Wybacz

543 54 28
                                    

JIMIN

Minęły trzy tygodnie. Ze względu na ostatnie wydarzenia wytwórnia starała się nie przeciążać chłopców i dała im odpocząć. Dla Jimina dużo to znaczyło, ponieważ chwilami potrafił przestraszyć się własnego cienia. Wszystko go przygniatało, stres atakował znikąd, a on próbował z nim walczyć, mimo że siły nie były wyrównane. Potrzebował ciszy i spokoju i desperacko szukał ich w każdym przedmiocie i osobie. Właśnie dlatego tęsknił za Yoongim. Brakowało mu jego przyjemnej bliskości, kojących słów, ciepłego dotyku. Zamykał się w pokoju i płakał. Ronił mnóstwo łez, aby wyrzucić z siebie zmartwienia, które wrzynały się w każdy skrawek jego myśli. Błądził w swoim wnętrzu niczym rozbitek na środku oceanu i starał się przywrócić panujący tam chaos do porządku. Nie sądził, że to mogło być aż takie trudne. Pragnął wrócić do czasów, kiedy nie musiał toczyć walki z samym sobą i osobą, która chciała pozbawić go życia. Rodzice codziennie do niego dzwonili i pytali czy dobrze się czuje. Kłamał, powtarzał, że jest w porządku, wówczas gdy tak NIE było. Nie chciał ich krzywdzić. Nikogo nie chciał krzywdzić, jednak mimowolnie to robił. Internet roił się od filmów stworzonych przez fanów, przez ich liczne teorie i przedstawianie, jak bardzo się martwią. Przepraszał ich. Szeptał ,,przepraszam" codziennie ze łzami w oczach. Los uwielbiał nim pomiatać. Przekonał się o tym i jeszcze bardziej znienawidził sens swojego istnienia.

Siedział w swoim pokoju i próbował sobie wmówić, że da radę. Następnego dnia wyruszali w trasę koncertową. Przyjaciele często do niego przychodzili i próbowali poprawić mu humor. Wymuszał sztuczny uśmiech, gdyż doceniał ich starania.

Niestety były daremne.

Trasa koncertowa zawsze stanowiła wspaniałe doświadczenie. Niestety ostatnio w jego oczach straciła kolory. Bał się jej. Nie dlatego, że stresował się, że jego głos zawiedzie albo źle wykona choreografię. Przerażało go fakt, że istniał ktoś, kto nie pohamowałby się przed odebraniem mu życia przed fanami. Wlepił wzrok w podłogę i poczuł łzę na policzku. Często płakał, ale ukrywał to przed przyjaciółmi. Oni też z trudem sobie z tym wszystkim radzili, więc nie chciał ich bardziej obciążać. Musiał sam sobie poradzić.

Wiedział tylko o jednym: chciał Yoongiego, chciał się do niego przytulić, chciał znowu poczuć jego miękkie wargi na swoich. Miał gdzieś jego przeszłość. Wstał gwałtownie z łóżka i pokierował się prosto do jego pokoju. Namjoon, Jin i Hobi oglądali na dole film Woody'ego Allena, a Jungkook siedział u siebie. Jimin miał z nim porozmawiać, ale zauważył, że stan młodszego się poprawił. Na jego twarz wróciło trochę kolorów i przestał chodzić bez przerwy smutny. Może trzy tygodnie odpoczynku również na niego pozytywnie wpłynęły?

Stanął przed drzwiami i odetchnął głęboko. Uczucie do Mina było zbyt głęboko osadzone w jego sercu, aby mógł je od siebie odepchnąć. Wszedł do środka i jego oczy wylądowały na skupionej twarzy starszego, który siedział przy biurku, skrobiąc coś na kartce papieru Na widok Jimina rozchylił wargi, ale nic nie powiedział. Serce blondyna automatycznie przyspieszyło, a na policzki wstąpiły łagodne rumieńce. Zamknął za sobą drzwi i spojrzał na niego poważnie.

- Musimy porozmawiać - oznajmił.

Yoongi wypuścił głośno powietrze i podniósł się z fotela. Najwyraźniej domyślił się, że prędzej czy później musiało to nastąpić.

- W porządku - odparł. Jimin złapał go za rękę i usiedli razem na łóżku. Starszy uważnie przyglądał się jego twarzy. Jimin nie miał wątpliwości, że były tam ukryte ślady po płaczu. Spojrzał Yoongiemu głęboko w oczy i postanowił mu wyznać wszystko, co czuł. Nie chciał tego dłużej tłumić w sobie. Zacisnął palce, a przez jego usta przeszły te dwa słowa.

𝙺𝚕𝚊𝚗 𝚑𝚎𝚓𝚝𝚎𝚛𝚊 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz