9

5.8K 300 286
                                    

-Wydarzyło się coś okropnego wczoraj w nocy -Eddie szepnął siedząc na łóżku swojego przyjaciela i trzymał w ręce kubek z herbatą.
-Co takiego? -Stanley leżał patrząc na niego.
-Śnił mi się pan Tozier -Brązowooki przełknął nerwowo ślinę.
-Co robiliście? -Uris poprawił swoje włosy.
Ed zarumienił się i westchnął spuszczając wzrok.
-O matko -Chłopak się poderwał. -Nieźle -Uśmiechnął się do niego.
-Czuję do siebie obrzydzenie przez to -Kaspbrak szepnął. -Chyba nie spojrzę mu już w oczy
-Nie przesadzaj Eddie, świat nie kończy się na mokrym śnie z nauczycielem -Stanley przewrócił oczami.
-To jest obrzydliwe -Brązowooki jęknął i ukrył twarz w dłoniach.
-Jesteś gejem i zachowujesz się jakbyś był hetero,a na dodatek cierpiał na homofobię, obrzydza Cię seks z facetem? Ed, uspokój się w końcu -Chłopak westchnął. -To normalne, że reagujesz tak na mężczyzn, bo jesteś gejem -Przewrócił oczami. -Zaczynam wątpić w to, że zaakceptowałeś swoją orientacje
-Nie obrzydza mnie seks, tylko to, że miałem taki sen z nauczycielem, jeszcze z takim efektem końcowym, że musiałem wyprać pościel -Eddie mruknął.
-Boisz się tego jakby miało Cię to oparzyć, po każdym seksie będziesz od razu biec wyprać pościel, bo znajdują się na niej plemniki? One nie gryzą -Uris zaśmiał się i przytulił przyjaciela uważając na herbatę.
-Dlaczego ja się Tobą przyjaźnie? -Ed jęknął.
-Mógłbym zadać Ci to samo pytanie Eddie -Chłopak uśmiechnął się i poklepał go po plecach.

-W końcu możemy spędzić czas razem, brakowało mi tego -Kaspbrak westchnął wpatrując się w telewizor.
-Przecież praktycznie codziennie się widujemy -Stanley zmarszczył brwi.
-Odkąd spotykasz się z Bill'em to zostałem na boku, widywanie się w szkole to co innego niż poza nią, a gdy się spotykamy u ciebie albo u mnie to jest twój chłopak lub on i jego koledzy -Westchnął. -Lubię Bill'a, nie przeszkadza mi jego towarzystwo, po prostu chciałbym mieć takie dni w których spędzamy czas tylko ze sobą, bo nie czułbym się komfortowo przy nim opowiadając Ci o moim śnie -Posmutniał.
-Jeju Eddie, czy ty naprawdę czujesz się odrzucony na bok? Przecież wciąż się spotykamy, jeśli jestem z Bill'em to nie odmawiam Ci spotkania się, bo jestem z nim, tylko zawsze Cię wciskam do naszej dwójki czy piątki, bo jesteś dla mnie tak samo ważny jak przed poznaniem Bill'a -Przytulał go i głaskał.
-Dziękuję Stan -Ed wyszeptał.
-Przecież nie masz za co -Stanley jęknął.
-Mam, bo bałem się, że to wszystko zniknie i nie będziemy się widywać czy nawet mówić sobie cześć -Kaspbrak westchnął.

Przytulali się dość długo leżąc na łóżku , bo Edward po prostu tego potrzebował, a Uris miał wyrzuty sumienia, przez to, że jego przyjaciel czuł się zaniedbany. Odkąd zaczął chodzić ze swoim chłopakiem, starał się poświęcać tyle samo czasu Eddie'mu, ale to po prostu tak samo z siebie wychodziło, że spotykał się z Bill'em częściej, co nie zmieniało faktu, że Stan wciąż chciał spędzać czas ze swoim przyjacielem i najchętniej spotykałby się z nim codziennie od rana do wieczora, ale zawsze mu coś wypadało.
Chciał, żeby Kaspbrak w końcu znalazł sobie kogoś, żeby nie musiał siedzieć sam w domu, gdy Stan nie będzie mógł się z nim spotkać i najchętniej wepchnąłby Eddie'go w czyjeś ramiona, bo dużo osób uważało go za atrakcyjnego i nie byłoby trudno znaleźć dla niego chłopaka. Po prostu Ed unikał zawsze związków, a gdy ktoś się o niego starał to panikował i unikał tej osoby udając później, że jej nie zna.
Kaspbrak nie uważał, że dobrze postępuje, nie lubił ranić ludzi, ale myślał, że to jest najlepsze rozwiązanie, bo nie chciał robić nikomu niepotrzebnej nadziei na związek i gdy olewał te osoby, to w końcu dały sobie spokój, a przynajmniej tak myślał.

Stanley westchnął cicho bawiąc się włosami przyjaciela. Zaczął myśleć o swoim chłopaku i o tym co teraz robi i czy również o nim myśli.
Przeszkodził mu w tym głos Eddie'go.
-Chyba podoba mi się Pan Tozier -Szepnął.

taki nudny w sumie ten rozdział, ale chce was pomęczyć trochę :)
w następnym rozdziale będzie trochę reddie'go, bo trzeba ich jakoś zbliżyć do siebie co nie?

DODAŁAM DRUGI DZISIAJ, BO MAM DOBRY HUMOR TAKŻE KORZYSTAJCIE PÓKI MOŻECIE ;)

𝐭𝐞𝐚𝐜𝐡𝐞𝐫'𝐬 𝐩𝐞𝐭 | 𝐫𝐞𝐝𝐝𝐢𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz