|31| Sama słodycz

1.5K 108 98
                                    

BAEKHYUN

- Ch-Chan, co ty... - moje oczy były wielkości spodków, bo, jasna cholera, nigdy w życiu bym się nie spodziewał, że usłyszę coś takiego z ust Chanyeola. Dobra, nie do końca nigdy, bo przecież rzucał swoimi seksistowskimi żartami na lewo i prawo, jednak to mijało się z rzeczywistością. Oprócz naszych kilku prawie-pierwszych razów. W każdym razie, do ostatniej chwili nie wierzyłem, że to prawda.

Ba, obstawiałem, że to żart, póki nie zauważyłem tego charakterystycznego, zalotnego i zawadiackiego uśmieszku.

Park jednak nie odpowiedział na mój ni to przestraszony, ni to zdziwiony wzrok i podszedł bliżej. Moje serce zabiło szybciej, gdy zaczął od wolnego pocałunku, jednocześnie masując ręką moje biodro. Jednak szybko przerwał, po czym podniósł mnie z kanapy i zaniósł na górę do swojego pokoju.

Delikatnie położył mnie na łóżku i wznowił pocałunek. Chwilę później jego usta zostawiały mokre ślady na mojej szyi. Odchyliłem głowę, żeby dać mu lepszy dostęp, a tym samym, odczuwać większą przyjemność. Wiedziałem, do czego to wszystko zmierza, ale chciałem tego. Nie bałem się. Wiedziałem, że nie zrobi mi krzywdy.

- Jesteś taki piękny - szepnął i jeszcze raz pocałował mnie w usta.

Zamknąłem oczy. Pozwoliłem Chanyeolowi na wszystko. Ufałem mu. Byłem pewien, że zadba przede wszystkim o mój komfort, tak jak robił to w każdej innej sytuacji. Chciałem odczuwać jak największą przyjemność z tej drobnej czułości. Przez to wszystko zupełnie zapomniałem, że Park zabrał z dołu śmietanę w sprayu, którą właśnie mogłem poczuć na swojej twarzy. Nie zdążyłem jednak zaprotestować, gdyż Chanyeol powoli i starannie zaczął zlizywać śmietanę, co wywołało u mnie dreszcz podniecenia. Z moich ust wydostało się głośne westchnięcie, gdy zjechał swoimi pocałunkami i językiem na również udekorowaną śmietaną szyję i wrażliwe na dotyk obojczyki.

Jednak nadal było mu mało, więc szybko pozbył się mojej koszulki, rzucając ją za siebie, po czym znów połączył nas w gorącym pocałunku, którego zaraz pogłębił. W pokoju robiło się coraz goręcej, a ja zaczynałem mieć poważne problemy z normalnym oddychaniem. Niespodziewanie, Chanyeol rozpryskał śmietanę na cały mój brzuch i klatkę piersiową, a chwilę później, zadowolony, tworzył językiem mokre ślady na moim ciele, drażniąc przy tym palcami oba moje sutki. Park wiedział, co robi, a moje ciche pojękiwania upewniły go w tym.

Moja erekcja, która stała się bolesna przez obcisłe bokserki, zaczęła dopraszać się uwagi. Sam chciałem już przejść do rzeczy. Uniosłem się lekko i ściągnąłem koszulkę Chanowi, po czym, badając strukturę jego mięśni, spojrzałem mu prosto w oczy, okazując mu pełne zaufanie.

- Chcesz spróbować? - zapytał, podsuwając mi palec wskazujący, udekorowany śmietaną. Powoli wsunąłem go do swoich ust, starannie go wylizując.

Nie miałem żadnego doświadczenia, ale głośne sapnięcie Parka uświadomiło mnie w tym, że robię to dobrze. Prawdę mówiąc, nawet nie wiedziałem, czy Chanyeol jakkolwiek wie, co robi. Być może jest po prostu dobrym aktorem.

- Będę delikatny - obiecał. Znów złączył nasze usta, jedną ręką gładząc moje podbrzusze. Pozbył się najpierw moich, a potem swoich spodni i odrzucił je za siebie. Mimo jego zapewnień, odczuwałem stres, a na moim czole pojawiły się pierwsze krople potu.

Zamknąłem oczy, gdy Park zdjął moje i swoje bokserki. Poczułem, jak podkłada mi poduszkę pod tyłek. Chwilowy brak jego dotyku, zmusił mnie do spojrzenia przez, teraz już tylko zmrużone, oczy. Chanyeol, jak się okazało, sięgnął po lubrykant i prezerwatywę, które trzymał w szufladzie stolika nocnego.

When You Finally Come || chanbaekWhere stories live. Discover now