34. For just a moment to hold

7.4K 1K 953
                                    

/dziś zamiast cytatu ładnie proszę was o włączenie piosenki z mediów (najlepiej w zapętleniu), szczególnie na drugą część rozdziału. jest tutaj bardzo ważna, także no. enjoy <3/

Przez krótką chwilę pani Kim wyglądała na totalnie rozbitą, kiedy zmrużonymi oczami wędrowała pomiędzy powierzchnią deski do prasowania, swoimi własnymi dłońmi i koszykiem wypełnionym ubraniami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez krótką chwilę pani Kim wyglądała na totalnie rozbitą, kiedy zmrużonymi oczami wędrowała pomiędzy powierzchnią deski do prasowania, swoimi własnymi dłońmi i koszykiem wypełnionym ubraniami. Nie mówiła nic, najwidoczniej zbierając w sobie siły, a potem wzięła głęboki wdech, sięgnęła po kolejną koszulkę i zaczęła niemal automatycznie przesuwać po niej żelazkiem. Taehyung również milczał, śledząc poczynania kobiety z szybko bijącym sercem, jednocześnie tak bardzo nie wiedząc, czego może się spodziewać.

Niby nie dostał w łeb koszykiem, niby nie został wywalony za drzwi, niby nie usłyszał jeszcze żadnych wyzwisk, ale przecież minęły ledwo dwie minuty i wszystko wciąż mogło odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Zerkał więc nerwowo w stronę własnej matki, głaszcząc psa i czując, jak całe życie przelatuje mu przed oczami. Czy to ten moment, w którym widzi swój rodzinny dom po raz ostatni?

– No więc... – zaczęła w końcu pani Kim, nadal uparcie wpatrując się w deskę do prasowania. – Jaki on jest?

Kiedy do Taehyunga dotarł sens jej słów, mimowolnie przestał przeczesywać palcami gładką sierść Yeontana i poczuł, jak zawartość żołądka podchodzi mu do gardła. Musiał wyglądać na tyle głupkowato, siedząc z rozdziawionymi ustami oraz piekącymi policzkami, że pani Kim w końcu uniosła głowę znad sterty prania i obdarzyła go trudnym do odczytania spojrzeniem.

– Znam go? – zapytała.

– M-mamo... Ty... – wydusił niemrawo Taehyung, próbując poukładać myśli. Spodziewał się naprawdę wielu różnych reakcji, zaczynając od płaczu, przez krzyk i niedowierzanie, kończąc na śmiechu. W życiu nie przypuszczał, że zamiast tego otrzyma... zupełnie nic.

Pani Kim westchnęła, po czym odłączyła urządzenie od prądu i podeszła do kanapy, na której skołowany Taehyung wciąż trzymał drżącą dłoń na karku przysypiającego Yeontana.

– Czy to dlatego kilka miesięcy temu wysłałeś mi tamten teledysk? – zapytała, przysiadając tuż obok podkulonych nóg niebieskowłosego.

– W pewnym sensie.

– Cóż, muszę przyznać, że parę razy przeszło mi przez głowę, że być może to wszystko miało jakiś głębszy sens.

Taehyung przełknął ślinę, wpatrując się w zamyśloną twarz rodzicielki i mimo że próbował, naprawdę nie potrafił jej zrozumieć. Dlaczego nagle zachowywała się tak spokojnie, skoro jeszcze niedawno otwarcie krytykowała środowisko LGBT?

– I... i dlaczego teraz już nie mówisz tego, co wtedy? – wymamrotał. – Że to chore, nienormalne, ż-że ja...

Pani Kim uniosła dłoń, przerywając Taehyungowi jego coraz bardziej poplątany wywód, a następnie westchnęła gorzko, wpatrując się w jakiś punkt za ramieniem chłopaka.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz