29. And the way you will show

9.6K 1K 942
                                    

and i just got broken, broken into twostill i call it magic, when i'm next to you

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

and i just got broken, broken into two
still i call it magic, when i'm next to you

Mój. Mójmójmójmój, przewijało się przez umysł Jungkooka, kiedy szybkim ruchem złapał Taehyunga za pośladki i uniósł go do góry, a następnie poczekał, aż niebieskowłosy owinie się nogami wokół jego bioder. Mój, myślał, gdy ruszył razem z nim w stronę toaletki, znajdującej się tuż obok dużego lustra, nadal oświetlającego garderobę przytłumionym światłem.

Mój, myślał, gdy w chwili, w której usadził ukochanego na blacie, kilka paletek z cieniami do powiek zsunęło się z hukiem na podłogę, a następnie kolorowy proszek rozsypał się wokół połamanych pudełek. Przez ułamek sekundy poczuł z tego powodu wyrzuty sumienia, ale zaraz przypomniał sobie, że przecież stać go, by odkupić makijażystkom całą przyczepę takich samych albo nawet droższych kosmetyków i znowu całą swoją uwagę poświęcił Taehyungowi.

– Mój – powtórzył w końcu na głos, wpatrując się w usadzonego niechlujnie na toaletce niebieskowłosego. Miał błyszczące oczy, rozchylone usta, pogiętą koszulę i wyglądał tak podniecająco, tak pięknie, tak... Tak, jakby od tej pory naprawdę należał już tylko i wyłącznie do niego.

Jungkook zamrugał, wciąż nie potrafiąc w to wszystko uwierzyć. Nawet w momencie, w którym łydki Taehyunga zacisnęły się na jego bokach, a potem ich usta znowu złączyły się w szaleńczym, namiętnym pocałunku, cały ten chaos wydawał się tylko pięknym snem. Jęknął, opierając jedną dłoń na ścianie, tuż za ramieniem chłopaka, a drugą wsunął pod materiał jego koszuli i aż zadrżał, czując pod palcami rozpaloną skórę.

Wyglądali jak dwójka napalonych nastolatków, kiedy obściskiwali się wśród porozrzucanych wszędzie ubrań oraz przypadkowych buteleczek i pudełek z kosmetykami, w pośpiechu zostawionych tam przez dziewczyny z ekipy. Było zdecydowanie nieidealnie, kiedy plecy Taehyunga bolały go od siedzenia w nienaturalnej pozycji, a mebel niebezpiecznie chybotał się na boki, gdy Jungkook opierał o niego swoje uda. Było nieidealnie, ale właśnie dzięki temu oboje czuli, że nie mogłoby być lepiej. Że te pierwsze wspólne minuty, nie jako przyjaciele z zespołu czy wiecznie kłócący się partnerzy seksualni, współgrały właśnie z tą zagraconą garderobą.

Ich relacja nie pasowała do scenariusza niczym z romantycznych filmów, gdzie zakochani wpatrują się w swoje oczy na pikniku w pięknym ogrodzie i tam po raz pierwszy dzielą subtelny, delikatny pocałunek. Nie pasowała do wieży Eiffla, płatków róż porozrzucanych na wielkim łóżku czy zachodów słońca nad morzem. To bałagan, ciemność i ból, wywoływany agresywnym zagryzaniem się na swoich wargach, harmonizował się z tymi dwoma niepoprawnymi, przyciągającymi się sercami.

Sercami, które pomimo tego, że wiedziały o swojej inności i kontrowersyjności; które doskonale zdawały sobie sprawę, iż ten niespodziewany wybuch jest dopiero początkiem problemów, to potrafiły w końcu odnaleźć drogę i zderzyć się ze sobą dokładnie tam, gdzie wszystko się zaczęło. Przemierzyły cały świat, wzlatywały ponad oceany i góry, zasypiały w dziesiątkach obcych łóżek, by w końcu odkryć, że ich historia najwidoczniej od początku napisana była właśnie w Los Angeles.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz