|26| Kapitan Kretyn

1.6K 152 168
                                    

~*~

Szybciutkie pytanie na początek rozdziału!

Powoli, powoli zbliżamy się do 100 obserwujących na moim profilu, co odhacza mi już pewną kłódeczkę z marzeniami związanymi z wattpadem, ale kolejną mam z tyłu głowy już od dawna i z okazji okrągłej liczby followersów, chciałabym przygotować coś dla Was, a jednocześnie coś dla siebie (każdy ma własne marzenia ;) )

Mianowicie, chciałabym, żeby jak najwięcej osób napisało, czy chcielibyście, by ukazało się Q&A z bohaterami WYFC, na którego wymyślanie pytań oczywiście mielibyście mnóstwo czasu, a jeśli bylibyście chętni, dodatkowe informacje pojawiłyby się w notce pod następnym rozdziałem.

Czekam na Wasze odpowiedzi! <3

~*~

CHANYEOL

To nie tak, że jestem kompletną pizdą i boję się spać sam. Po prostu potrzebowałem czyjejś bliskości, a w szczególności tej Baekhyuna. Wiedziałem, że przy nim nie będę myślał o mamie, a skupię się na jego drobnym ciałku. Zawsze, gdy miałem go przy sobie, miałem spokojne noce. Swoją drogą, bardziej spodziewałem się, że w moich snach goni mnie Luhan z laczkiem w ręku i próbuje mnie zabić za to, że nie traktuję Baeka jak księcia niż wspominek o matce. Szczerze, wolałbym to pierwsze.

Byun na szczęście ani razu nie podjął tematu mojej rodziny, za co byłem mu niezmiernie wdzięczny, bo nie miałem na to najmniejszej ochoty. Zanim położyliśmy się spać, rozmawialiśmy głównie o szkole, co wbrew pozorom było dziwne, bo nawet na korkach, które dla niego prowadziłem, niewiele rzeczy wiązało się z nauką, chociaż, oczywiście, próbowałem przekazać mniejszemu jakąś wiedzę, a potem ją sprawdzić, czasami nawet surowo ocenić.

- Jak następnym razem zrobisz źle ten przykład, to pójdziesz na karnego jeżyka, obiecuję ci to - byliśmy na tyle leniwi, żeby zamiast siedzenia i rozmawiania w cztery oczy, leżeliśmy w pozycji na łyżeczkę, gdzie ja byłem tą większą i to odpowiadało mi najbardziej; oglądając losowy, środkowy odcinek nowej dramy, lecącej w telewizji. - Żebyś potem nie był zdziwiony, Baekkie.

- Och, bardzo się boję. I co? Ten jeżyk jest naszpikowany Park Juniorami? Jeśli tak, to mogę iść już teraz - odparł bez przejęcia, co spotkało się z moim atakiem z zaskoczenia. Po chwili oboje śmialiśmy się, odkrywając, gdzie mamy największe łaskotki.

- Tak w ogóle - zacząłem, gdy zmęczyliśmy się i wróciliśmy do poprzedniej pozycji - chciałem ci powiedzieć o czymś, czego nie wiesz, a być może powinieneś.

- Masz trójkę dzieci i żonę? Albo, no nie wiem, masz kiłę?

- Um... Nie, to raczej coś mniej groźnego - stwierdziłem, że jesteśmy na takim etapie, że mogę się z nim podzielić skrawkiem mojej przeszłości. - Raczej nie spodziewałeś się, że pomimo tego, że jestem w trzeciej klasie, to jestem dwa lata starszy od ciebie, a nie rok. Swój okres buntu przeżywałem trochę gorzej niż reszta chłopców. I nie mówię tu o organizowaniu grupowych orgii w domu, czy coś, żebyś sobie nie pomyślał, mały zboczu-

- Kontynuuj, staruchu.

- Okej, mój bunt polegał na tym, że specjalnie się nie uczyłem, żeby zwrócić na siebie uwagę mojego ojca, który zachowywał się tak, jakby wcale nim nie był albo się mnie wyparł. I w ten sposób zaliczyłem kibel w wieku czternastu lat. Z matmy.

- Ja pierdolę, a ja od ciebie korki biorę - schował twarz w dłoniach i westchnął teatralnie, na co tylko pokręciłem głową, czego niestety nie mógł zobaczyć, a szkoda, bo nie umiałem ubrać w słowa mojego zażenowania jego odpowiedzią.

When You Finally Come || chanbaekWhere stories live. Discover now