and i will stumble and fall
i'm still learning to love
just starting to crawlTwarz Taehyunga zderzyła się z poduszką niecałą minutę po tym, jak Jungkook otworzył drzwi do ich wspólnego pokoju. Chłopak porzucił buty w jakimś przypadkowym miejscu i nie trudząc się nawet zdjęciem przepoconej bluzy, upadł na materac, przeklinając pod nosem z powodu dotkliwego bólu stóp.
– Ale jestem zmęczony – wyjęczał, odnosząc wrażenie, że nadal słyszy w uszach dudnienie muzyki i pisk publiczności, wypełniającej każdy centymetr Wembley Stadium.
To miał być standardowy koncert – podobny do tych, które na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni zagrali we Francji i w Hiszpanii. Kiedy jednak całą siódemką stanęli w blasku reflektorów, spoglądając z zapartym tchem na dziewięćdziesiąt tysięcy osób, krzyczących ich imiona i machających lighstickami, nie potrafili ukryć wzruszenia. Świadomość, że znajdowali się w miejscu, które od zawsze zarezerwowane było jedynie dla największych gwiazd światowej muzyki, dała im tak ogromny zastrzyk energii, że po skończonym koncercie nie mieli nawet siły zjeść razem z kolacji. Dali z siebie wszystko, a następnego dnia czekała ich powtórka.
– Taehyung, to moje łóżko – powiedział Jungkook, podchodząc do uwalonego na pościeli chłopaka, a kiedy nie otrzymał żadnej odpowiedzi, nachylił się i uszczypnął go w łydkę.
Starszy drgnął, po czym z obrażonym mruknięciem wyrzucił nogę w powietrze, nieświadomie omijając brzuch przyjaciela o zaledwie kilka milimetrów.
– Nieważne, jakoś sobie poradzisz. Ja nie mam zamiaru się stąd ruszać.
– To chociaż przesuń się trochę, bo leżysz na mojej piżamie.
– Nie.
Zmęczony pisk Taehunga przeszył powietrze, gdy Jungkook złapał go w talii i szybkim ruchem przewrócił z pleców na brzuch. Jedną ręką wygrzebał spod tyłka chłopaka swój strój do spania, a drugą zaczął tykać go w ramię.
– No i co ja mam teraz z tobą zrobić? – zapytał, unosząc brwi. – Sam władowałeś mi się do łóżka.
– Nie dzisiaj – wymamrotał Taehyung, z trudem utrzymując otwarte oczy. – Nogi mi odpadają.
Jungkook miał ochotę jeszcze przez chwilę się z nim podroczyć, ale ostatecznie odpuścił. To był długi i męczący dzień.
– Niech ci będzie. Idę pod prysznic, a ty ewakuuj się z mojego łóżka, bo inaczej będziemy spać razem.
Po wypowiedzeniu tych słów zerknął z góry na zaspaną sylwetkę chłopaka, pokręcił z rozbawieniem głową i ruszył w stronę łazienki. Po co dalej w to wszystko brnął? Każdego dnia pogrążał się coraz bardziej i każdego dnia zakochiwał się coraz mocniej, ale nie potrafił odpuścić. Był tylko głupim, naiwnym masochistą.
CZYTASZ
Grammys ♪ taekook
Fanfiction[zakończone] Kiedy BTS odbierało na scenie swoją pierwszą statuetkę Grammy, Taehyung i Jungkook nie zdawali sobie sprawy, że łzy wzruszenia, pędzące szybko serca i rozsadzające od środka emocje zaprowadzą ich zdecydowanie nie tam, gdzie powinny - do...