszelkie niesnaski powinny być rozwiązane przed wylotem, aby nie psuć atmosfery podczas wyjazdu. Nie tym razem.

Jungkook zepsuł wszystko na swoje własne życzenie i Taehyung nie planował puścić tego płazem.

– Długo jeszcze będziesz na mnie obrażony? – powiedział po dłuższej chwili najmłodszy. Zerknął przez ramię na chłopaka, który beznamiętnie przesuwał palcem po ekranie telefonu, po czym westchnął gorzko. Spodziewał się, że będzie ciężko, ale nie, że aż tak. – Przecież już ci tłumaczyłem, że zrobiłem to dla naszego bezpieczeństwa.

Taehyung prychnął, podciągając kolana pod brodę. Na szczęście pokój był na tyle duży, że łóżka stały w sporej odległości od siebie.

– Bezpieczeństwa. Jasne – mruknął.

– I po co ta ironia? – odparł zmęczonym głosem Jungkook, odkładając na materac jedną z koszulek, którą właśnie wyjął z torby, po czym odwrócił się i podszedł do Taehyunga. Uklęknął przy jego łóżku, a następnie po raz piętnasty w ciągu ostatnich kilku dni zaczął tłumaczyć to samo: – Nie chciałem, żeby ktoś przyłapał nas na łażeniu nocą po korytarzu. Co by pomyślał Sejin, gdyby zobaczył, jak uciekam z twojego pokoju w... no sam możesz sobie wyobrazić mój wygląd.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz