2 Miłość nie drużba | Ninjago

793 15 29
                                    

To będzie next do tego poprzedniego shota.
_-caramelo-_ dzięki za zarys pomysłu!

(Pov Misako)

Po tym co zrobił mi Lloyd uciekłam. Nie chciałam by ktokolwiek mnie widział, znalazł... Nie chciałam by Garmadon się dowiedział, za bardzo go kocham. Kocham też Lloyda ale to tylko miłość jak do syna. Nie mogę uwierzyć, że zrobił mi coś takiego... Najpierw udałam się do łazienki. Zabrałam stamtąd żyletkę. Wiem, że nie powinnam ale po tym co się stało nie chce już żyć. Nie mam odwagi komukolwiek już zaufać. Jeżeli ktoś jeszcze się odważy i tak zrobi? Jeżeli Garmadon mnie wykorzysta i to w jeszcze gorszy sposób?!
Uciekłam jak najszybciej w stronę urwiska. Gdy byłam już na miejscu użyłam spinjitzu by przedostać się na drugi brzeg oddalony jakoś 10 metrów od miejsca mojego skoku.

-Udało się!- pomyślałam szczęśliwa gdy byłam już po drugiej stronie.

Szybko pobiegłam jeszcze dalej. Zatrzymałam się dopiero w lesie, a dokładniej w Zagajniku Szczęścia. Chciałam by ostatnie co zrobię, co będzie teraz najszczęśliwszym postępem zrobione było także w miejscu co samo w sobie szczęściem.
Zagajnik Szczęścia to był lasek z młodych dębów i już kilkuletnich brzóz. Wszędzie latały świetliki oświetlając każde drzewo. Gdzieniegdzie było słychać sowy, czasami także świerszcze. Wszędzie rosły piękne kwiaty. Wszystko chodź nikt o to nie dba wygląda przepięknie. Nad koronami drzew widać księżyc w pełni.

-Idealne miejsce. Dobrze, że będzie ostatnim co zobaczę.

Usiadłam pod jednym z dębów i wyjęłam żyletkę z kieszeni. Powoli zbliżyłam przedmiot do lewego nadgarstka i szybko i jak najgłębiej przeciełam skórę i żyły. Zrobiłam to samo z drugą ręką. Widziałam jak krew leje się ciurkiem i cieszyłam się z tego. Żyletkę, którą teraz trzymałam w lewej ręce ponownie chwyciłam prawą i zbliżyłam ponownie do nadgarstka. Chciałam szybciej być w innej krainie. Zaczęłam ciąć kilkukrotnie skórę. Wiedziałam, że już za dużo tego, i że już blisko jestem śmierci więc zaprzestałam. Zsunęłam rękawy by później osobą co mnie znajdzie się nie przeraziła aż tak bardzo. Uśmiechnęłam się gdy zaczęło mi się robić ciemniej przed oczami. Czułam senność oraz lekki ból lecz to mnie nie obchodziło.

-MISAKO!

Ledwo usłyszałam czyiś krzyk. Nie chciałam już otwierać oczu. Nic już nie czułam...

(Pov Kai)

Gdy zobaczyłem, że Lloyd jest szczęśliwy a jego matki nie ma wściekłem się bo wiedziałem, że blondyn kocha swoją matkę inaczej... Od razu pobiegłem do reszty by ich powiadomić, że Misako zagraża niebezpieczeństwo. Pierwszy co zareagował to był Garmadon. Zaczął mnie wypytywać, lecz ja nic nie wiedziałem. Garmadon pobiegł do łazienki i po chwili krzyknął.

-WU NIE MA JEJ!- słychać było desperację.

Niewiele zrozumiałem z tego lecz po chwili połączyłem fakty.

Lloyd skrzywdził Misako.
W łazience czegoś nie ma.
Misako uciekła.

Zrozumiałem, że chodzi o żyletkę. Garmadon był załamany. Po chwili gdzieś wybiegł powtarzając coś do siebie:

-Musi tam być.

Mistrz Wu pobiegł za nim tak samo jak reszta ninja oprócz Lloyda. Biegliśmy tak już kilka minut. Garmadon przeskoczył nad jakimś kanionem używając spinjitzu. Zobaczyłem pierwszy raz w życiu jak Sensei G. wykonuje tą sztukę ale szybko zrobiłem to samo. Ponownie biegliśmy w stronę znaną tylko Garmadonowi. Dotarliśmy do jakiegoś lasu ale Sensei G. nie zwolnił.

-MISAKO!- krzyknął po chwili.

Podbiegł do jakiegoś drzewa i po chwili klęczał z łzami przed Misako. Miała zakrwawione rękawy więc domyśliłem się, że podcięła żyły. Szybko spojrzałem na jej klatkę piersiową ale nie poruszała się. Podszedłem do niej i sprawdziłem puls, dotykając odpowiedniego miejsca na szyi. Brak...
Łzy zaczęły pojawiać się w moich oczach, lecz nie dałem im tak szybko wypłynąć. Podszedłem do Garmadona i kleknąłem koło niego. Delikatnie położyłem rękę na jego ramieniu. Garmadon klęczał na kolanach, w rękach ściskał wyrwaną trawę a z jego oczu wypływało dużo łez. Nie dziwię się mu. Wiem jak to jest stracić ukochaną osobę... Bo...

Kocham Misako.

Nigdy nikomu nie powiedziałem i nie powiem.

Ale zabije Lloyda za to co jej zrobił! Za to, że ona umarła!
Najważniejsze dla mnie było jej szczęście.
Teraz dla spokoju jej duszy pomszczę ją.

Trochę zaliczam do psychicznych bo Misako się zabiła [*]
Na początku nazywało się Misako x Kai ale teraz zmienione na jakąś nazwę bo jak widać to nie było Misako x Kai xD

Proszę jeśli ktoś chce psychiczny one shot jakichś postaci to pisać w komentarzach!

Bayo!

101 Moich Psychicznych One ShotówWhere stories live. Discover now